Lewis Hamilton dzięki lepszej strategii wygrał z Maxem Verstappenem w GP Hiszpanii 2021. Ci dwaj kierowcy między sobą rozstrzygnęli rywalizację o zwycięstwo. Wyścig na Circuit de Barcelona-Catalunya tradycyjnie przebiegał dość spokojnie i statycznie.
Przebieg wyścigu o GP Hiszpanii 2021 nie zachwycił, nie pierwszy raz na tym torze. Większość walki o pozycje rozegrała się w boksach, natomiast trzeba przyznać że wyprzedzeń, jak na ten obiekt, było sporo. Wyścigu nie ukończył jedynie Yuki Tsunoda przez usterkę związaną z silnikiem lub elektroniką. Jego zatrzymanie się na poboczu oznaczało wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
Lewis Hamilton takes his 5th consecutive win in Barcelona#SpanishGP 🇪🇸 #F1 pic.twitter.com/7zQXxyy20e
— Formula 1 (@F1) May 9, 2021
Walka o zwycięstwo w GP Hiszpanii
Max Verstappen lepiej wystartował i pokonał Lewisa Hamiltona w pierwszym zakręcie. Na tym manewrze stracił trochę jadący na trzeciej pozycji Valtteri Bottas, którego dzięki temu chwilę później pokonał Charles Leclerc. Taki układ gwarantował, że coś się będzie działo w czołówce i faktycznie tak było. W pierwszej fazie Verstappen narzucił szybkie tempo i obaj z Hamiltonem uciekali całej stawce, co sugerowało strategię dwóch pit-stopów. Po wczesnym wyjeździe SC spowodowanym awarią samochodu Tsunody sytuacja się zmieniła, bo Verstappen już tak mocnego tempa nie narzucał – celował w przedłużenie przejazdu. Hamilton cały czas jechał tuż za nim, co wskazywało na to, że ma zapas tempa. Holender zjechał po nowe opony na 24. okrążeniu, ale jego pit-stop był dłuższy niż zwykle, bo mechanicy się go nie spodziewali i nie byli gotowi. To dało Hamiltonowi szansę na wyprzedzenie, ale Brytyjczyk nie zjechał na kolejnym kółku. Zrobił to dopiero cztery okrążenia później i wyjechał sześć sekund za Verstappenem. Międzyczasie Bottas dzięki wcześniejszemu pit-stopowi wyprzedził Leclerca i zaczął wreszcie jechać swoim tempem na trzeciej pozycji.
Hamilton ekspresowo nadrobił czas do Verstappena i zbliżył się w zasięg systemu DRS. Kilkukrotnie mógł go używać, ale za każdym razem był za daleko w szykanie (około 0,8 – 0,9 sekundy), więc wyprzedzanie było niemożliwe. Brytyjczyk mógł liczyć na przewagę opon pod koniec wyścigu, bo nie dość, że w jego samochodzie były one o cztery okrążenia świeższe, to jeszcze zawsze w tym roku jego długie przejazdy są lepsze niż Verstappena. Stratedzy Mercedesa zaryzykowali i zaskoczyli większość kibiców oraz Red Bulla, bo Hamilton zjechał drugi raz do boksów na 42. okrążeniu. Spadł na trzecią pozycję, miał grubo ponad 20 sekund straty do Verstappena, ale o wiele świeższe opony. Red Bull na ten ruch nie odpowiedział w żaden sposób, a Brytyjczyk na kolejnych okrążeniach odrabiał po ponad sekundę do Holendra i na 60 okrążeniu przy pierwszej próbie bez problemów mieliśmy zmianę lidera.
Red Bull i Verstappen chcąc walczyć o tytuły mistrzowskie w tym roku muszą lepiej reagować strategicznie, a także poprawić zarządzanie oponami na dystansie. Problemem jest również brak Sergio Pereza w czołówce. Gdyby jechał blisko Bottasa, to Mercedes nie ryzykowałby drugim pit-stopem Hamiltona. Brytyjczyk jeździ znakomicie, w tempie wyścigowym obecnie jest klasą samą dla siebie. Dlatego Red Bull potrzebuje się poprawić na kilku polach, aby z nim walczyć.
Pod koniec wyścigu kilku kierowców zmieniało opony walcząc o najszybsze okrążenie, a najlepszy z nich był Verstappen, który zdobył bonusowy punkt.
Przeglądowe omówienie innych ciekawych wyników
Rywalizacja w środku stawki była wyrównana, a o wielu wynikach zadecydowała strategia. Najjaśniejszym punktem z tej grupy był Charles Leclerc, który w pierwszej fazie jechał na trzeciej pozycji. Jego tempo było naprawdę dobre, więc czwarta pozycja na mecie jest w pełni zasłużona. To bardzo dobra wróżba dla Ferrari, bo taka forma da im realną szansę na pokonanie McLarena w walce o podium w klasyfikacji konstruktorów.
Sergio Perez był dopiero piąty z powodu słabych kwalifikacji. Meksykanin na tym torze nie był w stanie, mimo lepszego samochodu, szybciej przebić się do czołówki, stracił m.in. bardzo dużo czasu za Ricciardo. Piąte miejsce trzeba uznać w jego wykonaniu za porażkę. Przez to, że nie było go w czołówce, to Mercedes mógł strategicznie rozgrywać Verstappena. Meksykanin musi zacząć pokazywać lepszą formę, bo w tym sezonie robi tak tylko okazjonalnie.
W McLarenie pierwszy raz w tym sezonie w wyścigu Ricciardo był przed Norrisem. W ten weekend wydaje się, że nastąpił przełom u Australijczyka, który wcześniej próbował różnych rzeczy, aby dostosować się do nowego dla siebie samochodu. Jeżeli chodzi o ogólną formę, to McLaren był wolniejszy niż Ferrari. Ricciardo w pierwszej fazie długo wstrzymywał Pereza, ale z drugiej strony nie był w stanie walczyć z Leclerciem. Norris w tym wyścigu był mało widoczny.
Zespół Alpine zaryzykował i postawił u obu swoich kierowców na jedną zmianę opon, co ostatecznie okazało się błędem. Pod koniec zawodów ich rywale zmienili opony i jechali zdecydowanie lepszym tempem. Esteban Ocon obronił dwa punkty dzięki temu, że w pierwszej fazie jechał na wyższej pozycji. Fernando Alonso poniósł duże straty, a po tym jak wypadł z punktów, to zjechał drugi raz do boksów.
Pierre Gasly wywalczył w końcówce wyścigu jeden punkt, co jest dla niego niewystarczające. Francuz sam zawalił, bo źle ustawił się na polach startował i otrzymał pięć sekund kary. AlphaTauri nie miała też w ten weekend takiego tempa, jakiego oczekiwano. Tsunoda opadł z wyścigu prawdopodobnie po usterce elektroniki lub silnika.
Aston Martin obecnie jest siódmą siłą w Formule 1. Obaj kierowcy finiszowali na początku drugiej dziesiątki, co jest dla nich mocno rozczarowujące, ale taka jest teraz sytuacja. Stroll i Vettel pojedynkowali się z różnymi zawodnikami, ale mimo wielu poprawek w samochodzie nie mieli tempa, aby realnie myśleć o punktach. Nie wygląda to dobrze w perspektywie całego sezonu. Osobną kwestią jest Vettel, który w ten weekend już żadnych wymówek nie mógł mieć, a ze Strollem kolejny raz przegrał.
Na końcu stawki działo się zaskakująco dużo. Kierowcy Williamsa spisali się bardzo dobrze dzięki odważnej strategii z pit-stopem w czasie neutralizacji. To był bardzo dobry ruch, który przy odrobinie szczęścia dałby im szansę nawet na punkty. Ostatecznie ich nie było, ale przynajmniej walczyli z innymi zespołami. W Alfie Romeo mieliśmy dwa zupełnie inne wyścigi. Raikkonen pojechał alternatywną strategią, tylko jeden raz zmieniał opony i na mecie finiszował na dobrej 12. pozycji. Wyszło doświadczenie Fina, który skutecznie wykonał ryzykowną strategię. Giovinazzi mógł pożegnać się z dobrym wynikiem po problemach na pierwszym pit-stopie, gdy okazało się, że jedna z nowych opon jest przebita. Włoch poniósł na tym duże straty, a teoretycznie wyszedłby na takiej strategii lepiej niż Williamsy. W tempie wyścigowym Haasy nie były w stanie z nikim rywalizować, a w wewnętrznym pojedynku znowu wyraźnie wygrał Schumacher.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne można zobaczyć pod tym linkiem.
Podsumowanie
GP Hiszpanii 2021 mogło być ostatnim wyścigiem na torze Circuit de Barcelona-Catalunya w bliskiej perspektywie czasowej. Tor nie ma umowy na przyszły rok, a ktoś musi zrobić miejsce dla powracającego GP Chin i nowego GP Miami. Zawody w Hiszpanii są przez wszystkich wymieniane jako jeden z głównych kandydatów do zniknięcia z Formuły 1. Biorąc pod uwagę przebieg zawodów F1 na tym torze w ostatnich latach, to nie będzie to wielka strata. Szkoda tylko hiszpańskich kibiców, bo zwykle pojawiało się ich dużo na trybunach. Za dwa tygodnie czeka nas GP Monako, które powraca po rocznej przerwie.
P.S. Zawsze mówi się, że trzeci sektor toru pod Barceloną, to najlepszy wskaźnik formy w Monako. W kwalifikacjach w Hiszpanii w tym sektorze najlepszy był Verstappen z przewagą 0,105 nad Hamiltonem. Holender był zawsze najlepszy w szykanie, a to również bardzo ważne w Monako. To dla niego bardzo dobra wróżba na GP Monako.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: