Lewis Hamilton jest na dobrej drodze, aby pobić większość najważniejszych rekordów F1. Jaka czeka go najbliższa przyszłość i czy w grę wchodzi zmiana zespołu oraz próba zaryzykowania w innej stajni na koniec kariery?
Lewis Hamilton będzie miał 35 lat (prawie 36), gdy wraz z końcem 2020 roku wygaśnie jego obecna umowa z Mercedesem. Daje mu to możliwość podpisania jeszcze jednego kontraktu na maksymalnie trzy lata – do końca sezonu 2023. W takim scenariuszu Hamilton miałby na koncie 17 sezonów w F1 oraz około 330 wyścigów. Moim zdaniem to jest w jego wypadku maksimum, a bardziej spodziewam się, że zakończy karierę w 2022 roku – wiele będzie zależało od tego jak się wszystko będzie układać dla niego w Formule 1 i poza nią. Dawniej Hamilton sugerował, że ma wiele różnych zainteresowań oraz pomysłów niezwiązanych z F1, więc jego kariera wyścigowa nie będzie bardzo długa. W ostatnich latach zmienił jednak swoje nastawianie i teraz w wywiadach jasno wypowiada się, że jeszcze nie jest blisko końca. Na pewno widzi, że wiele rekordów ma na wyciągniecie ręki, on sam prezentuje cały czas wysoką formę oraz zarabia mnóstwo pieniędzy. Nie warto w takiej sytuacji szybko rezygnować.
Michael Schumacher odchodził z F1 po sezonie 2006 mając na swoim koncie praktycznie wszystkie liczące się rekordy Formuły 1, był na czele wszelkich zestawień. Niektóre z nich wyśrubował do niesamowitego poziomu i nic nie wskazywało wtedy na to, że ktoś je szybko pobije. Niemiec męczył się najdłużej z rekordem Pole Position należącym do Ayrtona Senny i pobił go dopiero w trakcie 2006 roku. To było wtedy duże wydarzenie, bo ten rekord wcześniej wydawał się znakomity i poza zasięgiem. Schumi osiągnął niesamowite rekordy, które wywalczył podczas zaledwie 249 wyścigów. Później popsuł sobie statystyki wracając do F1 na trzy sezony z Mercedesem, gdzie z wielu powodów jego forma była gorsza.
Hamilton ma w tym momencie na swoim koncie kilka ważnych rekordów, a kilka kolejnych powinien pobić i wyrównać do końca 2020 roku. Pobicie rekordu liczby zwycięstw i podiów jest formalnością w kolejnym sezonie. Na koniec tego sezonu powinien mieć na koncie sześć tytułów mistrzowskich, więc tylko o jeden mniej od Schumachera. To będzie kluczowa sprawa, bo można założyć, że sezon 2020 będzie decydującym dla Hamiltona i da mu największe szanse na kolejny tytuł i wyrównanie tego rekordu, który jest najtrudniejszy do pobicia. Od tego zależy to jaką będzie miał motywację na przyszłość.
Jakie opcje ma Hamilton na ostatni kontrakt w F1?
Od 2021 roku do F1 wejdzie limit budżetowy z którego będą wyłączone pensje kierowców. Możemy być pewni, że dzięki temu największe zespoły będą mogły płacić jeszcze więcej największym gwiazdom. Hamilton biorąc pod uwagę formę i rozpoznawalność będzie mógł wtedy podpisać rekordowy pod względem finansowym kontrakt w Formule 1. Tak duże pieniądze będą mogły zapłacić tylko nieliczne zespoły. Moim zdaniem Hamilton będzie miał trzy opcje do rozważenia, każda z nich ma wady i zalety.
Lewis Hamilton może pozostać w Mercedesie. To sytuacja najprostsza i najbezpieczniejsza. Nie ma co liczyć na to, że po rewolucji technicznej Mercedes będzie nadal dominował, ale na pewno zapewni bolid zdolny do regularnych podiów i walki o zwycięstwa. W ten sposób Hamilton całą karierę byłby związany z Mercedesem, co byłoby sytuacją wyjątkową w historii całej Formuły 1. Gwarantowałoby mu to bycie dożywotnim ambasadorem Mercedesa, udział w reklamach i regularne wpływy finansowe po zakończeniu kariery w F1. W tym momencie cały zespół kręci się wokół Hamiltona i jego pozycja jest tam niepodważalna. Kontynuacja jazdy w tej stajni byłaby korzystna dla wszystkich zainteresowanych stron.
Hamilton może zaryzykować i iść do Ferrari. Włoski zespół na pewno byłby nim zainteresowany i byłby w stanie zapłacić mu każde pieniądze. To jest szansa na jakiś naprawdę astronomiczny kontrakt. Hamilton przychodziłby to tego zespołu jako nadzieja na to, że po wielu latach przerwy zdobędą tytuł (zakładam, że w 2020 roku Ferrari nie wywalczy tytułu, jeśli tak będzie to sytuacja się zmienia). Ferrari stawiało w ten sposób na Schumachera, a później na Alonso i Vettela. Tylko Schumacher w pełni spełnił oczekiwania. Dla Hamiltona byłoby to ryzyko, ale z bardzo atrakcyjną nagrodą. Gdyby dalej wygrywał i wywalczył tytuł mistrzowski, to jego kariera byłaby przez wszystkich jeszcze wyżej oceniana. To jest jednak ryzyko biorąc pod uwagę to, jak w ostatnich latach spisuje się Ferrari i że zawsze czegoś im brakowało do zdobycia tytułu. Hamilton nie jest już młody i taki ruch, to nie mógłby być wieloletni plan. Musiałby mieć gwarancję, że już od 2021 roku Ferrari będzie na odpowiednim poziomie.
Opcja trzecia wygląda na najmniej prawdopodobną, ale to jest coś co może skusić Hamiltona: powrót do McLarena. Jego pierwszy zespół rozwija się i w 2021 roku będą planować walczyć o najwyższe cele. Będą mieć pieniądze na wysoką pensję, a tym razem Hamilton dostałby tam swobodę, a nie pełną kontrolę Rona Dennisa. Może go skusić chęć odbudowania tego zespołu po latach słabszych wyników. Na plus tej kandydatury działają związki z USA. Zak Brown ściągnął do zespołu wielu sponsorów, rusza także z projektem IndyCar, a dla całego McLarena USA to kluczowy rynek. Hamilton regularnie bywa w USA i wygląda na to, że po zakończeniu kariery jego życie będzie mocniej związane z tym krajem. McLaren mógłby mu zapewnić spory rozgłos na rynku amerykańskim.
Podsumowanie
Hamilton jasno sugeruje, że nie zakończy kariery w 2020 roku. W stawce coraz większą rolę odgrywają młodzi kierowcy przed którymi ponad 10 lat kariery w F1 i to oni mogą w przyszłości posiadać najważniejsze rekordy. Hamilton jest jeszcze w takim wieku, że może wyśrubować swoje osiągnięcia, a tym samym osłabić szanse, że ktoś z obecnych kierowców w przyszłości go pobije, nawet uwzględniając to, że kalendarz będzie coraz dłuższy. Hamilton będzie kluczowym nazwiskiem w przyszłorocznym sezonie transferowym, a to jaką podejmie decyzję będzie mieć wpływ na inne stajnie i kierowców. Ja w ciemno stawiam, że nie pójdzie na łatwiznę i nie zostanie w Mercedesie, a będzie chciał coś zmienić.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: