Jak wynika z różnych doniesień, Mercedes szykuje na sezon 2023 bolid W14, który ma być znacznie lepszy, ale wciąż ma być rozwijany według własnego konceptu tzn. z bardzo małymi sekcjami bocznymi.
Mercedes jako pierwszy zespół odpalił silnik zamontowany do podwozia bolidu na sezon 2023. Dokonali tego 21 grudnia 2022 roku, a reszta zespołów prawdopodobnie będzie do tego gotowa dwa – cztery tygodnie później. To jednak wiele nie znaczy, bo rok wcześniej również Mercedes zdecydowanie najszybciej odpalił silnik. Ten zespół ma po prostu taki system pracy, że wcześniej rozpoczynają produkcję kluczowych komponentów i montaż pierwszego samochodu. To oznacza, że wcześniej zatwierdzają kluczowe projekty, a to pokrywa się z wypowiedziami szefów o tym, że najważniejsze decyzje odnośnie kolejnego bolidu zapadają w okolicy sierpnia i września.
Bolid Mercedes W14 ma być wciąż oparty o koncepcję niewielkich sekcji bocznych
Przedstawiciele Mercedesa wielokrotnie mówili o tym, że to nie brak sidepodów był przyczyną ich słabej formy w 2022 roku. Kilka zespołów zdecydowało się w trakcie minionego roku na spore zmiany w tym obszarze samochodu, ale nie Mercedes, który miał np. możliwość cofnięcia się do bardziej standardowej konfiguracji. Brak takiego ruchu sugerował, że nie uważali, że jest to problem, który wymaga szybkiej zmiany.
W ostatnich tygodniach pojawiło się kilka artykułów lub analiz na temat planów Mercedesa na 2023 rok od wiarygodnych mediów, wszystkie są zgodne co do tego, że zespół ma ponownie stosować swój koncept oparty o brak sekcji bocznych – sidepodów. Tak mówił w grudniu Craig Scarborough, a także pisał niemiecki Auto Motor und Sport oraz włoski serwis Formu1a.uno. Mercedes ma być zadowolony z kierunku zmian w trakcie 2022 roku, utwierdził ich w tym udany pakiet poprawek przywieziony na GP USA. Znaleźli przyczynę swoich głównych problemów (nie mogli jej poprawić w trakcie minionego roku), a także dokonali modyfikacji stosowanych narzędzi w fabryce. Mercedes ma obecnie możliwość symulowania podskakiwania bolidów, a to zjawisko ich całkowicie zaskoczyło na początku zeszłego roku. Są lepiej przygotowani, ale potrzebne są znaczne ulepszenia, aby włączyć się do walki o mistrzowski tytuł. Wszystkie zespoły powinny mieć wyraźnie lepsze bolidy w 2023 roku, nawet biorąc pod uwagę zmiany w podłogach, które ograniczą docisk aerodynamiczny. Zawsze w drugim roku obowiązywania nowych regulacji technicznych zespoły dopracowują swoje projekty biorąc najlepsze rozwiązania od konkurencji. Dlatego jeśli Mercedes ma myśleć o walce o mistrzowski tytuł, to nie tylko musi się znacząco poprawić, ale musi to być poprawa większa niż Red Bulla i Ferrari. To jest od nich niezależne, więc nawet świetny projekt samochodu może nic nie dać, jeśli najbliżsi rywale wykonają równie dobrą pracę przed nowym sezonem.
Jaki bolid na sezon 2023 przygotuje Mercedes?
Głównym problemem Mercedesa w 2022 miało być zawieszenie. Postawienie na sztywne zawieszenie oraz koncept aerodynamiczny wymagający przylegania podłogi do nawierzchni toru sprawił, że „okno pracy” samochodu było bardzo wąskie. Mercedes W13 momentami był bardzo dobrym bolidem, ale tylko w sprzyjających warunkach. Wystarczyły drobne nierówności, albo wysokie krawężniki i nagle tracili dużo tempa. Dlatego według plotek najważniejsze zmiany w W14 będą dotyczyć układu zawieszenia, głównie na tylnej osi. Mercedes tutaj został w tyle za konkurentami. Do 2021 roku byli na tym polu liderami, ale na sezon 2022 zakazano pewnych rozwiązań z których wcześniej skutecznie Mercedes korzystał, a rywale lepiej odnaleźli się w nowych regulacjach.
Priorytetem dla Mercedesa jest również zmniejszenie oporu generowanego przez samochód. W 2022 roku najwięcej do rywali tracili na prostych, bo ich bolid generował większy opór. Panowała opinia, że winny jest temu brak sekcji bocznych, co sprawia, że tylne opony są bardziej odsłonięte. Niedostateczny docisk powodował, że Mercedes korzystał często z większego tylnego skrzydła niż bezpośredni rywale, a to zawsze zwiększało opór. Fakt pozostania przy niewielkich sekcjach bocznych sugeruje, że Mercedes nie uważa tego za kluczowy czynnik zwiększający opór.
Samochód ma zostać odchudzony, a silnik ulepszony. Jednostka napędowa doczeka się poprawek związanych z niezawodnością, co pozwoli na stosowanie mocniejszego oprogramowania. W 2022 roku podskakiwanie oraz niedostateczne chłodzenie negatywnie wpływały na potencjał silnika. Te dwie rzeczy mają ulec poprawie. W podsumowaniu minionego roku dyrektor działu silnikowego Hywel Thomas mówił, że jednostka napędowa nie była najlepiej połączona z podwoziem i tam pozostało pole do poprawy. Bez zmian w samej jednostce napędowej da się ją lepiej połączyć z resztą samochodu, co pomoże np. z aerodynamiką czy chłodzeniem.
Aerodynamika odegra większą rolę w 2023 roku
W 2022 roku do F1 wprowadzono zupełnie nowe samochody, więc zespoły zróżnicowanie podeszły do swoich projektów, wiele z nich miało problemy z nadwagą. Przed sezonem 2023 wszystkie zespoły powinny na tyle odchudzić swoje konstrukcje, aby zmieścić się w limicie 796 kilogramów. W 2022 roku nie była to reguła, bo nie wszystkie zespoły w trakcie sezonu na tyle zmniejszyły masę swoich samochodów, aby osiągnąć regulaminowy poziom. Zmniejszenie wagi gwarantuje poprawę tempa, ale w erze limitów budżetowych często lepiej było przeznaczyć pieniądze na rozwój innych obszarów. Mercedes i Red Bull miały być zespołami z istotną nadwagą w 2022 roku. Udało im się ją zmniejszyć, ale kończyli rok wciąż mając kilka, a w przypadku Red Bulla prawdopodobnie około 10 kg nadwagi. Ferrari było pod tym względem lepsze. To oznacza, że w czołowej trójce Ferrari ma do ugrania najmniej poprzez zmniejszenie wagi samochodu. Zamrożenie rozwoju silników sprawia natomiast, że na tym polu nie należy oczekiwać istotnych zmian w układzie sił.
Z tego powodu aerodynamika wyłania się jako najważniejszy obszar, gdzie będzie można najbardziej poprawić bolidy na tle rywali w 2023 roku. To powinna być przewaga Mercedesa, bo ten zespół od początku lipca 2022 roku ma do dyspozycji więcej czasu pracy w tunelu aerodynamicznym i CFD z powodu spadku na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, Ferrari ma o 5%, a Red Bull o 10% mniej dostępnego czasu. Dodatkowo od końca października 2022 roku limit Red Bulla został zmniejszony o dodatkowe siedem procent za przekroczenie budżetu rok wcześniej. Mercedes ma możliwość sprawdzenia większej liczby konfiguracji aerodynamicznych od najbliższych rywali, co powinno dać przewagę zarówno w przygotowaniach do sezonu 2023, jak również w pierwszej fazie sezonu, gdy będą wprowadzane poprawki.
Zmiany regulaminu technicznego uderzające w Mercedesa
Dwie zmiany regulaminu technicznego na sezon 2023 wpłynęły na plany Mercedesa. FIA zakazała stosowania przedniego skrzydła jakie Mercedes planował użyć pod koniec sezonu 2022. Sytuacja jest tutaj bardzo ciekawa, bo Mercedes przesłał swój projekt do FIA i został zaakceptowany. Dlatego wyprodukowali przednie skrzydła i przywieźli na GP USA, ale z nich nie skorzystali, bo sędziowie FIA po skargach ze strony inny zespołów nie dopuścili go do użycia. Mercedes później próbował dostosować skrzydło do nowych wymagań ze strony FIA, ale po takich modyfikacjach skrzydło nie dawało odpowiednich korzyści. FIA w grudniowej aktualizacji regulaminu technicznego wprowadziło drobną zmianę dotycząca przedniego skrzydła, która całkowicie zakazuje rozwiązania Mercedesa. Projektanci Mercedesa wymyślili ciekawy sposób, aby zastosować dość duże pionowe łączniki płatów przedniego skrzydła, który były tak wyprofilowane, aby wypychać powietrze na boki. To był jedyny zespół, który coś takiego wymyślił, ale w 2023 roku z tego nie skorzystają.
Kluczową zmianą regulaminu technicznego na sezon 2023 jest podniesienie podłogi, aby wyeliminować zjawisko dobijania bolidów do podłoża. FIA w połowie minionego roku ustaliło te zmiany, aby całkowicie pozbyć się z F1 tego negatywnego zjawiska, a Mercedes był jednym z największych zwolenników takich działań, bo sami mieli z tym problem. Tutaj jednak pojawiają się dwie teorie od ekspertów technicznych. Jedna mówi, że Mercedes na tym zyska, bo planowali zmiany w budowie swojej podłogi, a decyzje FIA są im na rękę. Druga mówi, że rok temu Mercedes oparł bolid o bardzo nisko zawieszoną podłogę, której końcówki regularnie obcierały o asfalt. Gdy w 2023 roku będą musieli ją podnieść, to stracą więcej docisku niż rywale, których podłogi były zawieszone wyżej. Która z teorii jest prawdziwa, to okaże się w trakcie sezonu 2023.
Prezentacja Mercedesa F1 W14 w połowie lutego
Mercedes bolid F1 W14 zaprezentuje 15 lutego. Wtedy zobaczymy czy powyższe informacje się sprawdzą. Nie będzie to jednak ostateczny wyznacznik, bo Mercedes w ostatnich latach kilkukrotnie wprowadzał znaczący pakiet poprawek w trakcie testów. Nie można wykluczyć, że podczas prezentacji i dnia filmowego pokażą wstępną wersję bolidu, a dopiero na testach w Bahrajnie ostateczną.
Brak wyraźnej poprawy w 2023 roku doprowadzi do zmian w zespole
Każda dominacja w Formule 1 się kończy, a jej efektem są większe zmiany w zespole. Mercedes mimo nieudanego sezonu 2022 utrzymał się w całości, nie było słychać o zwolnieniach ani odejściach ważnych pracowników. Jeśli w 2023 roku nie nastąpi wyraźna poprawa i Mercedes przynajmniej nie włączy się w walkę o mistrzowski tytuł, a ich bolid będzie odstawał od lidera, to zmiany są nieuniknione. Niektórzy pracownicy sami będą szukać innych zespołów i nowych wyzwań, a szefostwo będzie myśleć o wewnętrznych zmianach, aby tchnąć w ekipę nowe pomysły. Zagrożony jako pierwszy będzie w takich sytuacjach dyrektor techniczny Mike Elliott.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: