Kalendarz Formuły 1 na sezon 2018

Światowa Rada Sportów Motorowych FIA po dzisiejszym posiedzeniu opublikowała ostateczną wersję kalendarza Formuły 1 na sezon 2018. W stosunku do wstępnej wersji z czerwca pojawiła się tylko jedna zmiana.

W kalendarzu F1 w stosunku do wstępnej wersji opublikowanej kilka miesięcy temu zaszła tylko jedna zmiana. Miejscami zamieniono wyścigi w Chinach i w Bahrajnie. Przyczyną tej zamiany jest święto w Chinach, które mogłoby negatywnie wpłynąć na frekwencję na tym wyścigu. Reszta układu kalendarza jest taka sama jak we wstępnej wersji opublikowanej w czerwcu. W stosunku do sezonu 2017 w kalendarzu F1 zabraknie wyścigu w Malezji, a dojdą wyścigi w Niemczech oraz we Francji. Malezja zrezygnowała z F1 i zakończyła swój kontrakt rok przed czasem. GP Niemiec wraca po rocznej przerwie na tor Hockenheimring, a GP Francji wraca do Formuły 1 po 10 latach przerwy na tor Paul Ricard.

Kalendarz Formuły 1 na sezon 2018

Kalendarz F1 na 2018 rok będzie po raz drugi w historii liczył 21 eliminacji. Po raz pierwszy w historii trzy wyścigi zostaną rozegrane w trzy kolejne niedziele. Testy przedsezonowe odbędą się na przełomie lutego i marca w dwóch czterodniowych sesjach na torze pod Barceloną (26 lutego – 1 marca oraz 6-9 marca 2018 roku). W trakcie sezonu F1 zaplanowano dwie dwudniowe sesje testowe po wyścigach w Hiszpanii i na Węgrzech.

Trzem wyścigom kończą się kontrakty po sezonie 2018: Belgia, Japonia i Niemcy. W przypadku Belgii pozostanie w F1 to tylko formalność. Wyścig w 2017 roku cieszył się rekordowym zainteresowaniem i tam myśli się o tym, jak zmieścić na torze więcej kibiców (szczegóły), a nie nad tym czy warto przedłużać umowę z F1. Tegoroczny wyścig w Japonii zanotował najgorszą frekwencję w historii na F1 na torze Suzuka (szczegóły). W związku z tym, że ten tor należy do Hondy, to kontrakt zostanie przedłużony. Honda na pewno będzie chciała utrzymać ten wyścig z wielu względów. Problem jest z Niemcami, bo po sezonie 2018 definitywnie wygaśnie umowa toru Hockenheimring. Włodarze tego toru kilkukrotnie mówili, że nie stać ich na organizację wyścigu co roku, a z drugiej strony Nurburgring zupełnie odpuścił ten temat. Jeżeli Liberty obniżyłoby opłatę dla tego kraju, to inne tory będą chciały tego samego. To będzie trudna sytuacja do rozwiązania.

Liberty Media planuje w kolejnych latach powiększenie kalendarza F1, mówi się nawet o 25. eliminacjach. Z powiększeniem kalendarza ma iść w parze zmiana kolejności wyścigów uwzględniająca geografię i logistykę, aby skrócić podróże. Na powyższej rozpisce widać, że przy 21 eliminacjach z zachowaniem przerwy wakacyjnej trudno zmieścić dodatkowy wyścig, a co dopiero cztery. Dlatego sezon F1 będzie musiał rozpoczynać się wcześniej, już na początku marca. To jednak jeszcze perspektywa dwóch – trzech lat, jeśli plany Liberty Media zostaną zrealizowane.