Tor Hockenheimring może w ciągu kilku lat powrócić do kalendarza Formuły 1 jako gospodarz wyścigów o GP Niemiec. Obiekt od kilku miesięcy ma nowych właścicieli, którzy planują modernizację i ostrożnie myślą o F1.
Nowi właściciele toru Hockenheimring
W kwietniu 2024 roku po długich rozmowach doszło do podpisania umowy dotyczącej zmiany właścicieli toru w mieście Hockenheim (Źródło). Wcześniej aż 94% udziałów należało do miasta Hockenheim a pozostałe 6% do Badischer Motorsport-Club e. V. (lokalny klub motorsportowy). Wszelkie koszty utrzymania toru czy organizacji wyścigów ponosił lokalny samorząd. W kwietniu doszło do istotnej zmiany sytuacji, bo 74,99% udziałów toru zakupiło konsorcjum kilku prywatnych firm. Dwaj wcześniejsi udziałowcy sprzedali większość swoich akcji, zostawiając sobie pakiet 25,01%, bo chcą dalej odgrywać rolę w funkcjonowaniu toru. Głównym podmiotem konsorcjum jest firma emodrom group wraz z pięcioma mniejszymi partnerami. Firma emodrom group jest związana z torem Hockenheimring od 2012 roku, odpowiadała m. in. za budowę Porsche Experience Centre, które zostało otwarte w 2019 roku. Koszt zakupu 74,99% udziałów miał wynieść tylko 5,5 mln euro, nowi właściciele przejęli również 20 mln euro długów.
Nowi właściciele chcą mocno zmodernizować tor inwestując w niego 250 mln euro w ciągu 5-10 lat. Pierwszym zadaniem ma być powiększenie Porsche Experience Centre, budowa hotelu oraz obiektu Motorworld, który ma być magnesem przyciągającym miłośników samochodów na tor. Budowa Motorworld ma rozpocząć się w drugiej połowie 2025 roku. Wszystkie te trzy projekty mają być gotowe do 2027 roku, zapewnią 300 miejsc pracy. Zastanawia mnie w tym wszystkim kwestia pieniędzy, bo nowi właściciele to stosunkowo niewielkie, lokalne firmy. Wszystko będzie prawdopodobnie robione za pieniądze z kredytów.
Na wizualizacji, którą przedstawili, a którą dałem jako zdjęcie tytułowe tego wpisu, widać budynki za trybunami wzdłuż prostej startowej a także budynek na wysokości zakończenia sekcji stadionowej, to będą nowe rzeczy. Powstałe w 2019 roku Porsche Experience Centre znajduje się w miejscu zburzonych trybun na samym początku sekcji stadionowej, z tego powodu zmniejszyła się pojemność toru. Trybuny wokół prostej startowej mają zostać, ale prawdopodobnie będą zmniejszone.
GP Niemiec na torze Hockenheimring może wrócić do F1
Nowi właściciele toru Hockenheimring są zainteresowani powrotem do F1, ale wcześniej potrzebne byłyby pewne modernizacje obiektu, a sama organizacja GP Niemiec musiałaby się odbywać na odpowiednich warunkach finansowych. Tim Brauer powiedział dla Die Welt, że myślą o F1, ale ostrożnie. Nowi właściciele zainwestowali w tor już 40 mln euro w ostatnich latach (jeszcze przed jego kupnem). Aktualnie prowadzone i planowane inwestycje mają zwiększyć przychody całego kompleksu, który ma na siebie zarabiać. Ich inwestycja w tor jest pomyślana w perspektywie 20-25 lat, tor ma się cały czas zmieniać i unowocześniać.
Nie udałoby się im pokryć wymaganej opłaty licencyjnej w wysokości 20-30 mln euro z samej sprzedaży biletów, aby móc sfinansować organizację GP Niemiec. Potrzebowaliby do tego zewnętrznego sponsora, głównie chodzi o wsparcie z pieniędzy publicznych, tak jak to jest w większości krajów.
Na temat ewentualnego powrotu toru Hockenheimring wypowiedział się Hermann Tilke, który 20 lat temu odpowiadał, że przebudowę konfiguracji tego obiektu. Tor ma aktualnie spełniać techniczne wymogi FIA, konieczne byłyby jedynie drobne zmiany dotyczące stref bezpieczeństwa i barier. Inwestycje byłyby za to niezbędne na zapleczu. Aktualnie na tor może przyjść 2000 gości VIP, a aktualne standardy wymagają 4000 – 5000 takich miejsc. Dlatego niezbędna byłaby modernizacja budynku boksów, który jest zbyt mały i stary. Tilke podał, że jego przebudowa to koszt 20 mln euro, a budowa nowego to 50 mln euro. Miejsce na ewentualną rozbudowę jest. Tilke powiedział, że aktualnie F1 ma większe wymagania dla kibiców, na torze powinny powstać przestrzenie na koncerty, strefę dla kibiców, namioty czy zaplecze gastronomiczne. To także musieliby przygotować.
Kiedy i dlaczego GP Niemiec wypadło z kalendarza F1?
Formuła 1 zniknęła z Niemiec wraz z końcem sezonu 2020, gdy odbył się wyścig o GP Eifelu na torze Nürburgring. Do końca 2018 roku obowiązywał stały kontrakt na organizację wyścigu o GP Niemiec z torami Hockenheimring i Nürburgring, które były gospodarzami wymiennie co dwa lata. Kontrakt nie został przedłużony, bo organizacja wyścigu była dla obu torów zbyt kosztowna, kibiców było zbyt mało, a F1 oznaczała dla nich straty finansowe. Liberty Media podpisała na sezon 2019 jednoroczny kontrakt z torem Hockenheimring dzięki pomocy finansowej Mercedesa, który planował wtedy świętować swój jubileusz. Wyścig odbył się na specjalnych warunkach finansowych, bo LM chciało utrzymać 21 wyścigów w kalendarzu, a opóźnił się debiut GP Miami, więc porozumieli się z Niemcami. W 2020 roku na specjalnych, pandemicznych warunkach do kalendarza powrócił tor Nürburgring z wyścigiem o GP Eifelu (był spór o prawa do nazwy GP Niemiec).
Wyścigi w Niemczech wypadły z kalendarza z powodów finansowych. Dla Liberty Media jest to bardzo ważny kraj, cały czas są zainteresowani powrotem, ale tamtejsze tory nie były w stanie podjąć się regularnej organizacji. Problemem była zbyt mała liczba kibiców, na torze Hockenheim w latach 2010 – 2019 frekwencja wynosiła od 52 000 do 71 000 kibiców, a tor miał wtedy 120 000 miejsc. Po odejściu Michaela Schumachera z Ferrari zainteresowanie F1 w Niemczech mocno spadło, mimo późniejszych sukcesów Vettela, Rosberga czy Mercedesa nigdy nie wróciło na stary poziom.
Rotacja szansą na powrót GP Niemiec do F1
Stefano Domenicali w ostatnich dwóch latach kilkukrotnie mówił o powrocie GP Niemiec do kalendarza. Pojawiały się plotki, że pomoże w tym koncern Audi, który bardzo chciałby swój domowy wyścig, gdy zadebiutują w 2026 roku w F1. Szansą na powrót GP Niemiec są planowane rotacyjne kontrakty dla europejskich torów. Bardzo możliwe, że w latach 2026 – 2027 takie umowy rozpoczną dwa lub cztery europejskie tory. To jest szansa dla Niemiec, aby wrócić do F1. Osobiście myślę, że rotacja z GP Holandii byłaby dla nich logiczna. Chcąc mieć stały kontrakt trzeba zapłacić duże pieniądze i być pewnym organizatorem. Niemcy po przerwie takiego statusu nie mają, a nowi właściciele toru Hockenheimring zwracają uwagę na kwestie finansowe, nie będą przepłacać.
Nie wykluczam również powrotu toru Nürburgring do Formuły 1, bo tam również są pewne plany. Trudno powiedzieć, który z tych torów byłby lepszym gospodarzem. Osobiście myślę, że Hockenheimring z takimi inwestycjami jest faworytem, ale potrzebuje przygotować odpowiednią ofertę finansową.
W najbliższych latach do kalendarza F1 może dołączyć kilka nowych wyścigów i torów. Dwa zostały już potwierdzone, więc warto sprawdzić tutaj jakie jeszcze potencjalne nowe wyścigi mogą dołączyć do kalendarza F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: