Lewis Hamilton wygrał po raz 55. w karierze wyścig Formuły 1. GP Hiszpanii 2017 dostarczyło wielu emocji i niemal do samego końca byliśmy świadkami zaciętej rywalizacji Hamiltona z Sebastianem Vettelem. Kluczową rolę w tej walce odegrała strategia i zadecydowały szczegóły.
Rywalizacja Hamiltona z Vettelem rozpoczęła się już na starcie, gdy Vettel lepiej ruszył z miejsca i wyprzedził Brytyjczyka w pierwszym zakręcie. Vettel utrzymywał około 2,5 sekundy zapasu nad Hamiltonem, ale jego przewaga później zaczęła nieznacznie maleć. Ferrari ściągnęło Vettela na pierwszy pit-stop już na 14 okrążeniu, co zwiastowało taktykę trzech wizyt u mechaników. Ferrari prawdopodobnie chciało obronić się przed podcięciem ze strony Mercedesa. Hamilton został jednak na torze co zwiastowało, że jedzie na strategię dwóch wizyt u mechaników. Vettel szybko zaczął nadrabiać czas na nowych oponach i bez problemów poradził sobie z Danielem Ricciardo. Hamilton zjechał po nowe opony na 21. okrążeniu i dostał pośrednie gumy co było ostatecznym dowodem innej strategii. Vettel po pit-stopie Hamiltona miał nad nim osiem sekund przewagi.
Vettel wtedy dogonił Bottasa, ale nie był w stanie go wyprzedzić przez trzy okrążenia, przez co stracił około sześć sekund. Bottas dobrze się bronił, ale późniejszy manewr wyprzedzania Vettela był odważny, efektowny i skuteczny. Sebastian następnie mozolnie zaczął nadrabiać czas nad Hamiltonem, ale szło mu to zbyt wolno biorąc pod uwagę lepsze opony i agresywną strategię. Udało mu się wypracować niecałe osiem sekund przewagi. W Ferrari musiało wtedy dojść do zmiany strategii na dwa pit-stopy. Przy jeździe na trzy wizyty u mechaników, Vettel musiałby pod koniec wyścigu wyprzedzić Hamiltona na torze, a miałby wtedy słabsze opony.
Kolizja Vandoorne’a z Massą spowodowała pojawienie się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, co miało decydujący wpływ na dalszy przebieg rywalizacji o zwycięstwo. Mercedes idealnie wyczekał Ferrari, strasząc wcześniej kilka razy wysyłaniem mechaników na stanowisko zmiany opon. Hamilton zjechał po nowe opony na swój drugi pit-stop tuż przed zniknięcie VSC z toru. Zyskał tym samym około sześć sekund nad Vettelem, który musiał jeszcze chwilę jechać wolniejszym tempem na torze. Vettel zjechał na kolejnym okrążeniu i doszło do kontaktu obu kierowców w pierwszym zakręcie. Vettel obronił swoją pozycję i trzymał się przed Hamiltonem przez kilka okrążeń dzięki dublowaniu kilku kierowców. Gdy znaleźli się w czystym powietrzu Hamilton skorzystał z lepszych opon (miał miękkie, a Vettel pośrednie) i wyprzedził Sebastiana w pierwszym zakręcie. Hamilton później zbudował sobie bezpieczną przewagę i wygrał wyścig. Hamilton pokonał 30 okrążeń na miękkich oponach bez śladu zużycia (wykręcił najszybsze okrążenie wyścigu na 64 z 66 zaplanowanych okrążeń), co pokazało, że strategia dwóch pit-stopów była skuteczniejsza.
Podsumowując ten pojedynek o zwycięstwo, to forma samochodów Ferrari i Mercedesa była bardzo wyrównana z niewielkim wskazaniem na Mercedesa. Mercedes nie ma już problemów z rozgrzewaniem opon, więc Hamilton mógł cały czas notować dobre tempo. Ferrari miało taktyczną przewagę dzięki prowadzeniu po starcie, ale jej nie wykorzystali. Pierwszy pit-stop Vettela był zbyt szybki, co ustawiło resztę rywalizacji. Gdyby Kimi Raikkonen jechał w wyścigu, nawet na czwartym miejscu i wywierał presję na Bottasie, to ten nie mógłby opóźnić swojej wizyty w boksach, aby przytrzymać trochę Vettela na torze. VSC także odegrał swoją rolę na korzyść Hamiltona, bo został idealnie wykorzystany przez Mercedesa. O zwycięstwie zadecydowały szczegóły, co zwiastuje nam bardzo ciekawą rywalizację tych zespołów w dalszej części sezonu.
PROVISIONAL CLASSIFICATION (LAP 66/66): @LewisHamilton’s day #SpanishGP 🇪🇸 #F1 pic.twitter.com/gTZZlzPqp4
— Formula 1 (@F1) 14 maja 2017
Zaktualizowane klasyfikacje generalne kierowców i konstruktorów znajdują się TUTAJ.
Daniel Ricciardo pojechał bardzo spokojny wyścig. Nie miał szans w rywalizacji o wyższą pozycję i nikt mu nie zagrażał, więc po raz pierwszy w tym sezonie udało mu się znaleźć na podium. Fantastyczną formę kontynuuje zespół Force India. Sergio Perez i Esteban Ocon zajęli czwarte i piąte miejsce. Force India ma bardzo dobry samochód i w tej chwili są czwartą siłą w stawce. Imponuje zwłaszcza Esteban Ocon, dla którego to pierwszy pełen sezon w F1, a jeździ lepiej niż kilku bardziej doświadczonych zawodników. Force India umacnia się na czwartym miejscu i trudno będzie komuś ich doścignąć.
Jedną z gwiazd wyścigu był Pascal Wehrlein, który zdobył pierwsze punkty dla Saubera w sezonie. Wehrlein wykorzystał ryzykowną strategię jednego pit-stopu i przez większość wyścigu skutecznie bronił się przed kierowcami w lepszych samochodach. Przez swój głupi błąd (zjazd do alei serwisowej omijając pachołek), dostał karę pięciu sekund, co zepchnęło go o jedną pozycję w klasyfikacji wyścigu. Mimo tego finisz na ósmej pozycji, to jak zwycięstwo dla Saubera.
Bardzo dobrze zaprezentowali się kierowcy Toro Rosso, dzięki finiszowi w czołowej dziesiątce. Szczególnie pozytywnie zaskoczył Daniił Kwiat, który cały weekend nie był zadowolony z samochodu i mimo startu z końca stawki pokonał kilku rywali dojeżdżając do mety na dziewiątym miejscu. Także Nico Hulkenberg wyciągnął 100% i zajął szóste miejsce na mecie. Dla Renault w tej chwili to maksimum tego co można osiągnąć na torze.
Na uwagę zasługują bardzo duże różnice w stawce. Dwaj czołowi kierowcy pojechali na 100% co idealnie pokazało, jak dużo tracą do nich rywale. Niezdublowany był tylko Daniel Ricciardo, ale niewiele mu do tego zabrakło. Red Bull tracił na tym torze w wyścigu ponad sekundę na każdym okrążeniu, a to jest przepaść. Reszta stawki była jeszcze słabsza, a kierowcy spoza czołowej dziesiątki zostali zdublowani dwa razy. Nie zwiastuje nam to ciekawej sytuacji w dalszej części sezonu. Stawka się podzieliła na kilka grup i tylko wewnątrz nich toczą się wyrównane pojedynki. Tym samym szanse na zaskakujące wyniki w ścisłej czołówce maleją do zera.
Na starcie doszło do kolizji Bottasa, Raikkonena i Verstappena. Cała trójka razem weszła w pierwszy zakręt, a nie było tam tyle miejsca. Doszło do reakcji łańcuchowej, gdy Bottas uderzył Raikkonena, a ten Verstappena. Dwaj ostatni po uszkodzeniach samochodów musieli wycofać się z wyścigu. Nikt nie był tu winny, gdyż to była typowa walka na torze i incydent wyścigowy. Bottas później miał awarię silnika (turbosprężarka) i także odpadł z rywalizacji. Ta awaria pokazuje, że Mercedes nie jest w tym roku bardzo wytrzymały, gdyż to był piąty wyścig tego elementu. Pierwotnie planowano, że wytrzyma sześć weekendów.
Przegrany wyścigu to zespół Williams. Tempo w tym Grand Prix było dosłownie fatalne. Nie wiem co ten zespół zrobił, czy to tylko wypadek przy pracy, czy rywale ich wyprzedzili w rozwoju konstrukcji. Tempo było bardzo złe i nawet gdyby Massa nie miał żadnych przygód, to nie miał szans na przyzwoity wynik.
Kolejny raz nie popisał się Stoffel Vandoorne. Belg jeździ wyraźnie wolniej od Alonso cały sezon, a podczas wyścigu popełnił głupi błąd w walce z Felipe Massą. Stracił na tym podwójnie, bo po uszkodzeniu zawieszenia wycofał się z wyścigu, a sędziowie wlepili mu jeszcze karę +3 pozycji na starcie w Monaco.
Fernando Alonso po sukcesie w kwalifikacjach, miał sporego pecha w wyścigu. Hiszpan miał pecha na starcie i po walce z Felipe Massą zwiedził żwirowe pobocze przez co stracił kilka pozycji. Później jechał w korku co uniemożliwiło mu osiągnięcie dobrego tempa. Alonso miał za to znakomite tempo na ostatnim stincie, gdy jechał tempem zbliżonym do liderów. McLaren w tym roku zaskakuje i to jest kolejny przykład. Tylko trzej kierowcy wykręcili lepsze okrążenie w wyścigu niż Alonso. Było także pierwszy raz w tym roku widać, że McLaren wyprzedzał i walczył na torze z rywalami. Poprawki Hondy działają i udało im się zyskać trochę mocy. Wciąż jednak strata na tym polu do liderów, to kilkadziesiąt koni mechanicznych.
Gwiazdą wyścigu był także pewien kibic z Francji, który bardzo przeżył kraksę Raikkonena.
Nice guy Kimi says: No more tears. #F1 pic.twitter.com/pgVooENZVv
— Formula 1 (@F1) May 15, 2017
P.S. Warto zwrócić uwagę na to, że Mercedes wysłał na ceremonię na podium jednego ze swoich mechaników. To niespotykana sytuacja, że mechanik odbiera puchar za zwycięstwo w wyścigu. Tym mechanikiem był Karlos – szef garażowych mechaników. Mercedes wykonał świetną pracę na pit-stopach w tym wyścigu, więc desygnowanie Karlosa na podium było uzasadnione.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: