Kolejne dyrektywy techniczne związane z silnikiem

FIA w ostatnich dniach wystosowała cztery nowe dyrektywy techniczne dotyczące jednostek napędowych. W jakimś stopniu powstały one we współpracy z Ferrari.

Każdego roku FIA przygotowuje kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt dyrektyw technicznych dotyczących Formuły 1. Takie dyrektywy to nic innego jak konkretne informacje i interpretacje dotyczące zapisów regulaminu technicznego. Zwykle FIA przygotowuje takie dokumenty po tym jak jeden z zespołów zapyta o pewne rozwiązanie sprawdzając czy byłoby ono dozwolone. Jeśli eksperci FIA uważają inaczej, to przygotowują dyrektywę i rozsyłają ją do wszystkich zespołów. Te dyrektywy nie są ogólnodostępne, a dowiadujemy się o nich z informacji przekazywanych przez pracowników zespołów czy dobrze poinformowanych dziennikarzy.

Tym razem FIA przygotowała i przesłała zespołom cztery dyrektywy dotyczące jednostek napędowych. Ich tematyka pokrywa się z kwestiami, które były podejrzane w minionym roku po stronie Ferrari. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że FIA dogłębnie sprawę silnika Ferrari badało i już wcześniej wprowadzili przepisy, które miały w teorii zablokować włoskiemu producentowi naginanie reguł. Po numeracji nowych dyrektyw widać, że było ich w tym roku już co najmniej 21.

Cztery nowe dyrektywy techniczne dotyczące jednostek napędowych

Dyrektywa TD/018-20 dotyczy systemu ERS i dostarczanej do napędu odzyskanej energii. FIA wprowadzi nowy, szyfrowany sensor do kontroli systemu ERS. Na początku tego sezonu zostanie on zamontowany w bolidach trzech czołowych stajni, a w trakcie sezonu pojawi się w samochodach wszystkich zespołów. Nowy czujnik ma ograniczyć zakres częstotliwości napięcia dostarczanej energii z systemu ERS. Pojawiały się sugestie, że skokowe zmiany tej częstotliwości mogły zaburzać dotychczasowy pomiar, a tym samym pozwalały dostarczać ponad regulaminową energię.

Dyrektywa TD/019-20 precyzuje kwestię pomiaru zużycia oleju. Od 2020 roku wchodzi w życie kolejna faza ograniczeń zużycia oleju i limit zostaje ograniczony do 0,3 litra na 100 km. FIA w celu najlepszej dokładności pomiaru i zapewnienia, że zespoły nie będą mogły dodawać oleju, ani smarów do paliwa, precyzuje zasady w jaki sposób będzie to kontrolować.

Dyrektywa TD/020-20 podejmuję kwestię przepływomierzy paliwa oraz czujników ciśnienia i temperatury jednostki napędowej, tak aby zespoły miały jasność co do sposobu wykonywania pomiarów.

Dyrektywa TD/021-20 dotyczy pomiaru zużycia paliwa. FIA zaktualizowała stosowaną przez siebie metodologię w odpowiedzi na kontrowersje z ostatniego wyścigu sezonu 2019 i niezgodności w ilości paliwa w baku bolidu Ferrari prowadzonego przez Charlesa Leclerca.

Wpływ Ferrari na te dyrektywy techniczne

Żadna z tych nowych dyrektyw nie jest rewolucyjna i nie mówi o czymś nowym. To po prostu doprecyzowanie dotychczasowych zasad. Ciekawa jest jednak przyczyna publikacji aż czterech takich dyrektyw jednocześnie. Serwis The Race tydzień temu informował o dwóch z tych czterech dyrektyw twierdząc, że to efekt współpracy FIA z Ferrari. Kilka miesięcy temu, gdy obie strony zawarły kontrowersyjne, tajne porozumienie, to Scuderia zobowiązała się do pomocy FIA w sprawach regulaminowych. Więc The Race uważa, że dwie dyrektywy to jest coś co zasugerowało Ferrari. To oznacza, że nie są to rzeczy, które wpłyną na konkurencyjność ich silnika, ale mogą wpłynąć na ich rywali. Dzisiaj serwis Motorsport podał szczegóły o wszystkich czterech dyrektywach. Teraz wyłania się z tej sytuacji inny obraz, bo każda z nowych dyrektyw dotyczy obszaru, gdzie medialnie doszukiwano się powodów przewagi Ferrari w minionym roku. Nie wiemy więc, czy FIA wie co robiło Ferrari i teraz zamyka im do tego drogę, czy to Ferrari podsunęło rzeczy, gdzie może dochodzić do nadużyć, ale sami z tych dziur regulaminowych nie korzystali.

Nie należy spodziewać się, aby te nowe dyrektywy wpłynęły na układ sił producentów jednostek napędowych. Jak wspomniałem tego typu dokumenty pojawiają się regularnie, a w tym przypadku nie dotyczą one żadnych nowych kwestii. W całej sprawie zagadką pozostaje zaangażowanie Ferrari.