Raport finansowy spółki zajmującej się organizacją wyścigów o GP Australii F1 oraz motocyklowego GP Australii przynosi bardzo ciekawe liczby i pokazuje bezpośrednie porównanie kosztów tych dwóch przedsięwzięć.
Nie jest zaskoczeniem, że organizacja tych dwóch imprez jest deficytowa i lokalny samorząd (stan Victoria) dokłada do nich bardzo duże pieniądze. Ale władze samorządowe na to nie narzekają. Pojawiają się jednak wypowiedzi różnych polityków z opozycji nawołujące do rezygnacji z F1. Sydney było przez pewien moment bardzo zainteresowane przejęciem wyścigu, ale Melbourne wtedy przedłużyło swój kontrakt.
Wszystkie kwoty we wpisie podaję w dolarach amerykańskich. Przeliczyłem kwoty z dolarów australijskich, jakie są w raporcie finansowym. Przez miniony rok kurs tych walut się zmienił i obecnie jeden dolar australijski to 0,76 dolara amerykańskiego, rok temu kurs wnosił 0,71. To o tyle istotne, bo zaburza porównanie w stosunku do liczb z ubiegłego roku. Przykładowo wartości w dolarach australijskich mogły spaść, ale w dolarach amerykańskich są większe. Podaję jednak w amerykańskich, bo to daje lepszy obraz tych kwot.
Raport finansowy obejmuje okres od 1 lipca 2015 do 30 czerwca 2016 roku. A więc są w nim zawarte wydatki na wyścig F1 w 2016 i wyścig Moto GP w 2015 roku.
Całkowity koszt organizacji GP Australii F1 w 2016 roku wyniósł 72,8 mln $. Wpływy z biletów i od sponsorów wyniosły 26,5 mln $. A więc samorząd dołożył brakujące 46,3 mln $. Tegoroczne wpływy z biletów oraz od sponsorów były niższe niż rok temu o niecałe 4 miliony $. Ale koszty również spadły i to o sumę przekraczająca 4 miliony $. Więc wynik finansowy jest lepszy i kwota jaką samorząd był zmuszony wyłożyć okazała się o kilkaset tysięcy dolarów niższa. Samorząd wydał również dodatkowo 2,6 miliona $ na kilka modernizacji na torze F1. Podana w raporcie finansowym frekwencja to 272 300 kibiców w 2016 roku. Jest to najsłabszy wynik w ostatnich latach (szczegóły).
Koszty w przypadku Australii są tak duże, bo tor Albert Park jest obiektem ulicznym. Więc wymaga corocznych prac budowlanych, a potem wiele przygotowanych elementów trzeba zdemontować. Koszt samej opłaty licencyjnej to około 30 milionów $.
Dla porównania liczby dla wyścigu motocyklowego są o wiele niższe. Koszty to 13,6 mln $, wpływy z biletów i od sponsorów to 6,6 mln $, a brakujące w budżecie pieniądze to 7 mln $. Podana w raporcie finansowym frekwencja to 84 100 kibiców w 2015 roku.
GP Australii Formuły 1 na torze w Albert Park w Melbourne pozostanie w kalendarzu do 2023 roku. Motocyklowe Grand Prix na torze Phillip Island do 2026 roku. Tak długie kontrakty – podpisane całkiem niedawno – sugerują, że lokalny samorząd mimo wysokich kosztów jest zadowolony z korzyści jakie dzięki nim ten region zyskuje.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: