Którzy kierowcy F1 najlepiej radzą sobie w mediach społecznościowych? Profile których zawodników są najpopularniejsze i ilu obserwujących udało im się zyskać w minionym roku? To podsumowanie zawiera odpowiedzi na te pytania i nie tylko.
Informacje wstępne
To trzecie podsumowanie dotyczące kierowców F1 w mediach społecznościowych na blogu. Pierwsze w formie testowej pojawiło się we wrześniu 2018 roku, a drugie w formie docelowej na początku stycznia 2019 roku (szczegóły). Tak jak sobie założyłem planuję robić takie podsumowania co rok na początku stycznia. W ten sposób najlepiej widać jakie zachodzą zmiany oraz którzy zawodnicy najbardziej zwiększyli zainteresowanie swoimi profilami w czasie pełnego roku.
Na potrzeby tego podsumowania wziąłem pod uwagę liczbę obserwujących w trzech głównych mediach społecznościowych: Facebook, Twitter i Instagram wszystkich kierowców Formuły 1. Patrzyłem tylko na oficjalne profile poszczególnych kierowców. W zdecydowanej większości są to profile zweryfikowane, więc nie można się pomylić. Nie każdy zawodnik ma swoje własne profile w każdym z tych portali społecznościowych.
Wszystkie dane pochodzą z 4 stycznia 2020 roku i zostały przeze mnie przedstawione w milionach. Pozyskane liczby zaokrągliłem do dwóch miejsc po przecinku, czyli dziesiątek tysięcy. Na pierwszym wykresie zobaczycie poszczególne profile osobno, jak i zsumowane wyniki z tych trzech serwisów (Facebook, Twitter i Instagram) w ostatniej kolumnie. Na wykresach znajdują się tylko kierowcy zakontraktowani na 2020 rok. W dodatkowym komentarzu wspominam o dwóch zawodnikach, który z F1 po sezonie 2019 odeszli.
Kierowcy F1 w mediach społecznościowych na początku 2020 roku
Lewis Hamilton jest zdecydowanie najpopularniejszym zawodnikiem F1 w mediach społecznościowych, a jego przewaga nad rywalami cały czas rośnie. Zasięgi jego kont w trzech głównych portalach społecznościowych lepiej porównywać bezpośrednio z oficjalnymi kontami Formuły 1, a nie innymi zawodnikami. Jego przewaga nad rywalami z F1 jest bardzo duża, że z tego powodu sam wykres nie jest tak czytelny, jak powinien być. Hamilton jest liderem w każdym z portali, a najbardziej wyróżnia się jego Instagram, gdzie ma bardzo dużo obserwujących. Hamilton ma łącznie 23,83 mln polubień w trzech portalach, a pozostali kierowcy F1 łącznie 30,88 mln.
Sytuacja na dwóch pozostałych miejscach podium jest taka sama, jak rok temu, bo zajmują je Daniel Ricciardo i Max Verstappen. Holender nieco zmniejszył swoją stratę do Australijczyka, ale wciąż jest ona znacząca. Na czwartą pozycję awansował Charles Leclerc, który zyskał bardzo dużo obserwujących w minionym roku. To są efekty jazdy w Ferrari i sukcesów na torze. Możemy spodziewać się, że kierowca z Monako będzie wyraźnie zyskiwał w kolejnych latach. Ogółem wyniki i ranking nie są zaskakujące. Sergio Perez jest bardzo wysoko, bo on jest bardzo popularny w Meksyku i od lat w Internecie radzi sobie bardzo dobrze. Im kierowca jeździ dłużej w F1, to tylko ma większe szanse być w czołówce takiego zestawienia.
W sezonie 2019 w stawce zadebiutowało czterech zawodników (liczę z Giovinazzim). W tym gronie wyróżnia się Lando Norris, który jest znany ze swojej aktywności w Internecie i to widać w liczbach. Brytyjczyk rok temu był mało znanym zawodnikiem, a teraz znajduje się już w czołowej dziesiątce. Pozostała trójka czyli Albon, Giovinazzi i Russell znajduje się pod koniec rankingu. Dziwi mnie sytuacja Albona, który trafił w trakcie sezonu do Red Bulla co teoretycznie powinno zapewnić mu sporą rozpoznawalność.
Wśród 20 kierowców w aktualnej stawce Sebastian Vettel jako jedyny nie ma konta w żadnym portalu społecznościowym. Kimi Raikkonen jest obecny tylko na Instagramie, gdzie sam prowadzi swój profil, który cały czas zyskuje popularność. Kont na Facebooku nie mają Ocon i Giovinazzi. Warto dodać, że Facebook jak widać na wykresie odchodzi powoli na boczny tor, a obecnie wśród kierowców F1 najważniejszym medium staje się Instagram. Tam kierowcy mają najwięcej obserwujących i najwięcej zyskują.
Różnice między styczniem 2019, a styczniem 2020 roku
Porównałem łączną liczbę polubień profili kierowców Formuły 1 według stanu na 4 stycznia 2019 roku oraz 4 stycznia 2020 roku. Na poniższym wykresie powinno być dobrze widać ile poszczególni kierowcy zyskali przez minione 12. miesięcy. Nie porównywałem osobno każdego portalu społecznościowego, a tylko sumy polubień profili w trzech portalach łącznie. Na wykresie jest 17. kierowców, bo pominąłem Vettela oraz dwóch nowych zawodników.
Pod względem wzrostów zdecydowanym liderem jest również Hamilton. Na drugim miejscu jest Leclerc, a na trzecim Norris. Leclerc zyskał dzięki sukcesom i jeździe w Ferrari, a Norris bardzo dobrze odnajduje się w Internecie i przygotowuje wiele ciekawych treści. Ogółem można wyciągnąć taki wniosek, że najwięcej zyskują kierowcy najpopularniejsi i ich przewaga nad resztą stawki rośnie.
Nowi i starzy zawodnicy
W składach zespołów F1 doszło do dwóch zmian przed sezonem 2020. Odeszli Nico Hulkenberg i Robert Kubica, a w ich miejsce pojawią się Esteban Ocon i Nicholas Latifi. Jak zawsze bywa w przypadku takich wymian odchodzą kierowcy popularniejsi od tych, którzy wchodzą. Nowi kierowcy potrzebują startów w F1, aby zyskać rozpoznawalność. Hulkenberg ma obecnie łącznie 1,81 mln polubień w trzech portalach, a zastępujący go Ocon 0,68 mln. Francuz po roku przerwy wraca do Formuły 1. W Renault powinien mieć okazję do regularnej walki o punkty, a to na pewno pozytywnie wpłynie na jego rozpoznawalność. Za Kubicę, który obecnie ma 0,4 mln polubień swoich profili wchodzi Latifi, który ma tylko 0,05 mln polubień. Kanadyjczyk to typowy debiutant i będzie startował z podobnego poziomu co rok temu Albon.
Warto jeszcze dodać, że Robert Kubica zyskał tylko 0,11 mln polubień swoich profili w trakcie 2019 roku. Jest to bardzo słaby wynik. Gorszy pod tym względem był tylko Stroll. I to wszystko w sytuacji, gdy wydaje się, że Kubica jest jednym z bardziej rozpoznawalnych zawodników. Tutaj wyszło to, że jego profile są bardzo słabo prowadzone, a wyniki na torze nie pomogły w zyskaniu pozytywnego odzewu w Internecie.
Podsumowanie i komentarz
Są bardzo duże różnice pod względem tego jak kierowcy prowadzą swoje profile w mediach społecznościowych. Jest grupa kierowców, która regularnie publikuje ciekawe treści. Są też tacy, którzy wykonują tylko minimum i wrzucą od czasu do czasu jakiś post, zwykle związany z bieżących wyścigiem. Ta druga grupa kierowców nie będzie mocno zyskiwać, bo na ich profilach nic się zwykle nie dzieje. Mamy również Sebastiana Vettela, który nie ma żadnego profilu i jest zupełnie nieobecny w mediach społecznościowych. Jest to dla mnie niezrozumiałe w obecnych czasach. On twierdzi, że nie chce dzielić się swoim życiem prywatnym, ale nikt mu tego nie każe robić. Wystarczyłoby, aby komentował bieżące wydarzenia. Tylko na tym mógłby zyskać, bo takie profile dają np. możliwość szybkiego komentowania kontrowersyjnych sytuacji. Musimy także pamiętać, że wielu kierowców ma profile prowadzone przez profesjonalistów, albo menadżera i tylko część postów jest ich autorstwa. Są też tacy, którzy robią wszystko sami.
Analogiczne podsumowanie dotyczące zespołów opublikowałem dwa dni temu. Zapraszam do zapoznania się z nim pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: