Blisko czterogodzinne kwalifikacje przed GP Włoch na torze Monza wygrał z wielką przewagą Lewis Hamilton. Nie zabrakło sensacyjnych wyników, a mnóstwo kar pozmienia nam ustawienie na starcie. Jedno jest pewne, zapowiada się niecodzienny wyścig o GP Włoch 2017.
Deszczowe, przerywane kwalifikacje
Kolejny raz w Formule 1 mieliśmy długą przerwę z uwagi na deszcz. Kierowcy wyjechali punktualnie na Q1, ale po kilku minutach i kraksie Romaina Grosjeana wywieszono czerwoną flagę. Od tego czasu na torze pojawiał się tylko samochód bezpieczeństwa i co 15 minut przesuwano moment wznowienia rywalizacji. Kierowcy F1 wrócili dopiero o 16:40 i zaczęło się prawdziwe ściganie. W tym czasie na torze nie działo się zupełnie nic. Nikt nie starał się suszyć toru, ani ściągać z niego wody. Dopiero na około 20 minut przed wznowieniem na prostej startowej pojawił się ciągnik z dmuchawą i porządkowi z różnym sprzętem do czyszczenia. Na torze stała woda, a ta sama nie wyparuje, ani nie spłynie. Mogły ją wyczyścić jeżdżące samochody lub jakieś maszyny, ale nic takiego nie zostało wcielone w życie. Jak donosiły osoby będące na torze, pogoda bezpośrednio po czerwonej fladze była dość dobra i kwalifikacje powinny być szybko wznowione. Charlie Whiting to jednak przeciągał i nadeszły kolejne mocne opady deszczu, co doprowadziły do dużego opóźnienia.
Organizatorzy na Monzy nie popisali się też tym jak przygotowana była prosta startu / mety. To tutaj stało najwięcej wody, a działo się tak przez to, że zaledwie trzy tygodnie temu wylano nowy asfalt. Wydaje mi się, że nie zostało to zrobione dobrze, bo na zbliżeniach było widać kałuże wody, tak jakby asfalt nie był równy ani lekko pochylony, aby odwodnienie dobrze działało.
Czasy osiągane na początku Q1 były niezłe i na kolejnych okrążeniach uległyby poprawie, gdyby nie czerwona flaga. To pokazywało, że warunki wcale nie były takie złe. Pod koniec trzeciego treningu przy większym deszczu, kierowcy wyjechali na tor i notowali podobne tempo. Gdy rywalizacja została wznowiona, to po kilku minutach zawodnicy zjechali po opony przejściowe, bo dzięki jeździe kilkunastu samochodów warunki na torze szybko się poprawiały.
To stały trend w F1 od kilku lat, gdy pada deszcz. Sesje są przerywane i przeciągane, a gdy następuje wznowienie, to bardzo szybko tor staje się tak przyczepny, że korzystają z opon przejściowych. To pokazuje, że Charlie Whiting przeciąga te przerwy, a także że opony deszczowe są kiepskie. Pirelli nie potrafi zrobić ich tak, aby lepiej pracowały i odprowadzały więcej wody, aby można było jeździć gdy woda stoi na torze. Nie mają też w tej kwestii pomocy, bo gdy tylko pada na treningu to nikt nie jeździ, podobnie jak na testach mokrych opon przed sezonem. Coś z tym trzeba zrobić.
Podsumowanie wyników kwalifikacji
Kwalifikacje poza kraksą Romaina Grosjeana przebiegły bardzo spokojnie. Nie tylko nie było innych wypadków, ale i wyjazdów poza tor było jak na lekarstwo. Zawodnicy radzili sobie bardzo dobrze i co najciekawsze układ sił podczas kwalifikacji był niecodzienny.
Hamilton wygrał kwalifikacje z ponad sekundą przewagi nad drugim kierowcą, co jest bardzo imponującym wynikiem. To jest jeden z jego lepszych wyników w karierze. Hamilton przez całe kwalifikacje dyktował tempo. Przy okazji wyszedł na samodzielne prowadzenie pod względem liczb PP w karierze i na torze Monza (szczegóły w statystykach w poniedziałek). Hamilton w czasie przerwy transmitował na żywo na Instagramie to co w tym czasie robi. W tym czasie oglądał śmieszne filmiki w Internecie, odpowiadał na pytania kibiców, a potem jak dołączył do niego Valtteri Bottas grał z nim na PlayStation 4 w grę Trials (nie wiem w którą część).
Bardzo dobrze cały czas jeździli obaj kierowcy Red Bulla, ale z uwagi na kary za nadprogramowe elementy jednostki napędowej wystartują z końca stawki. Dzięki temu na gwiazdy kwalifikacji wyrośli Lance Stroll i Esteban Ocon. Stroll wystartuje z pierwszej linii (jako najmłodszy kierowca w historii). To moja gwiazda sesji, bo cały czas jeździł szybko i bezbłędnie. Również Felipe Massa był w czołówce. To dziwna sytuacja, bo Williams zwykle w deszczu jest fatalny. Ciekawe czy to kwestia szybkiego doprowadzania opon do optymalnej temperatury, czy większego docisku. Jeśli to jednak większy docisk, to w wyścigu będzie im się trudno bronić przed rywalami w lepszych bolidach. Valtteri Bottas nieco rozczarował podczas kwalifikacji, ale jego pozycja startowa (czwarte pole) nie będzie zła. Mercedes na pewno liczy na dublet. Szczególnie, że zawiodło Ferrari. Z trzeciego pola wystartuje Esteban Ocon, który ma duże szanse na pierwsze podium w karierze.
Fatalna forma obu kierowców Ferrari przez całe kwalifikacje. Prezentowali nieco lepsze tempo na oponach przejściowych, bo na pełnych deszczówkach było słabo. To sugeruje kłopoty z odpowiednią pracą opon i ich rozgrzaniem. Druga możliwość to zbyt niski docisk aerodynamiczny z myślą o wyścigu. Moim zdaniem to jednak opony. Wyścig ma być rozgrywany na suchym torze, więc te problemy znikną. Ferrari w treningach pokazało się z dobrej strony, są tutaj drugą siłą. Dlatego jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego to Vettel z Raikkonenem powinni ukończyć wyścig w ścisłej czołówce. Wiele zależy od samego startu, gdy ten będzie poprawny, to jedno miejsce na podium wydaje się być w pełni realne. Ferrari ma bardzo ciekawą statystykę, bo na 66 wyścigów F1 na torze Monza, kierowcy tego zespołu zanotowali 66 miejsc na podium. Dlatego wypada utrzymać tę statystykę, a do tego potrzeba jednego miejsca na podium.
Z reszty stawki warto wyróżnić Stoffela Vandoorne’a który awansował do Q3. Z uwagi na to, że aż sześciu kierowców otrzymało kary za użycie nadprogramowych elementów jednostki napędowej (aktualna tabela), to ustawienia na starcie są mocno przemieszane. Nie wszyscy w pełni przyłożyli się do kwalifikacji, bo nie miało to sensu np. Fernando Alonso. Tak powinno wyglądać ustawienie na starcie:
The grid. It’s shuffled a bit since yesterday, you could say pic.twitter.com/7hELl3yXzI
— Andrew Benson (@andrewbensonf1) 3 września 2017
Lewis Hamilton teoretycznie ma wyścig w kieszeni. Wątpliwości dotyczącą tylko startu, bo z jednej strony nie może nic zepsuć, a drugiej strony ma wokół siebie kierowców dla których to debiut na tak wysokich pozycjach, czyli są niepewni. Jeśli przetrwa początek rywalizacji na prowadzeniu, to potem pozostanie mu kontrola tempa i pozycji. Mercedes podczas symulacji długich przejazdów w piątek miał około 0,5 sekundy przewagi nad Ferrari i o wiele więcej nad resztą stawki. Wiele można oczekiwać po startujących z końca stawki kierowca Red Bulla, którzy mają bardzo dobre tempo i powinni przebijać się przez kolejnych rywali. Ciekawe czy uda im się to zrobić ze słabszym silnikiem?
Zapowiedź wyścigu o GP Włoch 2017
Wszystko wskazuje na jazdę na jeden pit-stop w wyścigu. Zespoły F1 zawsze na Monzy dążą do takiej strategii, bo tutaj strata na pobyt w alei serwisowej jest spora. Opony Pirelli przywiezione na ten weekend gwarantują jazdę na jeden pit-stop. W użyciu będą tylko super-miękkie i miękkie mieszanki. Mokre kwalifikacje dają wszystkim możliwość dowolnego wyboru początkowej opony – tutaj mogą pojawić się różnice. Opony są zupełnie nieużywane, co jeszcze ułatwia jazdę na jeden zjazd do alei serwisowej. Pełną charakterystykę tego toru wraz z blogowym schematem można sprawdzić pod tym linkiem.
Na Monzy jest jeden z najdłuższych dojazdów do pierwszego zakrętu po starcie w kalendarzu, bo wynosi on ponad 600 metrów. To miejsce gdzie można wygrać lub przegrać wyścig. Rok temu Hamilton był najszybszy, ale zawalił start i już nie miał szans pokonać Rosberga. To będzie kluczowy moment rywalizacji. Może się zmienić bardzo wiele, szczególnie przez to, że wielu faworytów startuje z dalszych pozycji. Brak nagumowania i nowy asfalt oznaczają, że nie będzie zauważalnych różnic pomiędzy parzystymi i nieparzystymi polami startowymi.
Co najważniejsze w niedzielę na torze ma być stosunkowo ciepło i słonecznie. Szans na deszcz nie ma według prognoz pogody jakie przejrzałem. Ostatnie opady deszczu mogą pojawić się o poranku. To oznacza suchy, ale i mało nagumowany tor. Będzie ślisko, szczególnie na prostej startu / mety gdzie zaledwie trzy tygodnie temu położono nowy asfalt.
W związku z niecodziennym układem na starcie szykuje się wiele emocji podczas GP Włoch 2017. Powinno dochodzić do sporej liczby pojedynków. Wyprzedzanie powinno być w tym roku łatwiejsze, bo większy jest efekt cienia aerodynamicznego w czasie jazdy blisko rywala.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: