Początek urzędowania Jeana Todta, jako prezesa FIA był dość przeciętny. Zdecydowanie daleko mu było do Maxa Mosley’a, który mimo że często dokonywał kontrowersyjnych decyzji. To potrafił stawać na swoim. Todt, jako jego następca, był zbyt ugodowym prezesem, który nie podejmował żadnych istotnych decyzji. W działaniach FIA pod jego sterami było widać sporo chaosu. Ale po wyborze na drugą kadencję, Todt zdecydowanie się zmienił. A jego wypowiedzi, które docierają z Bahrajnu, są znakomite. Tak powinien działać prezes FIA. Więcej w rozwinięciu.
Poniżej kilka cytatów Jeana Todta z Bahrajnu:
Mogę zgodzić się na wycofanie ograniczeń paliwowych, ale inżynierowie powiedzieli mi, że wtedy kierowca potrzebowałby 10 silników na sezon zamiast pięciu”.
Pamiętajmy, że zespoły w tym roku płaca rekordowe pieniądze za nowe jednostki napędowe. Dwa razy więcej niż w 2013 roku, to sumy w granicach 20 mln euro. Dodatkowe silniki jeszcze podniosły by te opłaty. Ale niektórym zespołom, którym nie wyszły tegoroczne konstrukcje nie podobają się te ograniczenia i chcą zmian. Problemy finansowe ich klientów ich nie obchodzą. Podobno po raz kolejny receptą mają być kliencie samochody…
„Wszyscy producenci silników wiedzieli z 5-letnim wyprzedzeniem, jakie będą jednostki napędowe. Po prostu Mercedes poradził sobie lepiej. Takie są sporty motorowe”.
To jest klucz do wszystkich narzekań. Do zmian nawołują przedstawiciele zespołów, którym nie udało się zbudować zwycięskich maszyn. Luca di Montezemolo tak się cieszył na te zmiany, jeszcze kilka miesięcy temu. W końcu miał się liczyć silnik i mechanika – coś na czym Ferrari się zna i co powinno być najważniejsze w wyścigowych bolidach. A nie aerodynamika, która robi z bolidów samoloty. Montezemolo wielokrotnie się wypowiadał w ten sposób. Oczywiście usprawiedliwiał tym swoje porażki z Red Bullem – mistrzem aerodynamiki. W 2014 roku to Ferrari miało wrócić na szczyt, dzięki temu, że kluczem do sukcesu będą silniki, co na pewno im wyjdzie. W końcu produkują samochody sportowe. A tu się okazuje, że silnik jest słaby, aerodynamika również. I strata do liderów większa, niż w poprzednich sezonach. I raczej nie zapowiada się na poprawę. Więc co robimy, gdy nam nie wyszło? Zmieniamy reguły, aby zwiększyć swoje szanse. Przy ogromny budżecie, najlepszej parze kierowców i po ściągnięciu znanych inżynierów Ferrari jest jeszcze dalej niż w poprzednich sezonach. Montezemolo powinien raczej myśleć o zmianach w zespole. Ron Dennis jakoś nie narzeka na przepisy. Za to po roku słabszych wyników wprowadza zmiany w strukturze zespołu.
Pamiętajmy, że Ferrari ma dominującą pozycję w F1. Nie dość, że dostają ogromne pieniądze od FOM. To jeszcze jako jedyny zespół mają możliwość veta. Nie skorzystali z niej, więc muszą się trzymać reguł.
„Luca powinien najpierw porozmawiać ze swoimi inżynierami i być lepiej poinformowanym. Zawsze oszczędzaliśmy paliwo, nawet rok temu gdy ścigaliśmy się z silnikami V8. Jak wiele razy słyszeliśmy wtedy radiowe prośby, by oszczędzać paliwo?”.
To jest coś o czym pisałem niedawno. Są narzekania na zachowawczą jazdę, oszczędzanie paliwa. A w Bahrajnie Rosberg zdobył PP, tylko 0,8 sekundy wolniej od czasu zeszłorocznego. Postęp i rozwój bolidów jest bardzo szybki. A to wszystko przy 40% spadku zużycia paliwa. Co jest najlepszą reklamą dla F1 w świecie motoryzacji. Williams jechał w Malezji z 90 kg paliwa, bo więcej nie potrzebowali. Wszystkie bolidy z silnikami Mercedesa nie musiały oszczędzać paliwa. Inaczej wygląda sytuacja Ferrari i Renault. Ale oni po prostu nie zrobili tak dobrych konstrukcji i teraz najwięcej narzekają. Bez bez zmian regulaminowych, szanse na doścignięcie Mercedesa są bardzo małe. Więc trzeba zmienić regulamin…
Jean Todt postawił sprawę bardzo jasno i wyraźnie. Szczególnie personalna odpowiedź do Montezemolo (jego byłego szefa) jest bardzo ważna. Todt nie będzie się już uginał por presją zespołów. W F1 panuje trez spore zamieszanie. Związane z akcjonariatem. CVC zapowiedziało, że zwolnią Berniego, jeśli ten zostanie skazany za łapówkę w Monachium. Tym razem na serio. Bernie nie chce do tego dopuścić, więc myśli o odkupieniu akcji od CVC (CVC szuka kupców). A mają mu w tym pomóc Ferrari i Red Bull. Więc Bernie będzie się przymilał tym zespołom, jak się da
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: