Po tym sezonie wygasa w Polsce kontrakt na pozywanie Formuły 1. Polsat kupił prawa na 3 sezony dosłownie na kilkanaście dni przed wypadkiem Kubicy w 2011 roku. Cena nie została nigdzie ujawniona. Ale biorąc pod uwagę, jaką F1 miała wtedy oglądalność w Polsce, to na pewno była wysoka. Teraz bez Kubicy oglądalność spadła do poziomu poniżej 1 miliona (więcej o oglądalności poszczególnych wyścigów w sezonie 2013, pod tagiem Oglądalność). Za czasów Kubicy to było nawet trzykrotnie więcej. Polsat na pewno nie będzie zainteresowany przedłużeniem kontraktu na obecnych warunkach. A dodając do tego nasilający się trend przechodzenia F1 do kodowanych kanałów, to sytuacja może wyglądać nieciekawie dla polskich kibiców.
Bernie od pewnego czasu zerwał z zasadą, która mówiła, że kwalifikacje i wyścig muszą być w otwartej telewizji. Zerwał z tym przez pieniądze. Kodowane stacje są w stanie zapłacić więcej. W Wielkiej Brytanii połowa wyścigów jest w otwartej stacji, reszta jest dostępna tylko w kodowanym Sky. Oglądalność spadła wyraźnie. Ale Bernie się tym nie przejmuje, bo dochód z licencji wzrósł o 50%. Polecam przejrzeć sobie tą stronę w wikipedii, gdzie jest bardzo dobrze wyszczególnione, w jakim kraju w jakiej telewizji można oglądać F1. Widać, że już w wielu krajach tylko w kodowanych kanałach. Skończyła się era promocji F1, teraz przyszedł czas na zarabianie pieniędzy. Dochody FOM (właściciela praw medialnych do F1) rosną co roku dość wyraźnie. Teraz głównie dzięki wzrostowi opłat z telewizji. Bo liczba wyścigów jest mniej więcej stała (za rok się zwiększy), podobnie jak kontraktów sponsorskich. Bernie zauważył ile inne sporty wyciągają od kodowanych telewizji i tego zobaczył, że tu jest okazja do wzrostu zysków.
Co z Polską?
Polsat pokazuje F1 na swoich kanałach od 2004 roku (licząc z TV4). Można się przyczepiać do komentatorów czy ekspertów. Ale jakoś sobie radzą i znają się na rzeczy, mają doświadczenie z F1. W innych stacjach nie ma nikogo takiego. Mylenie rajdów z wyścigami, czy inne równie banalne błędy to normalna sytuacja. Gdyby nadal był nakaz transmisji w otwartym kanale, to Polsat nie miałby konkurencji. TVN nie pokazuje sportu. A TVP nie kupi tak drogich praw, gdy nie ma w nich polskich akcentów. Jakby to wytłumaczyli przy ich sytuacji finansowej. W zeszłym roku stracili mnóstwo pieniędzy przez kupno drogich praw do EURO 2012 i IO w Londynie. W obecnej sytuacji ekonomicznej nie powtórzą takiej sytuacji.
Pozostają 4 scenariusze.
– Polsat przedłuża prawa, ale całość transmisji daje w swoich kodowanych kanałach sportowych. A jeżeli pozostaje przy otwartej telewizji, to w grę wchodzą: TV4, TV6 lub Polsat Sport News. F1 w głównym Polsacie notuje wyniki oglądalności obniżające im średnią, a do tego zaburza układ ramówki. To scenariusz najbardziej prawdopodobny. Ale z jednym zastrzeżeniem. Polsat nie przepłaca za prawa sportowe i nie walczy o nie za wszelką cenę. Ostatnio np. stracili LM Piłkarzy Ręcznych. A jej transmisje były bardzo chętnie oglądane. Jeżeli Bernie postawi spore wymagania finansowe to po prostu zrezygnują, albo będą czekać licząc, że im bliżej początku sezonu, tym cena będzie niższa.
– Prawa kupuje nc+. Transmisje lecą w ich kodowanych kanałach, w jakiś wysokich, drogich pakietach. We Francji Canal+ kupił przed tym sezonem F1 i w całości zakodował. Nie mają doświadczenia w pokazywaniu F1, ale nc+ walczy o abonentów kupując drogie prawa sportowe. F1 pasowałaby do tej strategii.
– Prawa kupi Orange Sport. Być może w sojuszu z nc+. Bardzo mało prawdopodobny scenariusz, ale może się tak stać. Ta stacja ostatnimi czasy nie ma dużo transmisji na żywo i F1 spokojnie by się zmieściła. A pojawiały się plotki, ze szykują jakąś niespodziankę w przyszłym roku.
– Nikt nie kupi praw. Najgorszy scenariusz, ale realny. Jeżeli cena będzie wysoka, to może dojść do tego, że nikt tych praw nie kupi.
FOX Sports?
Pojawiają się plotki, ze w Polsce może wystartować kanał FOX Sports. Który ma spore doświadczenie w pokazywaniu F1 na świecie i na pewno byłby zainteresowany tymi prawami na Polskę. Natomiast nie wiadomo kiedy miałby on wystartować. Plotki o 1 stycznia 2014 można wykluczyć, bo byłyby już jakieś przecieki. A nie ma nic.
Kalendarz 2014
Polsat nie pokazał w ubiegłym roku GP USA, ani w tym sezonie GP Kanady. A to dlatego, że te wyścigi rozgrywane są o godzinie 20:00 naszego czasu. I ich emisja mocno obniżyła by ich dzienną oglądalność. Lepiej dać jakiś film, czy program rozrywkowy. A przecież wyścigów F1 nie można w Polsce przerywać reklamami, co oznacza spore straty finansowe. Które w porze najwyższej oglądalności byłby jeszcze większe. W tym roku też nie ma co liczyć na transmisję GP USA. Obecnie w kalendarzu są 2 wyścigi rozgrywane o 20:00 naszego czasu. Za rok jeśli nic się nie zmieni będą takie 4, bo dojdzie Meksyk i New Jersey. A Bahrajn z nocnym wyścigiem też będzie około 17:00, 18:00, a nie o 14:00. A sytuacja jeszcze bardziej oddala nas od transmisji w głównym Polsacie za rok. F1 w Polsce nie jest tak popularna. Więc nie ma co liczyć, na np. skróty wyscigu wieczorem w niedzielę, jak jest w kilku krajach.
Powrót Kubicy
Jeżeli byłaby realna szansa na powrót Kubicy do F1, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Zainteresowanie telewizji byłoby dużo większe. Ale nie widzę możliwości powrotu w 2014 roku. Nie wiem, jak jest stan jego zdrowia, bo nie śledzę tego dokładnie. Ale nie wydaje się, że doszedł do pełnej sprawności. Nie mówi się w sezonie ogórkowym o Kubicy w kontekście wolnych miejsc na 2014 rok, który jest w tym roku nadzwyczaj bogaty. A tych zostało już niewiele. I na każde z nich jest kilku kandydatów, niektórzy z własnymi sponsorami. Perspektywa roku 2015 dla polskich telewizji może być zbyt odległa, aby ryzykować wyższą cenę za prawa, które trzeba kupić już teraz.
Moim zdaniem
Jeżeli Bernie obniży cenę, to Polsat przedłuży prawa i da F1 do swoich innych kanałów. Natomiast jeżeli Bernie powie: nie ma Kubicy, ale wyścigów jest więcej, dlatego płaćcie tyle samo. To wtedy Polsat się wycofa. I zostanie nc+, albo czekanie do początku sezonu z nadzieją, że cena spadnie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: