2Lewis Hamilton w bardzo dobrym stylu wygrał wyścig o GP Turcji 2020 i zapewnił sobie siódmy tytuł mistrzowski. Wyścig rozegrany na mokrym torze dostarczył kilku niespodzianek, a kierowcy walczyli o czołowe pozycje do samego końca.
Sobotnie kwalifikacje zapowiadały zaskakujący wyścig i tak też się stało. Kierowcy ruszyli na oponach deszczowych, ale deszcz przestał padać, więc po kilku okrążeniach zmienili na przejściowe na których dojechano już do mety. Nikt nie odważył się założyć slicków, ale warunki pod sam koniec były już na tyle dobre, że wkrótce byłby na to dobry moment. Mimo bardzo śliskiego toru i trudnych warunków nikt nie rozbił się poważnie w czasie wyścigu. Wycofało się tylko trzech kierowców, w tym jeden po typowej awarii. Było za to bardzo wiele piruetów i wyjazdów poza tor. Warunki były trudne i zmieniały się wraz z postępujących schnięciem nawierzchni. Najlepiej odnalazł się w tej sytuacji Hamilton, który uniknął poważnych błędów i wygrał z dużą przewagą.
https://twitter.com/F1/status/1327951083654803456
Wygrana Hamiltona
Lewis Hamilton naprawdę pokazał najwyższe umiejętności w tym wyścigu. Mercedes przez cały weekend miał problemy, w kwalifikacjach zupełnie nie istnieli. Było widać ich duże problemy z tempem szczególnie na mokrym torze. Hamilton miał dobry start, bo zyskał trzy pozycje, ale już na pierwszy kółku po szerokim wyjeździe poza tor spadł z powrotem na szóste miejsce. Od tego momentu robił swoje i stopniowo przyśpieszał. Na oponach przejściowych jego tempo było już bardzo dobre, przez pewien czas najlepsze w stawce, ale utknął za Vettelem na wiele okrążeń. Nie mógł go wyprzedzić, a przy jednej z prób wypadł z toru na hamowaniu. Wykorzystał to Albon, który łatwo wyprzedził obu tych kierowców. Hamilton lekko odpuścił i nie zaryzykował kolejnego ataku. Im tor robił się bardziej suchy, to tym bardziej jego tempo rosło. W połowie wyścigu prowadzący w stawce kierowcy Racing Point nie przyśpieszali znacząco, a to wykorzystali Vettel z Hamiltonem, którzy ich dogonili. Gdy kierowca Ferrari zjechał po nowe opony, to wydawało się, że ograł Brytyjczyka. Hamilton jednak w czystym powietrzu znacznie przyśpieszył, wyprzedził Pereza i niezagrożony dojechał do mety. Wygrał wyścig mając ponad 30 sekund przewagi, jadąc na bardzo zużytych oponach i do końca notując tempo na tak dobrym poziomie, że był lepszy od kierowców, którzy drugi raz zmieniali opony.
Hamilton w tym wyścigu potwierdził swoją klasę. Wygrał w bardzo trudnych warunkach, gdy nie miał najlepszego samochodu. Nie wyprzedzał na siłę rywali nie chcąc ryzykować błędu, a gdy trzeba było to zrobić, to bardzo przyśpieszał. Trudno o lepszy występ w wyścigu w którym przypieczętował sobie siódmy tytuł mistrzowski.
Walka o podium
Sergio Perez doczekał się wreszcie podium w tym roku. Kierowca z Meksyku wykorzystał swoje doświadczenie i to moim zdaniem dało mu drugie miejsce na mecie. W pierwszej fazie wyścigu lepszy był od niego Lance Stroll, wydawało się także że Verstappen go ogra, a później Albon. Perez przetrwał te wszystkie sytuacje i wzorem Hamilton dojechał do mety na jednym komplecie przejściowych opon. Jego tempo spadało, a pod sam koniec zaatakował i wyprzedził go Leclerc, ale kierowca Ferrari przestrzelił hamowanie. Perez obronił drugie miejsce, mimo że miał opony w naprawdę złym stanie i wiele dłużej nie byłby w stanie na nich jechać.
Największa niespodzianka to jednak trzecie miejsce Sebastiana Vettela. Kierowca Ferrari ma za sobą bardzo słaby sezon i w Turcji po sobotnich kwalifikacjach nic nie wskazywało na poprawę. W wyścigu widzieliśmy starego, dobrego Vettela. Najpierw znakomicie wystartował i znalazł się w ścisłej czołówce. Później przez wiele okrążeń wstrzymywał za sobą Verstappena, a następnie Hamiltona. Vettel uniknął istotnych błędów, może nie był najszybszy, ale robił to co w takich warunkach trzeba robić, czyli jechał pewnie. Po drugim pit-stopie stracił dystans do podium, a na torze wyprzedził go Leclerc. Wydawało się, że będzie czwarty, ale pod koniec wykorzystał błąd swojego zespołowego partnera i awansował na trzecie miejsce. To był najlepszy występ Vettela w tym roku, który pokazał, że w trudnych warunkach wciąż sobie dobrze radzi.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne kierowców i konstruktorów dostępne są pod tym linkiem.
Przegląd wyników innych kierowców i zespołów
Charles Leclerc stracił podium przez zblokowanie kół w 12. zakręcie na ostatnim okrążeniu. Do tego momentu jechał bardzo ciekawy wyścig, bo bardzo zyskał dzięki odważnej strategii. Oba jego pit-stopy były wcześniejsze od najbliższych rywali na czym zyskiwał pozycje i czas. W czystym powietrzu Leclerc jechał naprawdę świetnie, nadrabiając wiele sekund. Pod koniec wyprzedził Vettela i podjął próbę ataku na Pereza, ale jak wspomniałem to się obróciło przeciwko niemu. Leclerc na pewno żałuje straconego podium, ale czwarte miejsce to wciąż sukces patrząc na przebieg tego sezonu.
Z wyników w Turcji bardzo zadowoleni muszą być obaj kierowcy McLarena. W sobotę wyglądało to bardzo źle, a dodatkowo otrzymali kary przesunięcia na starcie. W niedzielę sytuacja się odwróciła. Carlos Sainz zyskał wiele pozycji na starcie, a potem wykorzystał jeszcze problemu kilku kierowców. Miał bardzo dobre tempo i na mecie finiszował blisko Ferrari. To był bardzo dobry wyścig Hiszpana. Lando Norris nie zyskał nic na starcie, ale później podobnie jak Sainz przebił się kilka pozycji do przodu. Na końcu wyścigu, to Norris jechał najszybciej z całej stawki.
Max Verstappen to jeden z głównych rozczarowań wyścigu. Holender był głównym faworytem do wygranej, było widać szczególnie w pierwszej fazie wyścigu, że ma bardzo duży potencjał. Przytrafiły mu się jednak poważne błędy na których stracił kilka pozycji i wiele czasu. Cały weekend wyścigowy w jego wykonaniu można tak podsumować, że przegrywał sam ze sobą. Był najszybszy w każdym treningu, w Q1 i Q2, ale potem przegrał w decydującym momencie kwalifikacji. W wyścigu gdyby podszedł do rywalizacji na chłodno, nie chciał od razu atakować rywali, to powinien być faworytem do wygranej.
Alexander Albon podobnie jak Verstappen przegrał sam ze sobą. Miał duże szanse na podium, a nawet mógł myśleć o zwycięstwie, ale jeden piruet wszystko zaprzepaścił. Ostatecznie niewiele stracił do Verstappena, bo tym razem to Holender popełniał więcej błędów. Albon mógł tym wyścigiem zamknąć usta swoim krytykom i ostatecznie przekonać szefów Red Bulla do nowej umowy, ale tego nie zrobił.
Lance Stroll to bardzo duże rozczarowanie, bo kierowca z Kanady zupełnie stracił tempo w drugiej fazie wyścigu. Na mokrym torze był najlepszy, prowadził i narzucał naprawdę świetne tempo, dzięki czemu szybko wypracował sobie przewagę. Im tor był bardziej suchy, tym miał większe problemy. Stopniowo tracił swoją przewagę, było widać że ma problem na przejściowych oponach. Po założeniu drugiego kompletu było jeszcze gorzej i wyprzedziło go kilku kierowców. Tutaj wyszła różnica doświadczenia między nim a Perezem. Po sobocie było widać, że na mokrym torze bolid Racing Point jest świetny i można było się spodziewać, że na suchym tak dobrze nie będzie. U Strolla tak właśnie było, ale Perez wykorzystał swoje doświadczenie i obronił podium mimo problemów z oponami.
Valtteri Bottas zaliczył chyba swój najgorszy wyścig w barwach Mercedesa. Obrócił się sześć razy podczas tych zawodów. Trzeba go usprawiedliwić, bo po kolizji z Oconem na pierwszym okrążeniu miał uszkodzony bolid, oderwał się kawałek przedniego skrzydła i zakleszczył na samochodzie. Po tej kolizji miał także problemy z układem kierowniczym.
W wyścigu zupełnie przepadli kierowcy zespołów AlphaTauri, Alfa Romeo, Haas i Williams. Szczerze mówiąc, to poza sytuacjami gdy pokazywano ich jakieś obroty lub problemy techniczne, to nic nie mogę o nich powiedzieć. Z tego grona najlepiej spisał się Magnussen, który przez pewien czas jechał blisko punktów, ale wszystko zawaliło się na pit-stopie. Przepadł również Ocon, który obrócił się na pierwszym okrążeniu po kolizji z Bottasem, a także wcześniej z Ricciardo. Francuz musiał zjechać do boksów po nowe opony. Spadł na koniec stawki, ale ostatecznie niewiele zabrakło mu do punktów.
Zaktualizowane zestawienie wewnątrz-zespołów pojedynków jest dostępne pod tym linkiem.
Podsumowanie
Sezon 2020 mimo dominacji jednego zespołu dostarczył kilku bardzo ciekawych i zaskakujących rezultatów. Aż 12. różnych kierowców stało w tym roku na podium. Jedna rzecz pozostaje niezmienna, czyli kolejne sukcesy Lewisa Hamiltona. Teraz czekają nas dwa tygodnie przerwy, a potem trzy wyścigi na Bliskim Wschodzie. Trzeba zwrócić uwagę na rywalizację o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a także czwartą pozycję wśród kierowców. Tam sprawa jest w pełni otwarta.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: