Kolejne spotkanie grupy strategicznej F1 przyniosło kilka istotnych decyzji. Zmiany dotyczące komunikacji na linii kierowca – inżynier zostaną wprowadzone już podczas GP Belgii. Planowane są także zmiany w formacie weekendu od 2016 roku, dyskutowano również nad nowymi bolidami na 2017 rok. W dalszej części wpisu analiza zaprezentowanych zmian.
Poprzednie posiedzenie grupy strategicznej F1 przyniosło serię planowanych zmian w F1 (szczegóły). Później wycofano się z planów powrotu do tankowania w czasie wyścigów.
Wszelkie zmiany po zatwierdzeniu przez grupę strategiczną F1, muszą być jeszcze potwierdzone przez komisję F1 i Światową Radę Sportów Motorowych FIA. Istotne zmiany w regulaminie technicznym wejdą w życie w 2017 roku. Bolidy na kolejny sezon pozostaną praktycznie bez zmian, co spowoduje, że będą one tylko ewolucjami tegorocznych maszyn, czyli będzie to oznaczać sporą obniżkę kosztów.
Zestawienie zmian i decyzji podjętych na posiedzeniu grupy strategicznej F1 1 lipca 2015 roku:
Już od Grand Prix Belgii 2015 pojawią się nowe ograniczenia w instruowaniu kierowców przez radio, głównie dotyczące procedury startu. Kolejne restrykcje mają wejść przed sezonem 2016. Ich celem jest oddanie kierowcom pełnej kontroli nad bolidem.
To na pewno pozytywne zmiany, będzie mniej instruowania kierowców. Ale wchodzimy na bardzo śliski grunt: co można powiedzieć a co nie. Mogą pojawić się szyfry. I jakie mają być tu ewentualne restrykcje?
W sposób ekspresowy planowane są zmiany zaakceptowane jednomyślnie. Dotyczącą one modyfikacji układów wydechowych, które spowodują wzrost hałasu wydawanego przez silnik – wejdą w 2016 roku w życie. A także zmiany dotyczące kar za użycie nadprogramowych silników – wejdą wżycie jeszcze w tym roku. Mają one być zaakceptowane podczas posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych FIA w lipcu w Meksyku.
Maksymalną karą za użycie nadprogramowych elementów jednostki napędowej ma być przesunięcie na koniec stawki. Nie będzie już dodatkowych kar czasowych, przejazdów przez aleję serwisową itp. To zdecydowanie zmiana na plus, która ułatwi zrozumienie wyścigów przez kibiców.
Każdy nowy dostawca silników w swoim pierwszym roku będzie miał możliwość skorzystania z jednego kompletu elementu jednostki napędowej więcej od pozostałych uczestników. Zmiana ta wchodzi w życie natychmiastowo.
A więc Honda dostanie kolejny silnik w tym roku bez kary. Jako, że już dostawali kary z tej okazji, to nie zostaną one cofnięte – bo się nie da. Ale kolejne nowe zainstalowane silniki nie będą obarczone karami. To zmiana, która powinna być wprowadzona już przed tym sezonem. Wydaje mi się, że to wciąż zbyt mało dla nowych graczy. Powinny być większe ustępstwa dla nowych producentów silników. Bo bariera wejścia do stawki jest ogromna.
FIA i FOM mają przeanalizować i ewentualnie zmodyfikować system tokenów na rozwój jednostek napędowych, przyjrzeć się propozycji zwiększenia limitu paliwa na wyścig i ograniczeniom w wykorzystaniu hamowni silnikowych.
To są same ogólne stwierdzenia. Nie wiadomo co dokładnie mogą chcieć zmienić, ani kiedy to się stanie (raczej dopiero w 2017 roku). Na pewno celem jest tutaj zmniejszenie kosztów rozwoju co przełoży się na niższe koszty dla zespołów klienckich. Trzeba zobaczyć konkretne zmiany, aby móc coś więcej napisać. Podwyższenie limitów paliwa na wyścig wcale nie będzie istotną różnicą. Tylko na kilku torach jest to problem, a zespoły i tak będą dążyć do najmniejszej ilości tankowanego paliwa, bo każdy dodatkowy kilogram spowalnia.
Trwa finalizowanie ustaleń z Pirelli na temat większej swobody w doborze mieszanek ogumienia na wyścigi w sezonie 2016.
Pirelli w ogóle na przygotować na przyszły rok więcej mieszanek. Wciąż będą ich cztery typy, ale każda będzie mieć trzy warianty. Zespoły mają mieć możliwość własnego doboru mieszanek na wyścigi. To pomysł który na pewno doda sporo zmiennych do wyścigów. Przeważnie zespoły będą wybierać te same mieszanki. Ale biorąc pod uwagę różnice między nimi i to że różne bolidy inaczej obchodzą się z oponami. To na pewno ta zmiana spowoduje więcej emocji podczas wyścigów. Będzie taką namiastką posiadania dwóch dostawców opon w stawce.
Przedstawiono do oceny zespołom pomysły na zmiany w regulaminie technicznym na sezon 2017: agresywnie wyglądające, szersze bolidy z szerszymi kołami, nowe kształty skrzydeł i podłogi, co generowałoby więcej docisku aerodynamicznego.
W grę wchodzi poszerzenie bolidów z 1,8 m do 2 m – czyli powrót do lat 90-tych. Celem tych zmian jest przyśpieszenie bolidów, ale jednocześnie w taki sposób uregulowanie aerodynamiki aby dało jechać się blisko za innym bolidem. Drugi warunek będzie trudny do osiągnięcia. Szersze bolidy będą prawdopodobnie oznaczać ich obniżenie i skrócenie – będzie można upchać więcej części.
Przedstawiono kilka innowacyjnych zmian dotyczących formatu weekendu wyścigowego. Zostały one przedyskutowane i po dalszej analizie przez FIA i FOM podjęte zostaną decyzje odnośnie ich wprowadzenia już w 2016 roku.
Prawdopodobnie chodzi tu o pomysł dwóch wyścigów, który pojawiał się od pewnego czasu. Są dwie możliwości. Pierwsza: piątki bez zmian, w sobotę rano kwalifikacje, po południu godzinny wyścig z połową punktów. W niedzielę normalny wyścig, ale kolejność startowa ustalona na podstawie wyników sobotniego wyścigu. Druga możliwość rożni się tym, że kwalifikacje byłyby w piątki po południu, a poranny trening w sobotę pozostały bez zmian. To byłaby ogromna rewolucja w całej historii F1. Czy zwiększyłoby to emocje podczas weekendów z F1? Na pewno. Ale czy kibice nie czuliby przesytu mając dwa razy więcej wyścigów w sezonie? Jeśli chodzi o kolejność startową do niedzielnych wyścigów to prawdopodobnie zastosowany zostanie taki system: zwycięzca sobotniego wyścigu na 8 polu, drugi na zawodnik na 7 polu itd. Kierowcy od miejsc 9 wzwyż na takich samych miejscach. Ale odwrotne pozycje mogą np dotknąć pierwszą dziesiątkę. Na pewno więcej działoby się w niedzielę jeśli faworyci zamiast z pierwszego rzędu startowaliby z czwartej czy piątej linii.
Kolejne rozważane opcje to:
– Dwa oddzielne wyścigi w soboty i niedziele poprzedzone porannymi kwalifikacjami. Wyścig sobotni były krótszy.
-Sobotni wyścig dla kierowców rezerwowych. Startowałoby 11 bolidów i cztery najlepsze z nich kwalifikowałyby się do niedzielnego wyścigu, gdzie startowaliby z końca stawki. Wymagałoby to trzecich samochodów, dodatkowych mechaników, sprzętu itd. Koszty byłyby zbyt duże w porównaniu do korzyści.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: