Bardzo ciekawe wygląda porównanie oglądalności wyścigów Formuły 1 w Wielkiej Brytanii, w których Lewis Hamilton zapewniał sobie każdy ze swoich trzech tytułów mistrzowskich. Kodowane transmisje wykańczają popularność F1.
Piszę od dawna o tym, że przy przejściu do płatnych stacji telewizyjnych oglądalność F1 bardzo spada. I to ten fakt w głównym stopniu odpowiada za obserwowany w ostatnich latach spadek globalnej widowni F1 (z 600 mln w 2008 roku do 415 mln w 2014 roku).
Oto porównanie oglądalności w Wielkiej Brytanii trzech wyścigów w których Lewis Hamilton zdobywał tytuł mistrzowski. Są to średnie oglądalności całych wyścigów.
GP Brazylii 2008 (początek o 16:00) – ITV: 8,8 mln widzów.
GP Abu Dhabi 2014 (początek 13:00) – Sky+BBC: 5,67 mln widzów
GP USA 2015 (początek 19:00) – Sky: 0,901 mln widzów + 2,15 mln skrótu wieczorem w BBC
Trzeba wziąć pod uwagę, że dwa pierwsze tytuły Hamilton zdobył w ostatnich wyścigach sezonów. Szczególnie rywalizacja w 2008 była niezwykle zacięta i nerwowa. W 2014 przypieczętowanie tytułu to była raczej formalność, więc nie było takiego ciśnienia. Ważne są też pory rozpoczęcia rywalizacji – im później tym więcej potencjalnych widzów.
Widać gigantyczny spadek oglądalności miedzy stacją otwartą w 2008 i stacją kodowaną premium w 2015 roku. W 2014 roku transmisja ostatniego wyścigu była zarówno w stacji otwartej jak i kodowanej. To jest ekstremalny przykład tego, jak spada widownia F1, gdy transmisje są tylko w kodowanych stacjach. To jest niestety ogólnoświatowy trend, spowodowany pieniędzmi. Płatne stacje są w stanie wydać zdecydowanie więcej pieniędzy za prawa do transmisji.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: