Sebastian Vettel przechodzi przez spory kryzys formy w tym sezonie. To jak z niego wyjdzie i jak zaprezentuje się w przyszłym roku będzie mieć decydujące skutki dla jego dalszej kariery w Formule 1.
Nie ma kierowców-robotów. Każdemu mistrzowi zdarzały się okresy słabszej formy. Nie da się tego uniknąć w czasie kilkunastoletnich karier w Formule 1. Przyczyny tych kryzysów były różne i do końca nie wiadomo co jest obecnie przyczyną problemów Vettela. Niemiec popełnił w tym roku na torze sporo błędów, jakie nie przystają kierowcy jego klasy. Każda taka wpadka oznaczała stratę wielu cennych punktów. Gdyby nie te błędy, to Vettel cały czas byłby bardzo blisko Hamiltona w klasyfikacji generalnej i w grze o piąty tytuł mistrzowski. W kilku stykowych sytuacjach zabrakło niuansów, aby to jego rywal obrócił się na torze, a nie on. Co jednak nie usprawiedliwia Vettela, bo podejmowane przez niego decyzje były bardzo ryzykowne. Podczas GP USA było widać zupełnie inne podejście u Lewisa Hamiltona, który atakując Maxa Verstappena zostawiał bardzo dużo miejsca myśląc przede wszystkim o tym, aby nie doszło do kolizji. Vettel ma stratę punktową, więc on nie może jeździć tak zachowawczo, tylko musi atakować. Z drugiej strony jego strata punktowa wynika w dużej mierze z jego wcześniejszych wpadek.
Hamilton miał swój kryzys formy w drugiej połowie 2011 roku, gdy nie tylko jeździł poniżej swojego poziomu, ale dodatkowo regularnie przytrafiały mu się wpadki na torze i niepotrzebne kolizje (często z Felipe Massą). Później okazało się, że nie był wtedy w pełni skoncentrowany na F1 przez kłopoty osobiste (rozstanie z Nicole Scherzinger). Włoska telewizja Sky sugeruje, że Vettel obecnie ma własne problemy osobiste. O co chodzi dokładnie – nie wiadomo. Vettel całkowicie oddziela życie prywatne od F1, więc nawet jakby ktoś bardzo chciał, to nic wiarygodnego na ten temat nie znajdzie. Wcześniej pojawiły się informacje, że przyczyną jest bardzo duża presja wywierana na Vettela przez media oraz zespół Ferrari, aby zdobył w tym roku tytuł mistrzowski. Mówiono także o wewnętrznych problemach i tarciach w zespole Ferrari, które miały sprawiać, że Vettel nie może koncentrować się w 100% na ściganiu, tylko musi również uporać się z innymi kwestiami.
Obecny kontrakt i opcje Sebastiana Vettela
Sebastian Vettel zdecydował się przejść do Ferrari z Red Bulla w 2014 roku, bo chciał z jednej strony osiągnąć sukcesy w innym zespole i udowodnić, że jego wcześniejsze dokonania nie były tylko zasługą samochodu, a z drugiej strony chciał pójść w ślady Michaela Schumachera. Vettel podpisał bardzo wysoki trzyletni kontrakt z Ferrari na lata 2015 – 2017, który następnie przedłużył na kolejne trzy sezony na podobnych warunkach. Zarabia obecnie ponad 40 mln $ rocznie w Ferrari (szczegóły), czyli w przeliczeniu około 2 mln $ za każdy wyścig. Vettel podpisał w 2017 roku umowę na trzy sezony mimo, że wcześniej pojawiały się wiarygodne plotki, że nie chce się wiązać na tak długi okres. Dlatego nie jest zaskoczeniem, to o czym dużo pisze się we włoskich mediach w ostatnich dniach, że jego aktualna umowa zawiera opcję rozwiązania po sezonie 2019 na podstawie klauzuli wydajności. Nie wiemy jakie są to dokładne zapisy, ale dzięki podobnej opcji Vettel odszedł z Red Bulla do Ferrari.
Problem z tą opcją w umowie jest taki, że wszyscy najwyżej cenieni zawodnicy F1 mają swoje kontrakty podpisane do końca 2020 roku. Gdyby Ferrari postanowiło zrezygnować z Vettela lub ten sam chciałby odejść z F1 wcześniej, to włoski zespół miałby problem aby go zastąpić. Na pewno wykluczeni są młodzi zawodnicy. Zatrudnienie Charlesa Leclerca na 2019 rok już jest ryzykiem i nawet jeśli on w 100% spełni pokładane w nim nadzieje, to nie będzie jeszcze na tej samej półce z takimi zawodnikami jak Hamilton, Ricciardo czy Verstappen. Leclerc musiałby zostać mistrzem świata w 2019 roku, aby móc zostać liderem zespołu na torze i poza nim. Ferrari musi mieć w składzie jednego utytułowanego i bardzo rozpoznawalnego zawodnika. Trudno sobie wyobrazić, aby jeden z najbardziej znanych kierowców miał możliwość zerwania swojej dotychczasowej umowy z innym zespołem i przejścia do Ferrari na 2020 rok. Dlatego moim zdaniem Ferrari nawet jeśli taką opcję ma, to z niej nie skorzysta. Wyjściem awaryjnym dla Ferrari mógłby być za to powrót Raikkonena z zaprzyjaźnionego Saubera na jeden rok, jako przeczekanie przed możliwością zatrudnienia innych zawodników na 2021 rok.
Jeżeli opcja wcześniejszego rozwiązania umowy leży po stronie Vettela, to sytuacja wygląda podobnie. Vettel po rozwiązaniu umowy nie miałby dobrych opcji na starty 2020 roku. Inne czołowe zespoły mają już zakontraktowanych liderów i trudno sobie wyobrazić, aby np. jeździł w jednej stajni z Hamiltonem czy Verstappenem. Teoretycznie McLaren byłby w stanie spełnić jego wymagania finansowe, ale czy zapewniłby mu konkurencyjny bolid? To jest bardzo wątpliwe.
Vettel był bardzo mocno łączony z Mercedesem w pierwszej połowie minionego roku. Wspominałem o tym wtedy na blogu, bo pojawiały się wiarygodne plotki (Vettel chyba ich nigdy nie zdementował), że podpisał wstępną umowę z Mercedesem. Wszystko miało się odbyć na przełomie 2016 i 2017 roku. Nico Rosberg odszedł nagle na emeryturę, a Vettel miał za sobą dwa słabe sezony w Ferrari, dlatego zarówno dla Mercedesa, jak i Vettela była to okazja do porozumienia. Jednak, gdy Ferrari dało mu świetny samochód w 2017 roku, to temat zniknął i Vettel podpisał nową umowę ze Scuderią.
Przyszłość Sebastiana Vettela
Od dłuższego czasu uważam, że Sebastian Vettel nie będzie przeciągał swojej kariery i nie będzie chciał utrzymać się w Formule 1 za wszelką cenę. Duże sukcesy już odniósł, zarobił mnóstwo pieniędzy, więc finansowo jest ustawiony do końca życia. W Formule 1 trzyma go chęć odnoszenia dalszych sukcesów, ale gdy nie będzie widać na nie szans, to nie będzie miał prawdziwego celu. Za Vettelem 12 sezonów (licząc z tegorocznym) w F1, a ma jeszcze umowę na dwa kolejne. Niewielu kierowców jeździło w F1 przez tyle sezonów. Vettel ma teraz 31 lat, więc teoretycznie mógłby spokojnie zostać w F1 na jeszcze 5-6 sezonów, ale jakoś nie widzę takiego scenariusza.
Kluczowy dla przyszłości Vettela w Formule 1 będzie sezon 2019. Jeśli Ferrari nie dostarczy mu konkurencyjnego samochodu, albo Charles Leclerc okaże się od niego lepszy lub jeśli dalej będą mu się przytrafiały błędy, to zakończenie kariery lub przejście do innego zespołu będą bardzo realnymi scenariuszami. Z tym wcześniejszym przejściem do innego zespołu jest kłopot, bo nie widać obecnie dobrej opcji, więc tutaj trzeba postawić sporą gwiazdkę. W ogóle to jak będzie wyglądać sytuacja w kolejnym sezonie w obozie Ferrari jest bardzo ciekawa. Tam może dojść do przesilenia i większych zmian, jak również obecny układ może zaskoczyć i dzięki nowym regułom technicznych dać temu zespołowi upragniony tytuł mistrzowski.
Sebastian Vettel musi przez zimę zostawić niepowodzenia z 2018 roku za sobą i pokazać taką formę, jaką prezentował w szczytowym okresie swojej kariery. Jeżeli tak się nie stanie, to Vettel bardzo przybliży się do końca swojej przygody z F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: