Było sporo obaw, również z mojej strony o to, że wyścig F1 na torze Mugello będzie nudny. GP Toskanii 2020 rozwiało te wątpliwości, bo z uwagi na kilka zaskakujących wydarzeń zawody Formuły 1 dostarczyły wielu emocji, mimo że na czele cały czas bezpiecznie jechały dwa Mercedesy.
Wyścig o GP Toskanii trzeba podzielić na trzy fazy z tego względu, że dwukrotnie był przerywany czerwoną flagą. Oba restarty odbywały się z pól startowych, więc mieliśmy łącznie trzy klasyczne starty. W wyniku kolizji i awarii wyścig ukończyło tylko 12. kierowców. Jedynie zespoły Mercedes i Ferrari miały na mecie obu swoich zawodników.
Where do we start?! 🤯#TuscanGP 🇮🇹 #F1 pic.twitter.com/Cf3eSjnrdh
— Formula 1 (@F1) September 13, 2020
Pierwsza faza wyścigu o GP Toskanii 2020
Pierwsze emocje mieliśmy na prawdziwym starcie do wyścigu. Lewis Hamilton nie ruszył idealnie ze swojego pola i został wyprzedzony przez Valtteriego Bottasa, który po kilku wyścigach przerwy wreszcie miał bardzo dobry start. Oba Mercedesy były na czele, a Max Verstappen przepadł przed dojazdem do pierwszego zakrętu, bo w jego silniku włączył się tryb gromadzenia energii. Verstappen miał problemy z silnikiem na okrążeniu dojazdowym na pola startowe. Później mechanicy Hondy i Red Bulla pracowali nad tym i ogłoszono, że sprawa jest rozwiązana, bo winna była usterka oprogramowania. Jak się okazało problem pozostał. Verstappen spadł do drugiej połowy stawki, ale już w zakręcie numer trzy wypadł z wyścigu, po sporej kraksie z udziałem kilku kierowców. Z wyścigu wycofał się wtedy również Gasly, a Raikkonen i Vettel mieli uszkodzone przednie skrzydła i musieli zjechać do boksów po nowe. Trudno powiedzieć kto w tym zawinił, kilku kierowców jechało bok w bok i doszło do kontaktów, które spowodowały reakcję łańcuchowa. Vettel uszkodził skrzydło na samochodzie Sainza, który się tam obrócił. Specyfika zakrętów numer 1, 2 i 3 na tym torze jest zdradliwa, bo da się tam jechać bok w bok, ale prędkości są bardzo duże, a na poboczu jest żwir, więc każdy drobny kontakt powoduje sporo zamieszania.
Neutralizacja trwała pięć okrążeń, bo porządkowi mieli sporo do sprzątania, a z uwagi na ukształtowanie tego toru takie prace nie przebiegają szybko. Podczas restartu samochód bezpieczeństwa późno zgasił swoje światła i Bottas zaczął kontrolować tempo całej stawki tuż przed ostatnim zakrętem. Pojechał mądry restart i ruszył z pełnym gazem w jednym z ostatnich możliwych miejsc przed linią startu / mety. Na Mugello mamy długą prostą, więc Bottas jako lider byłby bardzo narażony na atak, gdyby ruszył z pełnym gazem wcześniej – z jego strony wszystko było w porządku. W środku stawki doszło do karambolu, a w jego wyniku z wyścigu wycofali się Sainz, Giovinazzi, Magnussen i Latifi. Podczas późniejszej czerwonej flagi odpadł Ocon, który już wcześniej miał problem z hamulcami. Kierowcy ze środka stawki przyśpieszyli zanim zrobił to lider i to doprowadziło do chaosu i karambolu, który był bardzo groźny. Trudno powiedzieć kto konkretnie tutaj zawinił, bo wszyscy jechali tam chaotycznie. Z powtórek wygląda na to, że George Russell mając przed sobą lukę przyśpieszył, a później zwolnił. To mogło zdezorientować zawodników za nim.
Sędziowie po wyścigu przyznali ostrzeżenia aż 12. kierowcom za ten incydent – wszystkim ze środka stawki. Uzasadnili to tym, że oni nieregularnie przyspieszali i hamowali na prostej. Tak naprawdę nie jest to żadna kara, bo nie wiąże się ona z punktami karnymi ani reprymendą.
Druga faza wyścigu o GP Toskanii 2020
Po dłuższej przerwie spowodowanej czerwoną flagą mieliśmy restart z pól startowych. Kierowcy mogli wymienić opony, więc wyścig zaczynał się nowa. Hamilton podczas drugiego startu pojechał niemal idealnie i wyprzedził Bottasa. To ustawiło rywalizację między nimi o czym nieco dalej. Na dalszych pozycjach doszło do kilku zmian, a największym zwycięzcą dotychczasowego przebiegu wyścigu był Leclerc, który jechał na trzeciej pozycji.
Druga faza wyścigu była najbardziej typowa względem tego czego mogliśmy oczekiwać. Oba Mercedesy uciekały rywalom, ale bardzo szybko Hamilton skupił się na zarządzaniu tempem, aby zarządzać stanem opon. W tym względzie kolejny raz widać było jego przewagę nad Bottasem. Fin był w stanie utrzymywać tempo Hamiltona około 20 okrążeń i stratę w okolicy dwóch sekund. Po tym dystansie opony u Bottasa szybciej się zużyły i okrążenia bezpośrednio przed zjazdem po nowe jechał nawet 1,5 sekundy wolniej, a Hamilton cały czas utrzymał tempo. Mercedesy miały taką przewagę, że po swoich zjazdach po nowe opony wrócili spokojnie na prowadzenie. Bottas przez radio chciał inną mieszankę opon niż Hamilton, ale obaj dostali twardą, bo to była jedyna możliwość aby dojechać bez kolejnej zmiany do mety.
Za plecami Mercedesa trwała walka o podium. Leclerc jechał wolno i miał problemy z oponami, więc wyprzedziło go czterech kierowców. Monakijczyk zjechał bardzo szybko po nowe opony i zmienił strategię. Rywale zjeżdżali po nowe opony później trzymając się klasycznej strategii. Bardzo efektywne było wcześniejsze zjechanie po nowe opony, bo na Mugello „podcięcie” było bardzo skuteczne. Kluczowe znaczenie miało to w walce o podium. Daniel Ricciardo gonił Lance’a Strolla i pokonał go właśnie dzięki wcześniejszemu pit-stopowi. Wyścig układał się dość standardowo, bo wszyscy zjechali na swój pierwszy prawdziwy pit-stop i prawdopodobnie dojechaliby na tych oponach do mety.
How many pits does it take to reach the 🏁? #F1 #Pirelli #TuscanGP 🇮🇹 #Fit4F1 pic.twitter.com/CSikiOsC7L
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) September 13, 2020
Trzecia faza wyścigu o GP Toskanii 2020
Lance Stroll miał bardzo pechowy wypadek na 42. okrążeniu w zakręcie Arrabbiata 2, który w wyścigu przejeżdża się z prędkością 280 km/h. Przebił oponę na jakichś odłamkach i uderzył bardzo mocno w barierę. Samochód został kompletnie zniszczony oraz się zapalił. Porządkowi niezbyt sobie z tym radzili, więc straty są znaczne. Przypominam, że Stroll miał jedyny komplet poprawek aerodynamicznych, które zostały w ten sposób zniszczone. Jednostka napędowa prawdopodobnie również została nieodwracalnie uszkodzona. Ten wypadek oznaczał konieczność naprawy bariery, a więc drugą czerwoną flagę.
Do końca wyścigu pozostało tylko kilkanaście okrążeń, więc wszyscy kierowcy dostali miękkie opony. Na restarcie z pól startowych Ricciardo wyprzedził Bottasa, ale ten na kolejnym okrążeniu odzyskał pozycję. Hamilton bezpiecznie prowadził i w razie potrzeby przyśpieszał. Pod koniec zawodów wykręcił bardzo imponujący rekord okrążenia. Bottas jechał na drugiej pozycji i przez moment wydawało się, że zagraża mu Albon, ale Fin wtedy przyśpieszył i pokazał, że ma to pod kontrolą. Alexander Albon bardzo skorzystał na tej czerwonej fladze. Miał świetne tempo na miękkich oponach i ograł Ricciardo w walce o najniższy stopień podium. Dla Albona to pierwsze podium w karierze. W tym wyścigu pokazał się z dobrej strony, jedynie podczas drugiego startu z pól stracił kilka pozycji, a poza tym trudno mu cokolwiek zarzucić. Takich wyników oczekuje od niego Red Bull i Albon powinien teraz odżyć, bo ten brak podium bardzo mu ciążył na psychice.
Podczas trzeciego startu z pól bardzo zyskali Raikkonen i Grosjean. Oni byli wcześniej zdublowani, wiec zostali wypuszczeni na dodatkowe okrążenie. Mieli dzięki temu najlepiej rozgrzane opony i obaj wyprzedzili kilku kierowców. Grosjean potem spadł na koniec stawki, bo jechał mocno uszkodzonym bolidem z bardzo słabym tempem. Raikkonen utrzymał się w punktach mimo kary pięciu sekund za nieprawidłowy zjazd do boksów. Raikkonen jechał w tej fazie wyścigu szybciej niż Leclerc. George Russell jechał po pierwsze punkty w karierze, miał dobry wyścig z celną strategią, ale wszystko zaprzepaścił na trzecim starcie. Dał się wtedy wyprzedzić kilku kierowcom, a potem nie zdołał tego odzyskać.
Aktualne klasyfikacje generalne znajdziecie pod tym linkiem. Wśród konstruktorów nie zaszły żadne zmiany, ale wśród kierowców było kilka zmian pozycji.
Szybkie podsumowanie wybranych zespołów i kierowców
W Mercedesie wszystko poszło zgodnie z planem. Uniknęli wpadek i pecha, a tempo mieli zdecydowanie najlepsze. Kolejny dominujący weekend w ich wykonaniu. Bottas miał szansę wygrać, ale Hamilton ograł go na restarcie.
Max Verstappen miał problemy techniczne z silnikiem, a później został wyeliminowany w kraksie. Trudno o gorszy przebieg wyścigu. Alexander Albon pierwszy raz zdobył podium w F1, więc Red Bull wyjeżdża z Włoch częściowo zadowolony.
Daniel Ricciardo miał świetną okazję na podium, ale w trzeciej fazie wyścigu na miękkich oponach jego tempo na tle Albona nie było tak dobre jak wcześniej na innych mieszankach. Ocon wycofał się z wyścigu przez awarię techniczną.
Lance Stroll miał spore szanse na podium, a miejsce w piątce gwarantowane, ale pechowo odpadł po przebiciu koła. Perez nie miał takiego tempa w wyścigu, ale dowiózł piąte miejsce, co jest bardzo dobrym wynikiem.
McLaren na Mugello radził sobie przeciętnie. Lando Norris wywalczył chyba maksymalny wynik korzystając na problemach rywali. Sainz odpadł podczas karambolu po restarcie.
Daniił Kwiat wykorzystał problemy kilku rywali, przejechał bezbłędny wyścig i wywalczył najlepsze miejsce w tym sezonie. Pierre Gasly był ofiarą zamieszania na pierwszym okrążeniu i odpadł z zawodów.
Kimi Raikkonen mimo problemów na pierwszym okrążeniu, późniejszym zdublowaniu oraz karze pięciu sekund wywalczył dwa punkty. Fin bardzo zyskał na drugiej czerwonej fladze i restarcie – bez tego nie miałby punktów. Giovinazzi został wyeliminowany podczas kraksy po restarcie.
Ferrari nie ma obecnie tempa nawet na to, aby walczyć w środku stawki, ale przynajmniej obaj kierowcy zdobyli punkty, co w tym roku nie jest częste. Vettel przez wiele okrążeń nie mógł dogonić Russella, a Leclerc dogonić Raikkonena, co wiele mówi o tempie Ferrari w wyścigu. Ferrari ma mieć większy pakiet poprawek w Rosji, więc może czekają ich lepsze czasy
George Russell otarł się o punkt, ale tradycyjnie stracił za dużo podczas startu z pól. Jego tempo w wyścigu i strategia dawały duże szanse na punkty, co sam zaprzepaścił. Latifi został wyeliminowany podczas kraksy po restarcie.
Najsłabiej na Mugello spisał się Haas. Grosjean uszkodzonym samochodem po kolizji jechał najwolniej, a Magnussen został wyeliminowany podczas kraksy po restarcie.
Podsumowanie
Jesteśmy już za połową sezonu F1, bo pozostało jeszcze osiem wyścigów. Teraz będą one rozgrywane nie w tak bardzo intensywnym harmonogramie, więc będzie chwila oddechu. GP Toskanii było bardzo emocjonujące i zaskakujące. Oba wyścigi we Włoszech były dobrą reklamą dla F1, mimo że kluczowe wydarzenia były spowodowane chaosem związanym z kraksami i restartami. Teraz dwa tygodnie przerwy a potem GP Rosji. W Soczi mają pojawić się kibice w większej liczbie – nawet 30 000 – więc szykuje się pierwszy taki wyścig w sezonie. Na Mugello byli kibice, ale mniej niż 3 000, więc byli słabo widoczni.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: