Lewis Hamilton bez problemów wygrał wyścig o GP Hiszpanii 2020. Zawody przebiegały w typowym dla toru Barcelona-Catalunya stylu przypominającym procesję. Wiele się nie działo, a większość zmian pozycji wynikała ze startu i strategii.
Takie wyścigi jak ten o GP Hiszpanii 2020 zdarzają się w Formule 1 co pewien czas. Układy kilku torów obecnych w kalendarzu nie sprzyjają w normalnych warunkach wyrównanej walce i manewrom wyprzedzania. Tor Barcelona-Catalunya to jeden z takich obiektów. W tym roku wyścig odbył się w sierpniu, gdy panowały wyższe temperatury, a tym samym wzrosło zużycie opon. To jeszcze bardziej wpłynęło na zachowawczą jazdę wszystkich zawodników. Tak naprawdę poza startem, awarią Leclerca i kilkoma ciekawymi atakami w środku stawki nie działo się nic nadzwyczajnego. Pojawiły się szanse na opady deszczu, ale chmury burzowe minęły tor o kilka kilometrów.
https://twitter.com/F1/status/1295010688935624706
Rywalizacja w czołówce
Jedynie trzech kierowców przejechało pełen dystans, bo reszta stawki została zdublowana. Nazwiska tych trzech zawodników są doskonale znane, bo Hamilton, Verstappen i Bottas w tym roku dominują w F1. Walka między nimi rozstrzygnęła się na starcie. Bottas stracił dwie pozycje na rzecz Holendra oraz Strolla i to był kluczowy moment rywalizacji o miejsca na podium. Bottas stracił trochę czasu na wyprzedzenie Strolla, a później mimo jazdy bardzo podobnym, a momentami lepszym tempem nie był w stanie nawet podjąć próby ataku na Verstappenie.
Lewis Hamilton prowadził od startu do mety kontrolując tempo. W pierwszej fazie jechał bardzo wolno, ale gdy przyśpieszył, to jego przewaga nad całą stawką szybko rosła. Verstappen nie był w stanie utrzymać się na zanim, podobnie jak Bottas. Na drugich pit-stopach Mercedes próbował zrobić coś innego, aby Bottas zaatakował Verstappena, ale wybór miękkich opon nie zrobił żadnej różnicy, bo Fin wciąż nie był w stanie nawet dogonić Holendra. Pod koniec Bottas zjechał na jeszcze jeden pit-stop, aby na nowych oponach wykręcić najlepsze okrążenie.
Hamilton wygrał bez problemów i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji kierowców. Verstappen finiszował przed Bottasem i dzięki temu umocnił się na drugim miejscu. Bottas ostatnimi czasy ma wyraźne problemy (a także pecha), bo mimo jazdy najlepszym samochodem w końcowej klasyfikacji jest trzeci.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne po GP Hiszpanii 2020 znajdziecie pod tym linkiem.
Skrótowe omówienie pozostałych ciekawych wyników
Zespół Racing Point wreszcie dowiózł do mety taki wynik na jaki ich w tym roku stać. Miejsce czwarte i piąte to w czystej rywalizacji ich szczyt w tym sezonie. Perez dostał pięć sekund kary za ignorowanie niebieskich flag, dlatego w klasyfikacji jest za Strollem. Kanadyjczyk pokazał się na początku, bo skutecznie wyprzedził na starcie Bottasa i trzymał Fina kilka okrążeń za sobą. W czystym powietrzu tempu obu kierowców Racing Point było przeciętnie o sekundę słabsze niż Hamiltona. Ich przewaga nad kierowcami z kolejnych pozycji była bardzo mała. Racing Point ma w tym roku bardzo dobry samochód, ale do wywalczenia podium potrzebują pecha jednego z trzech czołowych kierowców i idealnego wyścigu ze swojej strony. Przewaga nad kolejnymi zespołami jest mała, więc Racing Point będzie bardzo wrażliwe na wszelkie możliwe zmiany regulaminowe, głównie myślę tu o planowanym zakazie trybów kwalifikacyjnych silników.
Carlos Sainz zawsze punktuje w swoich domowych wyścigach i tym razem było podobnie. Hiszpan cały weekend może zaliczyć do udanych. Po wymianie silnika nie ma kłopotów z przegrzewaniem samochodu i od razu jego forma wzrosła. W wyścigu dzięki lepszej strategii i kilku udanym manewrom pokonał Albona i finiszował na szóstym miejscu, co obecnie wydaje się być maksimum dla kierowcy McLarena.
Na wyróżnienie zasługuje Sebastian Vettel, który skutecznie wykonał ryzykowną strategię jednego pit-stopu jadąc aż 36 kółek na używanych miękkich oponach. Vettel do końca utrzymał niezłe tempo i nie dał się wyprzedzić przez jadącego szybciej Albona. Po starcie z 11. pola siódme miejsce na mecie to sukces Vettela. Dodatkowo był najlepszy z Ferrari, bo Leclerc wycofał się z wyścigu po problemach z silnikiem. Biorąc pod uwagę obecną formę Ferrari, samochód który nie pasuje stylowi jazdy Vettela i mniejsze wsparcie w porównaniu do Leclerca, to taki wynik dla niemieckiego kierowcy to sukces.
Alexander Albon rozczarował, bo ósma pozycja to porażka patrząc na potencjał Red Bulla. Tym razem jest jednak w dużym stopniu usprawiedliwiony, bo jego zespół zrobił z niego królika doświadczalnego. Szybko wezwali go na drugi pit-stop i dali twarde opony, aby sprawdzić jak się spisują. Potwierdziło się, że są wolne, więc Albon stracił czas i znalazł się w złej pozycji na torze (a Verstappen dostał klasyczną strategie). W normalnej sytuacji powinien walczyć z kierowcami Racing Point, a patrząc na ich tempo, to miał szansę ich ograć jak nie na torze, to dobrą strategią.
Za porażkę udział w GP Hiszpanii musi uznać zespół Renault. Strategia jednego pit-stopu nic im nie dała, bo obaj zawodnicy finiszowali poza czołową dziesiątką. Brak punktów akurat w tym miejscu to zła oznaka, bo pokazuje że samochód odstaje od kilku rywali na bardzo reprezentatywnym torze. Dodatkowo wszystko obserwował z bliska nowy szef całego koncernu Renault.
Na końcu stawki tradycyjne trzy zespoły. Trochę się tam działo, zmieniali się pozycjami i walczyli między sobą. Ostatecznie najlepszy okazał się z tego grona Kimi Raikkonen. Fin nie może być jednak w pełni zadowolony, bo tempo wyścigowe nie było już tak optymistyczne jak kwalifikacyjne. Jedynie trzeci stint był naprawdę konkurencyjny. Alfa Romeo ma problemy aby wyciągnąć 100% z samochodu w sobotę i niedzielę. Jeśli tak zrobią i jacyś kierowcy z lepszych zespołów nie ukończą wyścigu, to otwiera się szansa na punkty. Haas to bardzo nierówny zespół, bo jego kierowcy momentami są w stanie jechać na punktowanych pozycjach i skutecznie bronić tych pozycji, by chwilę później utknąć na końcu stawki. Williams z tego grona jest najmniej widoczny i najmniej rokuje na jakiś szczęśliwy wynik z punktami. Ich problemem w wyścigach jest nadmierne zużycie opon. Jeśli uda się temu zaradzić, to mogą wyjść na czoło trzech zespołów z końca stawki. Z drugiej strony planowane zmiany w mapowaniu silników w jakimś stopniu w nich uderzą.
https://twitter.com/pirellisport/status/1295017612951289856
Podsumowanie
Układ sił w Formule 1 nam się wykrystalizował. Teraz czekamy na to, czy FIA podejmie decyzję o zakazie kwalifikacyjnych trybów pracy silnika od GP Belgii czy nie (szczegóły). Jeśli tak się stanie, to mogą nas czekać drobne przetasowania głównie dotyczące klienckich stajni Mercedesa, bo fabryczny zespół bez względu na tę decyzję wciąż będzie najlepszy. Jedynie Max Verstappen nawiązuje walkę z kierowcami tej stajni. Za dwa tygodnie czeka Formułę 1 początek maratonu wyścigów na trzech wyjątkowych torach: Spa, Monza i Mugello. To jest coś na co warto czekać.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: