Nie jest tajemnicą, że obecny sezon Williamsa jest katastrofalny. Powiedzieć, że nie tego oczekiwali włodarze teamu z Grove to tak, jakby nic nie powiedzieć. Zarówno George Russell, jak i Robert Kubica kończą zawody najczęściej, na ostatnich pozycjach. Jedyna ich nadzieja na niezajmowanie takich lokat to… defekty bolidów przeciwników. Polscy kibice nie tak wyobrażali sobie powrót jedynego rodaka do F1. Co prawda, sezon jeszcze się nie skończył, ale już teraz należy się zastanowić, jaka przyszłość czeka Roberta Kubicę.
Początki
Zanim zaczniemy rozpatrywać sytuację Roberta Kubicy w najbliższym sezonie, warto cofnąć się do początków jego startów w F1. Polak trafił do królowej sportów motorowych z Formuły Renault. Dzięki zdobytemu tytułowi w tej kategorii, zaczęły się nim interesować zespoły Renault oraz BMW Sauber. Ostatecznie Polak zdecydował się podpisać kontrakt z zespołem z siedzibą w Szwajcarii.
Kubica po raz pierwszy, jako kierowca wyścigowy pojawił się w trakcie sezonu 2006, gdy kontrakt z teamem rozwiązał Jacques Villeneuve. W swoim trzecim wyścigu, o GP Włoch, Polak zajął trzecie miejsce na torze Monza, czym wywołał zaskoczenie wśród ekspertów F1.
W następnym roku Kubica jeździł jeszcze lepiej. Polak często kończył wyścigi w czołowej ósemce, kilkukrotnie ocierając się o podium. Sezon zakończył na bardzo dobrej, szóstej lokacie. Sezon 2008 był najlepszym w karierze Kubicy. Wszyscy fani Formuły 1 pamiętają z pewnością jego zwycięstwo na torze w Montrealu w GP Kanady, gdzie na tym samym torze, rok wcześniej uległ groźnemu wypadkowi. Do fantastycznych chwil należy też zaliczyć Pole Position zdobyte w kwalifikacjach do GP Bahrajnu. W ciągu całego sezonu stanął na podium aż siedmiokrotnie, co było bardzo dobrym wynikiem jak na możliwości zespołu BMW Sauber.
Apetyty kibiców były ogromne, lecz sezon 2009 okazał się dla Polaka i całego niemieckiego zespołu bardzo nieudany. Kubica tylko raz stanął na podium – zajął drugie miejsce w przedostatnim wyścigu sezonu o GP Brazylii. Częściej meldował się w drugiej dziesiątce stawki niż w punktach. Przełomem miały być przenosiny do stajni Renault. Co prawda bolid przygotowany przez francuski zespół nie pozwalał na równorzędną walkę z najlepszymi, ale mimo to Polak stanął trzykrotnie na podium.
Wszystko się zmieniło
W 2011 roku, Polak uległ kolejnemu poważnemu wypadkowi, startując podczas między sezonowej przerwy w rajdzie Ronde di Andora. Liczne uszkodzenia kończyn spowodowały, że wiele osób zastanawiało się czy Polak będzie w stanie wrócić do czynnego uprawiania sportu. Po kilku latach starań udało się. Krakowianin wrócił do ścigania, ale jedynie w rajdach. Jego marzeniem, a zarazem celem był oczywiście powrót do Formuły 1. Kto wie, gdyby nie ten wypadek, być może mielibyśmy polskiego mistrza świata F1…
PKN Orlen, Williams i powrót do F1
Starania wielu ludzi, w tym polskiego koncernu PKN Orlen doprowadziły do tego, że Polak, po wielu testach i zajmowaniu miejsca kierowcy testowego Williamsa, został przedstawiony jako kierowca wyścigowy tej stajni na sezon 2019. Przed sezonem nie dawano jednak Polakowi żadnych szans na mistrzostwo świata. Kursy, które były dostępne u wielu polskich bukmacherów okazały się bardzo wysokie, a wpisując na przykład kod promocyjny STS można było zwiększyć swoją ewentualną wygraną. Oczywiście, gdyby Polak sprawił sensację.
Powrót do F1 – tak, jak przypuszczano – nie był i nie jest, jak z bajki. Mimo to, nikt nie sądził, że będzie aż tak źle.
Kubica ma wiele problemów ze swoim bolidem, a w ostatnim czasie nie kryje swojego niezadowolenia. Nie tyle samym bolidem, co podejściem zespołu do jego osoby. Niektórzy wręcz twierdzą, że jego partner, George Russell jest faworyzowany. Nie zmienia to faktu, że obaj zawodnicy nie zdobyli jeszcze w tym sezonie nawet punktu.
Co dalej?
Trzeba sobie powiedzieć wprost: taki obrót spraw, nie wróży dobrze przyszłości Roberta Kubicy w Williamsie. Russell jest kierowcą o wiele młodszym, a jego wyniki są przecież lepsze niż te, osiągane przez Polaka. Ponadto są kierowcy, którzy chętnie zajęliby miejsce Kubicy w brytyjskim zespole, dokładając do budżetu tej stajni całkiem niezłe pieniądze.
Nie jest jednak powiedziane, że Kubica nie zostanie w F1 w 2020 roku. Krakowianin jest bardzo doświadczonym zawodnikiem z mimo wszystko dużymi umiejętnościami, więc być może znajdzie się zespół, który chętnie zatrudni Polaka.
Wydaje się bardzo prawdopodobne, że 34-latek łatwiej znajdzie nowego pracodawcę niż zostanie w Williamsie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: