Po zespołach przyszła pora na kierowców. Podsumowałem ile zawodnicy F1 mają obserwujących w głównych mediach społecznościowych: Facebooku, Twitterze i Instagramie. Wyniki są bardzo zróżnicowane, a Lewis Hamilton ma ogromną przewagę nad resztą kierowców.
Poprzednio opublikowałem analogiczne zestawienie dotyczące zespołów Formuły 1, polecam się nim zapoznać pod tym linkiem. Wśród kierowców wyniki są o wiele bardziej zróżnicowane niż wśród zespołów, a tym samym ciekawsze do analizy, ale zacznijmy od tego w taki sposób powstało to zestawienie. Wziąłem pod uwagę liczbę obserwujących oficjalne profile kierowców F1 w trzech serwisach społecznościowych: Facebook, Twitter i Instagram. Nie każdy zawodnik ma profile we wszystkich tych serwisach, a niektórzy mają profile, ale nie są one zweryfikowane. Jeżeli jakiś kierowca nie ma w ogóle profilu w danym serwisie, to na wykresie zobaczycie zero.
Na potrzeby przygotowania tego zestawienia wziąłem pod uwagę tylko zakontraktowanych kierowców na 2019 rok. Jest to istotna informacja, bo w stawce doszło do wielu zmian i w nowym sezonie pojawi się sześciu zawodników, którzy nie jeździli w poprzednim. W większości są to młodzi kierowcy, którzy dopiero budują swoją rozpoznawalność i popularność. Wszystkie dane pochodzą z 4 stycznia 2019 roku i zostały przeze mnie przedstawione w milionach. Pozyskane liczby zaokrągliłem do dwóch miejsc po przecinku, czyli dziesiątek tysięcy. Na wykresie zobaczycie poszczególne profile osobno, jak i zsumowane wyniki z tych trzech serwisów w ostatniej kolumnie.
Planuję przygotowywać podobne zestawienia regularnie co 12 miesięcy na początku danego roku kalendarzowego. W ten sposób będzie dobrze widać czy poszczególni kierowcy zyskują czy tracą fanów w mediach społecznościowych oraz jak wyglądają liczby dla nowych zawodników.
Kierowcy F1 w mediach społecznościowych na początku 2019 roku
Lewis Hamilton jest zdecydowanie najpopularniejszym kierowcą F1 w mediach społecznościowych, a jego przewaga nad rywalami cały czas rośnie. Brytyjczyk jest liderem w każdym serwisie, a jego przewaga nad rywalami po zsumowaniu wszystkich serwisów jest ogromna. Hamilton ma łącznie w trzech serwisach 18,76 mln obserwujących, a wszyscy pozostali kierowcy mają ich łącznie 21,4 mln. Hamilton jest bardzo popularnym kierowcą, który regularnie wygrywa wyścigi oraz jest bardzo znany poza F1. Jego przewaga nad rywalami jest jednak dla mnie zaskakująco duża. Tacy zawodnicy jak Ricciardo i Verstappen, którzy znajdują się na podium zestawienia są bardzo popularni, jeżdżą w F1 od kilku lat, a mimo to nie są w stanie zbliżyć się do Hamiltona w mediach społecznościowych.
Na czwartym miejscu w zestawieniu jest Sergio Perez, który zawdzięcza swoją pozycję Twitterowi. Meksykanin jest w tym serwisie bardzo popularny. Z obecnej stawki F1 jedynie Hamilton ma w tym serwisie więcej obserwujących. Liczba obserwujących pozostałych kierowców jest mocno związana z ich stażem w F1. Im dłużej jeżdżą, to mają ich więcej. W tym gronie wybija się Kimi Raikkonen, który założył swój profil na Instagramie dopiero pod koniec 2017 roku i ma już na nim 1,3 miliona obserwujących. Fin nie jest obecny w żadnym innym serwisie społecznościowym. Raikkonen jest bardzo popularnym kierowcą, więc nic dziwnego, że tak szybko rozwija się jego profil na Instagramie. Gdyby był obecny w tym i innych serwisach od kilku lat, to na pewno byłby na powyższym wykresie na drugim miejscu.
Różnice między wrześniem 2018, a styczniem 2019
Po raz pierwszy przygotowałem zestawienie dotyczące kierowców F1 w mediach społecznościowych we wrześniu 2018 roku – KLIK. Od tego czasu poszczególni zawodnicy (z jednym wyjątkiem) nie zanotowali dużych zysków. Tym wyjątkiem jest Hamilton, który zyskał przez minione niecałe cztery miesiące 2,12 mln obserwujących w tych trzech serwisach. Pozostali kierowcy F1 (trzynastu którzy pozostali na 2019 rok) zyskali 1,74 mln. Widać więc, że Hamilton nie tylko jest najlepszy w mediach społecznościowych, ale jeszcze powiększa przewagę nad rywalami. Wzrostami powyżej 0,3 mln mogą pochwalić się Ricciardo, Verstappen i Raikkonen. Charles Leclerc zyskał 0,23 mln, co nie jest imponującą liczbą biorąc pod uwagę, że w tym czasie został kierowcą Ferrari, więc jego popularność powinna bardzo wzrosnąć.
Nowi kierowcy w 2019 roku
Kierowcy, którzy pojawią się w w F1 w 2019 roku po raz pierwszy lub po pewnej przerwie delikatnie mówiąc nie mogą narzekać na nadmiar obserwujących. Ich profile w mediach społecznościowych nie są popularne, a najlepszy z nich jest Daniił Kwiat. Rosjanin jednak ma za sobą kilka lat w F1 i z tamtego okresu pochodzi większość jego obecnych obserwujących. Robert Kubica od wielu lat ma swój profil na Facebooku, a na Instagramie pojawił się w marcu 2018 roku i łącznie w obu tych serwisach ma 0,28 mln obserwujących.
Pozostali czterej nowi kierowcy nie mieli okazji zyskać dużej popularności dzięki startom w F1 (poza Giovinazzim, który ma na koncie dwa wyścigi), więc co zrozumiałe nie mogą pochwalić się dobrymi liczbami w mediach społecznościowych. Wszyscy oni odnosili sukcesy w niższych seriach wyścigowych oraz w minionych latach pojawiali się na testach czy treningach F1, ale to nie przekłada się na zasięgi w mediach społecznościowych. Dlatego warto będzie za rok sprawdzić, jak starty w Formule 1 przełożyły się na ich popularność w Internecie.
W mediach społecznościowych ważne jest podejście
Rzeczą niezrozumiałą jest dla mnie to, że niektórzy kierowcy w ogóle nie posiadają profili w mediach społecznościowych. Wybija się tutaj Sebastian Vettel, który nie ma żadnego profilu. Żyjemy w takich czasach, że obecność sportowców w Internecie jest bardzo ważna. Sportowcy zyskują w ten sposób nowe pole do kontaktu z kibicami. Nikt nie każe zawodnikom F1 zamieszczać w Internecie zdjęć czy informacji w prywatnego życia. Wystarczy standardowo informować o poszczególnych wyścigach, przygotowaniach itd. To w Internecie można najszybciej opublikować post prostujący jakieś wydarzenie czy tłumaczący dane zachowanie. Jest to też pole do zysków finansowych, bo zawodnicy mający swoich sponsorów publikują posty będące reklamami.
Osobną kwestią jest to jak poszczególne profile są prowadzone. Większość kierowców podchodzi do tego profesjonalnie, często nie robią tego sami, a z pomocą menadżera czy profesjonalistów. Niektórzy kierowcy koncentrują się na publikowaniu tylko treści bezpośrednio dotyczących swojej kariery sportowej, a część z nich równie chętnie dzieli się z Internautami wydarzeniami z życia prywatnego. Kilku kierowców mimo posiadania kont w pewnych serwisach w ogóle nic w nich nie publikuje od wielu miesięcy. Trudno liczyć na zyskiwanie obserwujących, jeśli na danym profilu zupełnie nic się nie dzieje.
Dla porównania polecam zapoznać się z analogicznym podsumowaniem dotyczącym zespołów Formuły 1, które dostępne jest pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: