Spore zamieszanie w mediach panuje ostatnio wokół osoby Vijaya Mallyi. Właściciel zespołu Force India został aresztowany w związku z rozpoczęciem procesu ekstradycyjnego. To w przyszłości może wpłynąć na zespół Force India w Formule 1
Na początek przypominam fragmenty dwóch moich starych wpisów na temat zespołu Force India i osób, które są jego właścicielami.
Kto jest właścicielem zespołu Sahara Force India?
Obecnie akcjonariat zespołu Sahara Force India wygląda następująco: Vijay Mallya – 42,5 % (poprzez spółkę Watson Ltd), Sahara India Group – 42,5 % oraz rodzina Mol – 15 %.
Vijay Mallya ma ogromne problemy finansowe od czasu bankructwa jego linii lotniczych Kingfisher. Mallya jest winny wielu wierzycielom (głównie bankom) ponad miliard dolarów. Jego interesy są tak rozległe i skomplikowane, że trudno się w tym wszystkim rozeznać. W ubiegłym roku Vijay Mallya zrezygnował z funkcji prezesa koncernu United Spirits Ltd, którego głównym udziałowcem jest Diageo (kupowali akcje w ostatnich latach i przejęli kontrolę nad firmą). Mallya dotychczas nie chciał zrezygnować dobrowolnie z tej funkcji, co zwiastowało eskalację sporu wewnątrz firmy. Diageo postanowiło pójść z nim na ugodę. Mallya otrzymał 75 mln $ w zamian za swoją rezygnację. Większość z tej sumy od razu, a resztę w pięciu ratach w kolejnych pięciu latach. W ramach tego porozumienia Diageo zobowiązało się pozostać sponsorem zespołu Force India w kolejnych pięciu sezonach. W zamian za reklamę marki Smirnoff zespół miał otrzymywać 15 mln $ rocznie. Ta umowa sponsorska został rozszerzona pod koniec ubiegłego roku i obecnie Diageo promuje markę Johnnie Walker na samochodach zespołu Force India. Rezygnacja Mallyi z funkcji w United Spirits Ltd jest bardzo znacząca, bo była to jego główna spółka, która odziedziczył jeszcze po swoim ojcu.
Subrata Roy szef grupy Sahara India Group kupił akcje zespołu Force India w 2011 roku za 100 mln $. Roy od marca 2014 znajduje się w więzieniu w Indiach, wszystko przez potężne problemy finansowe. Grupa Sahara sprzedała milionom drobnych inwestorów obligacje, które zostały uznane za nielegalne. Musi zwrócić im astronomiczną kwotę 5,3 miliarda dolarów. Subrata Roy obecnie sprzedaje swoje najcenniejsze aktywa aby wyjść z więzienia (m.in. posiada kilka bardzo znanych hoteli na całym świecie). Chce także sprzedać należące do niego akcje zespołu F1. Sprzedając te aktywa ma uzbierać 0,78 miliarda dolarów, co powinno umożliwić mu wyjście z więzienia, ale będzie bardzo daleko od spłacenia wszystkich swoich zobowiązań.
Michiel Mol to holenderski biznesmen związany z F1 od początku XXI wieku, gdy jego firmy sponsorowały kariery Holenderskich kierowców w F1. Był zaangażowany w przejecie poprzednika zespołu Force India – Midland przez Spyker Cars. Gdy Vijay Mallya przejął zespół Spyker i zmienił nazwę na Force India, Mol pozostał w nim jako mniejszościowy udziałowiec. Zasiada także w zarządzie zespołu.
Kłopoty Vijaya Mallyi
Mallya od ponad roku nie opuszcza Wielkiej Brytanii, gdzie na stale mieszka, bo Indie domagają się jego ekstradycji. Dlatego w ostatnim sezonie był obecny tylko na jednym wyścigu F1 na Silverstone. Dawniej jeździł na większość zawodów i zawsze był obecny na stanowisku dowodzenia zespołu. Jest bardzo zaangażowany w swój zespół, przez lata w dużym stopniu finansował także jego działalność.
Jak wspomniałem wyżej kwestie interesów Vijaya Mallyi są niezwykle skomplikowane i nie da się w w pełni tego zrozumieć. Wiem za to, że jego sprawa w Indiach jest bardzo głośna, angażują się w nią najważniejsze osoby w państwie. Indie od dawna zabiegają o jego ekstradycję, ale Mallya do tej pory był bezpieczny. Sytuacja z tego co rozumiem zmieniła się od czasu Brexitu. Wielka Brytania będzie wkrótce poza Unia Europejską i będzie od nowa negocjować umowy handlowe z różnymi krajami. Indie to jeden z ich głównych partnerów i ta umowa będzie bardzo ważna. Dlatego wydanie Indiom Vijaya Mallyi jest teraz bardzo realne.
Mallya w tym tygodniu został aresztowany, ale szybko opuścił areszt po wpłaceniu kaucji (0,65 mln funtów). To podobno standardowa procedura w przypadku początku procesu ekstradycyjnego. Mallya będzie się długo bronił, a cały proces na pewno potrwa wiele miesięcy, jak nie lat. I tutaj powraca temat umowy handlowej Indii z Wielka Brytanią. Te dwie kwestie będą toczyć się równolegle i bardzo prawdopodobne, że zostaną ze sobą powiązane. Trudno powiedzieć jak sprawa się zakończy. Gdyby Mallya przegrał, to zaczną się kłopoty dla zespołu Force India.
Gdyby pojawił się dobry kupiec, to Mallya oraz Roy na pewno sprzedaliby swoje akcje. Jednak w tym wypadku w grę wchodzą ich bardzo duże oczekiwania finansowe (podobno chodzi o 250 mln $ za ich pakiety akcji). Zespół Force India w tej chwili jest samowystarczalny dzięki dużej ilości umów sponsorskich, oraz dobrej formie na torze (wysokie premie od FOM), co tym bardziej podbija wartość akcji. Indie na pewno będą domagać się spłaty długów w razie ekstradycji, więc pilna sprzedaż akcji zespołu F1 byłaby jedną z metod na pozyskanie finansów. Jednak jak wspomniałem wcześniej, interesy Mallyi są bardzo skomplikowane, a on nie posiada bezpośrednio tych akcji, tylko firma założona w raju podatkowym. Więc prawdopodobnie zabezpieczył się na taką ewentualność i w dokumentach oficjalnie może nawet nie być jego nazwiska.
Poważniejszy problem pojawiłby się, gdyby Mallya po ekstradycji do Indii znalazł się w więzieniu. Zespół F1 nie mógłby funkcjonować, gdy jego szef jest „poza zasięgiem”, bo dołączył do innego głównego udziałowca w miejscu odosobnienia. Musiałoby wtedy dojść do przejęcia władzy nad zespołem, prawdopodobnie także sprzedania akcji, aby stajnia mogła normalnie funkcjonować. Na szczęście w tym momencie zespół Force India dobrze sobie radzi pod względem finansowym i jest samowystarczalny. Dlatego powinien przetrwać tego typu problemy.
Liberty Media planuje kilka zmian w funkcjonowaniu F1 i samych zespołów. Sprawiedliwy podział pieniędzy to kluczowa kwestia. Wtedy wartość zespołów środka stawki wzrośnie i powinny stać się ona zyskownymi przedsiębiorstwami. Przy takim scenariuszu powinni pojawić się nowi chętni do wystawienia swoich zespołów (regulamin określa limit 13 zespołów) oraz do inwestycji w istniejące stajnie. To kolejny powód przez który moim zdaniem zamieszania jakie panuje wokół Vijaya Mallyi, nie wpłynie negatywnie na Force Indie. Mallya będzie długo bronił się przed sądem, a przez ten czas wiele powinno się w Formule 1 zmienić. Jeżeli w tym czasie pojawi się konkretny kupiec, to zespół Force India może mieć nowego właściciela, a przynajmniej mniejszościowego udziałowca.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: