Kontrakt Lewisa Hamiltona z zespołem Mercedesa wygasa po sezonie 2015. Hamilton rozpoczął pierwszego dnia testów przedsezonowych negocjacje w sprawie nowej umowy. Negocjuje ją sam, bo nie jest już związany w F1 z żadnym menadżerem.
Negocjacje zaczęły się dopiero teraz, bo wcześniej Hamilton po prostu nie miał czasu z uwagi na zobowiązania sponsorskie po zdobyciu tytułu ministrowskiego. Hamilton powiedział, że chce zostać na dłużej w Mercedesie. Również Toto Wolff nie chce zmieniać składu. Wcześniej Wolff mówił, że alternatywą w razie fiaska rozmów z Hamiltonem byliby Fernando Alonso i Valtteri Bottas. Ale, jak powiedział ostatnio Ron Dennis: w kontrakcie Alonso nie ma klauzuli pozwalającej mu odejść po tym sezonie z zespołu. Bottas na pewno miałby dużo mniejsze wymagania niż Hamilton, więc to Fin pozostaje jedyną realną alternatywą dla Mercedesa.
Pojawiają się coraz to nowe plotki odnośnie wymagań finansowych Hamiltona – bo to będzie klucz w negocjacjach. Mirror napisał o 90 mln funtów za 3 lata. Wcześniej mówiono o 20 mln euro plus milion za każde zwycięstwa i 5 milionów za tytuł mistrzowski. Obecnie najlepiej zarabiającym kierowcą w Formule 1 jest Fernando Alonso, który zarabia w McLarenie 25,5 mln funtów rocznie.
#F1 Wolff just wrote a few numbers on a piece of paper. But Lewis does not want us to see. Come on! You can trust us. pic.twitter.com/Ap1a27llyo
— Tobias Grüner AMuS (@tgruener) luty 1, 2015
Hamilton nie zbyt wielu alternatyw. Kierowcy Mclarena mają dwuletnie umowy. Powinno być wolne miejsce w Ferrari, jeśli po tym sezonie odejdzie Kimi Raikkonen. Ferrari wydaje się być jedyną realną alternatywą, oni są w stanie spełnić wszelkie wymagania finansowe Hamiltona. Red Bull stawia na swoich wychowanków, ale w razie gdyby Hamilton był wolny, to mogliby szybko zrobić dla niego miejsce. W 2012 roku mało kto wyobrażał sobie, że Hamilton odejdzie z McLarena. Podobnie jest teraz. Żaden zespół nie da mu pewności, że będzie miał do dyspozycji lepszy bolid niż w Mercedesie. W dodatku reguły na 2016 rok powinny pozostać bez większych zmian. Odejście z Mercedesa zdecydowanie nie jest w interesie Hamiltona, ani Mercedesa. Ale spodziewam się, że negocjacje trochę potrwają. Media będą miały o czym pisać, a zespół też skorzysta na dodatkowym rozgłosie.