Zespół Haas F1 Team przygotowuje się do debiutu w Formule 1 w 2016 roku. Amerykański zespół bardzo blisko współpracuje z Ferrari. Ta współpraca jest prowadzona z korzyścią dla amerykańskiego zespołu. Ale bardzo możliwe, że również Ferrari na tym korzysta. I to w sposób nie do końca przejrzysty.
Wejście zespołu Haas F1 Team w 2016 roku, jest nieporównywalne z tym co w 2010 zaprezentowały nowe trzy zespoły, którym nie udało się dołączyć chociażby do środka stawki. Gene Haas ma pieniądze i doświadczenie w sportach motorowych. Wie, że musi ponieść spore wydatki na starcie. Główną siedzibą zespołu będzie nowa fabryka w Kannapolis w USA. Poza tym zespół będzie miał niewielką bazę w Banbury w Wielkiej Brytanii. Tak aby ułatwić kwestii logistyczne. Podwozie na 2016 rok przygotowuje Dallara. Jednostka napędowa oraz wszelkie inne elementy bolidu, które można kupić od innych uczestników mistrzostw, będą pochodziły od Ferrari. Haas nawiązał rozległą współpracę z Ferrari. Co widać już w tym roku, bo jego firma jest jednym ze sponsorów Scuderii.
Haas zatrudnia inżynierów z doświadczeniem w F1. Bardzo ważnym nazwiskiem jest tu Ben Agathangelou, który jest szefem aerodynamiki w zespole. Wcześniej pracował w Ferrari, gdzie zajmował się m.in. ulepszeniem i modernizacją ich tunelu aerodynamicznego. Ferrari miało przez dłuższy czas problemy ze swoim tunelem, korzystali wtedy z obiektu Toyoty. Agathangelou mimo, że zmienił pracodawcę, to wciąż spędza dużo czasu w Maranello. Bo to właśnie w tunelu aerodynamicznym Ferrari trwają testy bolidu Haas F1 Team w 60% skali na sezon 2016. To bardzo ciekawa sytuacja, bo Gene Haas posiada swój własny tunel aerodynamiczny w USA. Jest to jeden z najnowocześniejszych obiektów na świecie.
Od sezonu 2015 w ramach obniżenia kosztów zaostrzono restrykcje dotyczące użycia tuneli aerodynamicznych do 65 godzin tygodniowo (80 godzin w 2014 roku). Każdy zespół musi zgłosić do FIA jeden tunel, którego będzie używał przez cały rok. Z 30 do 25 godzin tygodniowo został zmniejszony czas w jakim wentylatory w tunelu aerodynamicznym mogą kręcić się powyżej określonej prędkości. Haas F1 Team nie jest jeszcze uczestnikiem mistrzostw świata Formuły 1, a więc te restrykcje ich nie dotyczą. Dlatego teoretycznie mogą teraz robić co chcą np.: korzystać z dwóch tuneli aerodynamicznych. W obiekcie Ferrari powinni działać zgodnie z obowiązującym inne zespoły regulaminem. W końcu jest on pod kontrolą FIA.
Pojawiają się kontrowersje dotyczące współpracy tych dwóch zespołów. Haas bardzo blisko współpracuje z Ferrari, więc bardzo możliwe, że Ferrari korzysta na tym. Haas może testować w swoim modelu bolidu elementy dla Ferrari. To są rzeczy niemożliwe do sprawdzenia. Zawsze w razie kontroli i kontrowersji powiedzą, że testują elementy do swojego bolidu. A jeśli Ferrari też ma podobne rozwiązania, to jest to przypadek. Pod względem aerodynamicznym bolidy są bardzo podobne, a dodatkowo regulamin techniczny pod tym względem pozostanie niezmieniony w 2016 roku. Gdy Haas będzie miał już gotowy bolid, to realne wydaja się jego testy w tunelu należącym do właściciela w USA. Tam można testować bolidy rzeczywistych rozmiarów. A jeśli powiązania z Ferrari są faktycznie bardzo rozległe, to Scuderia też mogłaby na tym skorzystać.
Honda w 2014 roku również mogła rozwijać swoją jednostkę napędową do woli, bo nie obowiązywały ich jeszcze restrykcje regulaminowe. Dużo mówiło się o potencjalnych testach silnika na torze. Ale Honda tego nie zrobiła. Jak ostatnio powiedział Toto Wolff, Honda zawarła dżentelmeńską umowę w tej sprawie.
Bolid zespołu Haas ma być pierwszy raz przetestowany na torze podczas przyszłorocznych testów przedsezonowych. Nie wyjedzie on na żaden tor w tym roku. Możliwa jest za to prezentacja w grudniu. Według wcześniejszych zapowiedzi prawdopodobnie bolidy zespołu Haas F1 Team będą pomalowane na żółto.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: