Lewis Hamilton wygrał dzisiaj po raz czwarty w karierze GP Węgier. Zaskoczył w ten sposób wielu kibiców w tym mnie, bo ne spodziewałem się, że będzie w stanie jechać takim dobrym tempem. W takich temperaturach wszystko wskazywało na powtórkę GP Niemiec i finisz na miejscu poza podium. A tutaj niespodzianka.
Hamilton lubi ten tor, zawsze był tu szybki co na pewno pomogło. Ale bolid radził sobie bardzo dobrze ze zużyciem opon. Na pośrednich kompletach była znakomicie. Na miękkich nieco słabiej, wytrzymał najkrócej na początku, ale to wystarczyło do zwycięstwa. Nie było to nudne zwycięstwo ze spokojną, szybką jazdą do mety. Hamilton wykonał kilka manewrów wyprzedzania i to był klucz to pierwszego zwycięstwa w barwach Mercedesa. Bardzo szybko rozprawiał się z kierowcami, za którymi utykał po wizytach w boksach. Manewr na Webberze był znakomity. Więcej w rozwinięciu.
Znowu drugi był Raikkonen, który po raz kolejny zaliczył bezbarwny wyścig ze świetnym rezultatem. Przeciętne kwalifikacje, słaby start i jazda przez wiele okrążeń za Felipe Massą. A mimo to udało się osiągnąć drugiej miejsce. Pomogła strategia, po raz kolejny Lotus lepiej obchodził się z oponami i wystarczyły 2 ich zmiany. A także błędy i pech rywali, na czym Kimi skorzystał. Śrubuje swój rekord kolejnych finiszy na punktowanych pozycjach. Chyba już nie pamięta kiedy ostatnio nie ukończył wyścigu (Niemcy 2009!).
Pechowy był dzisiaj Sebastian Vettel. Wystartował nieźle, ale potem po 1 zmianie opon stracił ponad 10 sekund nie potrafiąc wyprzedzić Buttona. Hamilton wyprzedził go po 1 okrążeniu, realizator tego niestety nie pokazał. Vettel stracił tym samym szanse na zwycięstwo. Jego tempo było bardzo dobre i gdyby nie to, mógł powalczyć z Hamiltonem. Na torze by go nie wyprzedził, ale strategicznie mogli powalczyć.
Drugi pechowiec to Grosjean. Typowałem wczoraj go na zwycięzcę i miał na to wielką szansę. Również miał jechać na 2 pit-stopy, jak Kimi. Ale najpierw po kontakcie z Buttonem musiał zjechać po nowe opony, przez co przeszedł na strategię 3 zmian opon. A potem dostał karę przejazdu przez boksy, co go pogrążyło. Romain był wyraźnie przed Raikkonen w pierwszej części wyścigu. Jechał szybciej on Fina. Gdyby nie te problemy, to drugie miejsce było pewne. A nawet zwycięstwo, bo dzięki mniejszej liczbie pit-stopów mógł wyprzedzić Hamiltona.
Ferrari jest w zadyszce. Strata w kwalifikacjach była nadspodziewanie niska, ale za to tym razem tempo wyścigowe było słabsze. Odwrotnie niż do ej pory. Alonso i czerwoni tracą do lidera. Jeżeli nie nadrobią na Spa i Monzie, to pożegnają się z tytułami. Tory te powinny im pasować. Ale Mercedesowi również.
Dobrze pojechali dzisiaj obaj kierowcy McLarena. Podobnie, jak Lotus potrafią długo trzymać opony w dobrej kondycji, tempo jest wyraźnie lepsze. Te zmienione opony konstrukcyjnie, im służą. Podobnie, jak Williamsowi, który zdobył pierwszy punkt w sezonie. Już na początku sezonu mówiło się, że te 2 zespoły i Sauber źle zaczęły rok, bo opony inaczej odkształcały się na torze, niż przewidywali. A to wpływało negatywnie na aerodynamikę. Teraz już nie ma tego problemu i od razu wyniki są dobre. Na nowych oponach straciła za to bardzo mocno Force India i nieco mniej Toro Rosso.
Ogółem wyścig, jak na ten tor w suchych warunkach był ciekawy. Sporo się działo, było kilka ciekawych manewrów wyprzedzania. Sporo kibiców na trybunach na pewno nie będzie żałować smażenia są w upale. Bernie przedłużył w ten weekend kontrakt do 2021 roku.
W czasie wyścigu było widać, po raz kolejny w tym sezonie, że kierowcy Caterhama nie ustępują łatwo miejsca w czasie dublowania. Kilku kierowców straciło za nimi czas. To nagminna sytuacja w tym sezonie. Z Marussią nigdy nie ma takich problemów. Na tym powinni skupić się sędziowie, a nie na zbytecznych karach dla Grosjeana.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: