Nico Rosberg wygrał bez problemów siódmy wyścig Formuły 1 z rzędu. Lewis Hamilton finiszował jako drugi, a podium uzupełnił Kimi Raikkonen. GP Rosji 2016 poza startem nie dostarczyło wielu emocji.
Nico Rosberg zdominował GP Rosji 2016. Zdobył przy okazji swojego pierwszego wielkiego szlema (PP, zwycięstwo i najszybsze okrążenie wyścigu oraz prowadzenie przez cały czas). Miał cały wyścig pod kontrolą i nikt mu nie zagrażał. Zanotował na mecie 25 sekund przewagi nad Hamiltonem. Rosberg miał podczas wyścigu problemy z silnikiem, a dokładnie z MGU-K. Mercedes obawiał się, że może nawet nie ukończyć rywalizacji.
Lewis Hamilton osiągnął maksimum po problemach w kwalifikacjach. Udało mu się bez szwanku wyjść z chaosu na pierwszym okrążeniu. Potem odrobił kolejne trzy pozycje, ale Nico Rosberg był poza zasięgiem. Rosberg bardzo przyśpieszył w samej końcówce, jakby nastawił się na najszybsze okrążenie, a Hamilton zwolnił przez problem z podwyższonym ciśnieniem wody. Można śmiało założyć, że ich tempo było bardzo zbliżone i powinni walczyć miedzy sobą o zwycięstwo, gdyby startowali blisko siebie.
Kimi Raikkonen pojechał dość bezbarwny wyścig, ale ukończył go na podium. Ferrari nie ma szans na rywalizację z Mercedesem. Zobaczymy na kolejnych torach czy coś się zmieni, ale jak nie, to mogą spisać ten sezon na straty. Tytuły mistrzowskie oddalają się coraz szybciej.
https://twitter.com/F1/status/726768386231918592
Zespół Williams wykorzystał sytuację i zanotował najlepszy wynik w sezonie: czwarte i piąte miejsce. Tor im pasuje, wykorzystali problemy rywali i dowieźli bardzo duże punkty. Na więcej nie było szans, bo Mercedes i Ferrari są wyraźnie z przodu.
McLaren miał dwóch kierowców w punktach, pierwszy raz od GP Węgier 2015. Tempo wyścigowe było niezłe mimo konieczności sporego oszczędzania paliwa (Honda jest pod tym względem najgorsza, a ten tor jest prawie najbardziej paliwożerny). McLaren ma przed sobą dwa wyścigi gdzie również powinni powalczyć o duże punkty, bo silnik odgrywa tam mniejszą rolę. Co będzie dalej, to wyjaśnią szykowane przez Hondę na czerwiec / lipiec poprawki silnika.
Pierwsze punkty zdobyło Renault w tym sezonie za sprawą Kevina Magnussena. Tempo było dobre, na poziomie kierowców jadących na sąsiednich pozycjach. Renault musi poprawić kwalifikacje, aby częściej punktować. Pokazali dzisiaj, że ich bolid wcale nie jest taki słaby.
Kolejny wyścig i kolejna kolizja Sebastiana Vettela z Daniłem Kwiatem. Tym razem to Rosjanin był w 100% winny, za co dostał dwie kary (punkty karne i stop & go w czasie wyścigu). Dla niektórych to zbyt mało, ale Kwiat musiałby powtórzyć w niedługim czasie taki wybryk, a dostać zakaz startu w kolejnym wyścigu. Dzisiejsze kary są wystarczające. Kwiat przeprosił za pierwszą kolizję z Vettelem (przy okazji zepsuł wyścig Ricciardo). Ale twierdzi, że druga kolizja wynikała z faktu, że Vettel nagle mocno zahamował, a on się tego nie spodziewał. Bardzo szybko obaj kierowcy Red Bulla mieli po wyścigu, a Sebastian Vettel w ogóle odpadł z rywalizacji.
Kontrowersyjne były jeszcze dwie sytuacje. Felipe Nasr dostał karę +5 sekund za szeroki wyjazd w drugim zakręcie i nie zastosowanie się do polecenia na temat powrotu na tor w takiej sytuacji. Lewis Hamilton dostał za identyczną rzecz reprymendę w kwalifikacjach (mógł dostać karę przesunięcia na starcie). Sędziowie dlatego tak zareagowali, bo w kwalifikacjach Hamilton nic nie zyskał na takim zachowaniu, a nawet stracił, bo zepsuł sobie okrążenie. Podobna sytuacja w wyścigu oznacza zysk, więc kara dla Nasra była surowsza.
Druga rzecz to szeroki wyjazd kilku kierowców w drugim zakręcie po starcie (Hamilton, Alonso, Grosjean i Ericsson) – Wideo ze startu. Zastosowali się do poleceń sędziów jeśli chodzi o przejazd po tym poboczu, ale w takiej sytuacji mogli zyskać pozycje. Fakty są takie, że w tym miejscu nastąpiły kolizje i gdyby ci kierowcy zostali na torze to mogli w nich uczestniczyć. Widać w powtórkach, że Hamilton i jadący za nim kierowcy zyskali pozycje, ale po dołączeniu do rywalizacji na torze zwolnili. I oddaliby te miejsca, ale wtedy nastąpiła druga kolizja Vettela z Kwiatem i problemy Pereza. Więc dzięki tej sytuacji Hamilton i spółka zyskali, ale nie bezpośrednio przez wyjazd poza tor. Dlatego sędziowie nawet nie rozpatrywali tej sytuacji.
Pirelli w kolejnych latach musi na tor w Soczi przywozić najmiększe możliwe opony. Jego charakterystyka i asfalt powodują, że zużycie ogumienia jest tu bardzo małe. Gdy Pirelli tak nie robi to mamy takie wyścigi, jak w 2014 i 2016 roku, czyli nudne. Bez zróżnicowanych strategii i bez walki na torze.
Teraz przed nami GP Hiszpanii na zupełnie innym torze, który premiuje bolidy o najlepszej aerodynamice. Wiele zespołów będzie miało tam mniejsze i większe pakiety poprawek, co powinno wprowadzić zmiany do układu sił. Do ścisłej czołówki powinien wrócić Red Bull. Ale główne pytanie brzmi: Czy Rosberg wygra ósmy raz z rzędu?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: