Często się mówi, że filmowe sequele zwykle nie są ciekawsze od pierwszych części i tak samo można powiedzieć o drugim z rzędu wyścigu na torze Red Bull Ring. Lewis Hamilton spokojnie wygrał, a najwięcej działo się na początku i końcu zawodów o GP Styrii 2020.
Valtteri Bottas zdominował GP Austrii, a Lewis Hamilton GP Styrii rozegrane tydzień później na tym samym torze Red Bull Ring. W drugim wyścigu na tym obiekcie z rzędu rywalizacja przebiegła bardzo spokojnie w porównaniu do tego co działo się tydzień wcześniej. Liczba awarii i nieprzewidzianych sytuacji była dużo mniejsza. Prawdziwe emocje i zamieszanie było jedynie na pierwszym okrążeniu oraz na kilku ostatnich. Sprawa z pierwszego okrążenia zasługuje na kilka zdań komentarza na początku artykułu. Zespół Ferrari bardzo słabo rozpoczął ten sezon, a teraz dodatkowo przez błąd Leclerca wewnętrzna sytuacja ulegnie dalszemu pogorszeniu. Leclerc popełnił błąd atakując Vettela na pierwszym okrążeniu w zakręcie numer trzy, bo nie było tam dla niego miejsca i ten atak nie mógł się udać. Wyeliminował w ten sposób Vettela, który miał zniszczone tylne skrzydło, a także sam siebie, bo mocno zniszczył podłogę. Obaj kierowcy wycofali się więc z wyścigu na samym początku. Co gorsze dla Ferrari, to oni mieli w ten weekend sporo poprawek aerodynamicznych. Część z nich została w tej kraksie zniszczona, a dodatkowo stracili szanse na ich pełne przetestowanie na dystansie wyścigu. Leclerc przyznał się do winy i kierowcy ze sobą porozmawiali, ale to nie wróży dobrze na przyszłość. Od wielu lat Ferrari tak źle nie rozpoczęło sezonu.
https://twitter.com/F1/status/1282326981229588485
Walka o miejsca na podium
W czołówce walka o miejsca na podium przebiegła zgodnie z tym co można się było spodziewać. Hamilton prowadził od startu do mety z krótką przerwą na zmianę opon. Brytyjczyk narzucał bardzo mocne tempo i spokojnie kontrolował przewagę nad rywalami. W drugiej fazie wyścigu już tak mocno nie naciskał, ale w samej końcówce spróbował powalczyć o najszybsze okrążenie. Nie udało mu się to, bo inni kierowcy zmienili w tym celu opony. Było to dominujące zwycięstwo Hamiltona, który goni Bottasa w klasyfikacji generalnej.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne w tym sezonie – Szczegóły.
Valtteri Bottas startował z czwartego pola i dość szybko wyszedł na trzecią pozycję po wyprzedzeniu Carlosa Sainza. Następnie systematycznie zbliżał się do Verstappena, ale Red Bull dobrze strategicznie ściągnął swojego kierowcę wcześniej po nowe opony. Mercedes nie dał się podpuścić, bo zostawili Bottasa na jeszcze dziesięć okrążeń. Fin stracił przez to kilka sekund, ale pod koniec zawodów miał ogumienie w lepszym stanie i systematycznie gonił Holendra wyprzedzając go po ciekawym pojedynku w końcówce. Verstappen miał uszkodzone przednie skrzydło i to na pewno przeszkodziło mu w utrzymaniu lepszego tempa i drugiej pozycji.
Max Verstappen starał się walczyć, ale oba Mercedesy były w lepszej formie. Hamilton był dla niego poza zasięgiem, a Bottas strategicznie wraz z zespołem dobrze to rozegrał i wykorzystał problemy ze skrzydłem. Układ sił po dwóch wyścigach jest jasny: Mercedes ma najlepszy samochód, a Red Bull traci kilka dziesiątych sekundy. W Red Bullu tylko jeden kierowca jest w stanie rywalizować z Mercedesami.
Pozostałe ciekawe wydarzenia i rezultaty
Alexander Albon rozczarowuje, bo jego tempo w wyścigu było słabe. Tajlandczyk bardzo odstawał od czołówki i walczył o to, aby nikt ze środka stawki go nie wyprzedził. Nie jest to forma jakiej od niego oczekują szefowie Red Bulla. Plan minimum wykonuje, ale brakuje mu wyróżniających rezultatów.
Środek stawki jest obecnie bardzo wyrównany, więc kierowcy McLarena, Racing Point i Renault dostarczają wielu emocji. Ferrari również powinno być w tym gronie, ale sami się wyeliminowali. Kolejny weekend z rzędu bardzo zaimponował Lando Norris swoją szarżą w końcówce. Norris wyprzedził trzech rywali, a wszystko zapoczątkowała dobra decyzja zespołu (lub kierowcy), aby Carlos Sainz go przepuścił. Norris miał bardzo dobre tempo w samej końcówce i wykorzystał je w efektownych pojedynkach z Ricciardo, Strollem i Perezem. Sam Sainz startował z wysokiej pozycji i liczył na finisz za dwoma czołowymi stajniami, ale przez popsuty pit-stop stracił kilka sekund i miejsc. To było kluczowe, bo jego strategia zakładała wykorzystanie świeżych opon, a on musiał wtedy wyprzedzać wolniejszych zawodników. W samej końcówce dostał jeszcze jedne nowe opony i wykręcił rekord toru, więc na osłodę zyskał dodatkowy punkt. McLaren w tym wyścigu był zespołem numer cztery pod względem tempa i dodatkowo mieli problemy w boksach, ale mimo tego dowieźli dużo punktów.
Zespół Racing Point zgodnie z tym co się można było spodziewać w wyścigu spisał się o wiele lepiej. Obaj kierowcy nadrobili wiele pozycji i dowieźli dla zespołu sporo punktów. Szczególnie jazda Sergio Pereza była bardzo imponująca. Meksykanin jechał bardzo szybko i wyprzedzał rywali. Dogonił nawet Albona z którym w teorii nie powinien rywalizować po starcie z końca stawki. Perez zbyt optymistycznie zaatakował i połamał przednie skrzydło. Stracił na tym ponad 15 sekund i pod sam koniec wyścigu wyprzedził go Norris. Zabrakło tylko 0,2 sekundy aby stracił dwie kolejne pozycje. Mimo tego błędu trzeba Pereza bardzo chwalić za ten wyścig. Lance Stroll nie był taki przebojowy, przez wiele okrążeń nie mógł wyprzedzić Ricciardo, którego Perez wyminął bardzo szybko. Kanadyjczyk zyskał jednak kilka miejsc i także powinien być zadowolony.
W Renault problemem jest niezawodność, ale oni również są w gronie zespołów środka stawki. Obecna forma powinna zapewniać im możliwość podwójnego punktowania co weekend, co jest dobrą podstawą pod kolejne weekendy. Na pewno jednak nie zaspokaja to ich oczekiwań.
W końcówce stawki układ sił w tempie wyścigowym wydaje się być jasny: Alfa Romeo, Haas i Williams. Kierowcy Alfa Romeo o wiele lepiej radzą sobie w wyścigu i w sprzyjających okolicznościach mają szanse o punkty. Brakuje im tylko lepszych wyników kwalifikacyjnych. Haas jest nieznacznie słabszy i to sprawia, że ich potencjalne szanse na punkty są bardzo niskie. Różnice w tempie są niewielkie, ale wiemy, że Haas nie planuje poprawek do samochodu w tym roku, więc będzie im bardzo trudno wygrać z Alfą Romeo. Williams wciąż jest najsłabszy, ale strata do reszty stawki daje nadzieję na nawiązanie bliskiej walki. George Russell stracił sporo czasu i pozycji po własnym błędzie i wyjeździe poza tor, dlatego niemal cały wyścig spędził na końcu stawki za Latifim.
Zestawienie wewnętrznych pojedynków w tym sezonie – Szczegóły.
Podsumowanie
Dwa wyścigi F1 w 2020 roku za nami i w obu dominował Mercedes. GP Styrii 2020 nie będzie należało do pamiętnych zawodów, ale pozwala wyciągnąć dodatkowe wnioski na temat aktualnego układu sił, który już się wykrystalizował. Podstawowe pytanie przed GP Węgier dotyczy tego czy Ferrari lepiej spisze się na torze, gdzie moc silnika nie odgrywa kluczowej roli.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: