Wszystko wskazuje na to, że Nico Rosberg przedłuży kontrakt z zespołem Mercedesa. Ale przeciągające się negocjacje i kolizja obu kierowców zespołu podczas wyścigu w Austrii powodują, że pojawiają się wątpliwości. Więc kto ewentualnie mógłby zastąpić Rosberga?
Miesiąc temu wydawało się, że nowy dwuletni kontrakt dla Nico Rosberga jest już formalnością. Niemal wszystko było uzgodnione, brakowało ostatnich szczegółów (szczegóły). Miała to być dwuletnia umowa z większą pensją. Ale następnie wydarzyła się kolizja na ostatnim okrążeniu w GP Austrii z czego szefostwo zespołu było bardzo niezadowolone. Widać, że zespół nie toleruje takich zachowań. A konflikt Hamiltona z Rosbergiem trwa i nic nie wskazuje na to, aby miał się zakończyć, bo tylko jeden z nich może wygrać. Obecny sezon może być ostatnim, gdy dysponują tak dobrym bolidem, więc tym bardziej nikt nie odpuści. Szefowie Mercedesa muszą sobie odpowiedzieć na pytanie: czy będą w stanie tak zarządzać swoimi kierowcami, aby nie dochodziło do kolizji? Moim zdaniem kolejne stykowe sytuacje są nie do uniknięcia. Więc nie można wykluczyć sytuacji w której Mercedes jednak zdecyduje się na innego kierowcę. Ale kto mógłby nim być?
Mercedes nie ma w zanadrzu żadnego konkretnego kandydata w razie niepowodzenia negocjacji z Rosbergiem. Toto Wolff wcześniej wspominał, że z nikim nie będą prowadzić rozmów do czasu aż ewentualnie rozmowy z Rosbergiem upadną. Widzę czterech potencjalnych kandydatów do zastąpienia Rosberga, ale przy każdym z nich są wątpliwości.
Mercedes ma swojego wychowanka, Pascala Wehrleina w Manorze. Ale nie wygląda na to, aby był już gotowy awansować do topowego zespołu. Poza tym Wehrlein wcale nie dominuje nad Haryanto, a w kwalifikacjach ich pojedynek jest wyrównany. On potrzebuje jeszcze doświadczenia, aby móc jeździć w topowym zespole.
Toto Wolff mówił wcześniej o Fernando Alonso. Ale on jest związany kontraktem z McLarenem i sezon 2017 ma być wreszcie tym, gdzie będzie o coś walczył. Zmiana zespołu teraz (o ile ma jakiś kruczek w kontrakcie) byłaby zaprzeczeniem jego słów z ostatnich dwóch lat. W końcu cały czas podkreśla swoje zaangażowanie w ten projekt i widzi rosnącą formę. A za rok po zmianie przepisów układ sił się zmieni. Poza tym nie trzeba przypominać o sezonie 2007 i konflikcie Alonso z Hamiltonem. Co prawda wiele lat minęło od tego czasu, ale dwaj kierowcy o tak dominujących charakterach w końcu doprowadzą do konfliktu.
W grę wchodzi też Valtteri Bottas. Toto Wolff wciąż jest jednym z jego menadżerów, ale Bottas niedawno zapowiedział, że sam weźmie odpowiedzialność za swoją karierę. To byłby najłatwiejszy transfer do wykonania. Bottas jest doświadczony, Wolff go bardzo dobrze zna, a dodatkowo kończy mu się teraz umowa z Williamsem. Z drugiej strony Bottas na tle Massy wcale nie prezentował się rewelacyjnie. Wygrywał z Brazylijczykiem, ale nie w takiej skali jakiej można by oczekiwać.
Ostatni na liście to Sergio Perez, który bardzo dobrze spisuje się w tym roku. Według słów Vijaya Mallyi ma kontrakt na kolejny rok z Force Indią (szczegóły). Ale na pewno zespół nie robiłby mu trudności z transferem do Mercedesa. Zawsze mogliby wynegocjować opłatę za transfer lub zniżkę na silniki. Perez spisuje się bardzo dobrze i gdybym to ja miał wybrać, to postawiłbym na niego.
Rok temu Mercedes przedłużył kontrakt z Hamiltonem w okolicy GP Monaco. Wydawało się, że z Rosbergiem pójdzie równie sprawnie, ale tak nie jest. Jeżeli do przerwy wakacyjnej nie zostanie ogłoszony jego nowy kontrakt, to będzie to ostateczny dowód na to, że sytuacja w zespole się zmieniła. Rosberg ewentualnie mógłby znaleźć miejsce czy to w Williamsie, czy w Renault.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: