Lewis Hamilton pewnie, ale po walce z dwoma kierowcami, wygrał wyścig o GP Portugalii 2021. Zawody na torze Algarve przebiegały dość spokojnie i statystycznie, zabrakło znaczących wydarzeń i niespodzianek.
Rok temu GP Portugalii dostarczyło największej liczby manewrów wyprzedzania na suchym torze w całym sezonie, sporo działo się z powodu bardzo śliskiej nawierzchni szczególnie na samym początku zawodów. W 2021 roku przebieg wyścigu był o wiele bardziej przewidywalny i statyczny. Na początku drugiego okrążenia Kimi Raikkonen zagapił się na prostej startu / mety i uderzył w bolid Antonio Giovinazziego. Fin przyznał się po wyścigu, że zmieniał ustawienia na kierownicy. Efektem było złamane skrzydło i uszkodzony samochód Raikkonena, który zatrzymał się na poboczu. Na tor wyjechał samochodów bezpieczeństwa, który przewodził stawce kilka okrążeń. To było tak naprawdę jedyne zaskakujące wydarzenie tych zawodów.
#F1 – Full results of the #PortugueseGP 🇵🇹⬇ pic.twitter.com/rHIvouIGT9
— FIA (@fia) May 2, 2021
Walka o zwycięstwo
Walka o zwycięstwo zgodnie z przewidywaniami rozstrzygnęła się między kierowcami Mercedesa i Red Bulla. Nie brał w niej udział Sergio Perez, który w pierwszej fazie wyścigu został wyprzedzony przez Norrisa i zanim odzyskał pozycję numer cztery, to miał już sporą stratę. Bottas utrzymał się na prowadzeniu na starcie i podczas restartu, ale nie był w stanie uciec rywalom. Hamilton podczas restartu został wyprzedzony przez Verstappena, który lepiej zareagował na podkręcenie tempa przez liderującego Bottasa. Hamilton jednak dość szybko wyprzedził Verstappena i odzyskał drugie miejsce po tym, jak Holender miał drobny uślizg przy wyjściu na główną prostą. Podczas kolejnych około dziesięciu okrążeń Hamilton jechał w zasięgu DRS za Bottasem. Wykonał atak, gdy udało mu się zbliżyć w krętym drugim sektorze i wyprzedził zespołowego partnera odważnym manewrem po zewnętrznej pierwszego zakrętu. Od tego momentu wyścig był dość statyczny, bo czołowa trójka jechała blisko siebie, ale nikt nie był w stanie nawet spróbować ataku.
Red Bull wezwał Verstappena po twarde opony na 35. kółku. Holender bardzo szybko je odpowiednio rozgrzał i przyśpieszył. Bottas zjechał okrążenie później, ale jego pit-stop był dłuższy o sekundę. Wyjechał tuż przed Verstappenem, ale broniąc się przed nim wpadł w dwa uślizgi, co Holender, mając opony w lepszym stanie, wykorzystał. Hamilton zjechał na kolejnym okrążeniu i spokojnie utrzymał się przed nimi. Przez około dziesięć okrążeń prowadził Perez, który bardzo późno zjechał po nowe opony, ale on nie był w grze o podium.
Hamilton dojechał na prowadzeniu do mety i wygrał drugi z rzędu wyścig w Portugalii. Brytyjczyk miał najlepsze tempo wyścigowe i ze strony Mercedesa zaczyna to wyglądać bardzo dobrze. Zobaczymy za tydzień w Hiszpanii czy ta poprawa tempa była związana ze specyfiką toru, czy to będzie stały trend. Bottas miał realne szanse na drugie miejsce, bo na twardych oponach jechał szybciej niż Verstappen, ale stracił dużo czasu przez Yukiego Tsunodę, który wypadł z toru, a jego powrót był dość niebezpieczny. Dodatkowo miał problem z czujnikiem wydechu, którego nie udało się usunąć, a jednostka napędowa zaczęła pracować w bezpieczniejszym trybie. Według zespołu kosztowało go to pięć sekund. Verstappen walczył, ale nie był dostatecznie szybki, aby myśleć o wygranej i powinien być zadowolony z drugiego miejsca.
Pod koniec wyścigu Verstappen i Bottas zjechali po miękkie opony walcząc o bonusowy punkt. Ostatecznie zdobył go Fin, bo Holender na swoim kółku wyjechał za szeroko w jednym z zakrętów i jego czas został skasowany. Verstappen przez limity toru stracił w ten weekend Pole Position i bonus za najszybsze okrążenie, a być może także szansę na walkę o zwycięstwo.
Red Bull przywiózł do Portugalii wiele poprawek (szczegóły), ale nie było widać tego na torze. Po analizie danych powinni móc je lepiej wykorzystać w Hiszpanii. Zobaczymy czym odpowie wtedy Mercedes, który w Portugalii skupił się na poprawie ustawień, a nie wprowadzaniu nowości. Rywalizacja tych dwóch zespołów zaognia się. Skutkiem ubocznym jest to, że inne zespoły mają szanse na podium, tylko gdy dwóch kierowców z czołówki ma problemy.
Przegląd innych ciekawych wyników
Lando Norris kolejny raz zaimponował. Wywalczył piąte miejsce mimo jazdy na gorszej strategii, bo to kierowcy na twardej mieszance w końcówce prezentowali się lepiej. Norris na początku wyprzedził i trzymał Pereza przez kilka okrążeń za sobą, a w drugiej fazie wyścigu nie dał się dogonić Leclercowi. Norris jest obecnie liderem McLarena. Ricciardo nadrobił kilka pozycji po zawalonych kwalifikacjach, ale to jeszcze nie jest taka forma, jakiej można oczekiwać od Australijczyka.
W Ferrari panują mieszane nastroje, bo przez dłuższy czas mieli szansę na dwóch kierowców ze sporymi punktami. Carlos Sainz stracił jednak wiele pozycji z powodu opon i wypadł w ogóle z punktów. Leclerc dojechał na szóstej pozycji, a to on w pierwszej fazie wyścigu jechał za Hiszpanem. Sainz był w gorszej sytuacji z powodu startu na miękkich oponach. Ferrari zastosowało dwie różne strategie, a jedna z nich okazała się nietrafiona.
Alpine pierwszy raz w tym roku wyglądało na zespół z prawdziwego środka stawki. Obaj kierowcy wywalczyli punkty i trudno było im liczyć na lepsze pozycje. Ocon i Alonso pojechali z różnymi strategiami, a finalny wynik był podobny. Ocon ma za sobą bardzo dobry cały weekend. Alonso pierwszy raz w tym roku pokazał się w wyścigu z pozytywnej strony i wywalczył ósme miejsce. Oby to była oznaka, że Hiszpan nabiera formy.
Yuki Tsunoda miał bardzo efektowny debiut w Formule 1, ale jego dwa kolejne weekendy były słabe. W Portugalii był zupełnie niewidoczny poza sytuacją gdy wypadł z toru, czym przeszkodził Bottasowi. Pierre Gasly spisuje się o wiele lepiej i wywalczył jeden punkt wyprzedzając w końcówce Sainza.
Kierowcy Astona Martina nie mieli szans na punkty, bo ich tempo było zbyt słabe. Vettel na początku jechał na niezłej pozycji, ale później stopniowo tracił miejsca. Stratedzy ryzykowali bardzo przedłużając pierwszy stint Strolla licząc na SC, ale szczęście im nie dopisało. W tempie wyścigowym Aston Martin był zespołem numer siedem / osiem w Portugalii.
Alfa Romeo liczyła na punkty, ale Raikkonen tych szans ich pozbawił. Osamotniony Giovinazzi niewiele stracił do czołowej dziesiątki, ale w normalnych warunkach nie był w stanie walczyć o pojedynczy punkt. Williams w tempie wyścigowym był bardzo słaby, a fakt, że Latifi przegrał z Schumacherem najlepiej to podsumowuje. Forma Williamsa jest zmienna, ale tego się spodziewali z uwagi na swój tegoroczny bolid. Trzeba za to pochwalić Schumachera, który pojechał bardzo dobry wyścig. To był jego najlepszy występ w F1. Nikita Mazepin przy nim jak na razie nie istnieje.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można sprawdzić pod tym linkiem.
Podsumowanie
GP Portugalii było najmniej ciekawym wyścigiem F1 w tym sezonie. Ogólnie w maju wszystkie trzy wyścigi są rozgrywane na takich torach, gdzie fajerwerków nie należy się spodziewa, chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego jak deszcz. Mimo tego, że nie był to wyścig z kategorii tych bardzo ciekawych, to nie była to również nudna procesja. W rywalizacji w czołówce do roli faworytów zaczął wyrastać Hamilton z Mercedesem. Verstappen w Portugalii popełnił kilka drobnych, ale kosztownych błędów. W środku stawki układ sił się zmienia z toru na tor. W Barcelonie możemy oczekiwać dalszych zmian, bo tradycyjnie kilka zespołów będzie miało poprawki.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: