Po ośmiu sezonach przerwy, kierowca ze Stanów Zjednoczonych ponownie weźmie udział w wyścigu Formuły 1. Alexander Rossi dołączył do zespołu Manor, dzięki czemu popularność F1 powinna jeszcze wzrosnąć w USA.
Na liście krajów z największą ilością kierowców, którzy startowali w Formule 1 liderem jest Wielka Brytania – 160 zawodników. Ale drugie miejsce zajmują bardzo słabo reprezentowane w ostatnich latach Stany Zjednoczone – 157. Alexander Rossi stanie się w najbliższą niedzielę 158 kierowcą z USA, który wystartuje w wyścigu F1. Trzecie miejsce w tym zestawieniu zajmują włosi – 98 kierowców.
Ostatnim kierowcą z USA, który startował w F1 był Scott Speed. Amerykanin poza dobrym nazwiskiem niczym się nie wyróżnił i po dwóch sezonach w Toro Rosso (2007-2008) zniknął z F1. A jego kariera później związana była głównie z serią NASCAR.
Alexander Rossi ma 24 lata i już kilka razy jeździł w pierwszym piątkowym treningu F1 w ostatnich sezonach w barwach Caterhama i Marussi. Ba także bardzo bogaty życiorys jeśli chodzi o występy w niższych seriach. Obecnie w serii GP2 zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji. Wcześniej plotkowano mocno o jego angażu do nowego zespołu Haas F1 Team. Ale Gene Haas postawi na dwójkę kierowców z doświadczeniem w F1. Ciekawe czy zmieni zdanie, gdy Rossi pokaże się w dobrej strony w najbliższych wyścigach.
Umowa Rossiego (kolejne świetne nazwisko w motosporcie) obejmuje 5 z 7 pozostałych w tym sezonie wyścigów. W Rosji i Abu Dhabi za kierownicą bolidu Manora zasiądzie Roberto Merhi. Rossi w tym czasie ma wyścigi serii GP2. Drugi bolid cały czas należy do Willa Stevensa. Merhi niedawno zrezygnował ze startów w Formule 3.5 (nie szło mu dobrze) koncentrując się tylko na F1. Wygląda na to, że stracił wsparcie sponsorskie, lub umowa na którą liczył nie doszła do skutku. Manor dosłownie w ostatnich dniach porozumiał się z Rossim. Mergi jest w Singapurze, wziął nawet udział w konferecji prasowej przed wyścigiem.
Rossi będzie jeździł z numerem 53. Zapowiada już, że do zespołu uda mu się ściągnąć kilku sponsorów i podczas GP USA w Teksasie będzie to bardzo widoczne. Konto toru Circuit of The Americas na Twitterze niesamowicie entuzjastycznie zareagowało na umowę Rossiego z Manorem. Oznacza to dla nich spory rozgłos w mediach i wielu potencjalnych dodatkowych kibiców na torze. A wciąż istnieje ryzyko, że debiut GP Meksyku odbierze część kibiców obiektowi w Teksasie. Rossi powinien to zneutralizować.
Formuła 1 w USA zyskuje popularność. Najpierw sukces GP USA na torze w Austin w Teksasie, gdzie Formuła 1 jeździ od 2012 roku. A potem nowa umowa telewizyjna, która zwiększyła zasięg F1 w tamtejszych telewizjach. Od 2013 notowane są coroczne bardzo duże wzrosty oglądalności (szczegóły). To wciąż są niskie liczby, jak na 300 milionowy kraj. Ale tendencja jest cały czas mocno wzrostowa.
Teraz jeszcze tylko kierowca z Japonii, Chin i Włoch, a także kobieta przydałyby się w Formule 1, aby zyskać dodatkowy rozgłos w tych krajach. Gdzie istnieje spory niewykorzystany potencjał.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: