Liam Lawson będzie kierowcą ekipy RB od GP USA 2024, zastąpi Daniela Ricciardo, który odchodzi z zespołu. Komunikat potwierdza jedynie starty Liama Lawsona w sześciu finałowych wyścigach sezonu 2024, a to sugeruje możliwe szersze zmiany w obozie Red Bulla na 2025 rok.
Smutne pożegnanie Daniela Ricciardo z Formułą 1
Stało się wreszcie oficjalnie to o czym w F1 mówiono od tygodnia, Daniel Ricciardo stracił miejsce w zespole RB, a jego fotel do końca sezonu zajmie Liam Lawson. Dobrze zorientowani dziennikarze spodziewali się takiego komunikatu w czwartek przed GP Singapuru, ale komunikat pojawił się równy tydzień później. Obóz Red Bulla z jakiegoś powodu przesunął ogłoszenie podjętej już wcześniej decyzji i to jest ich wielki błąd. Daniel Ricciardo wiedział, że straci miejsce w F1 w trakcie GP Singapuru, wiedzieli także o tym wszyscy w zespole, nie mogli jednak o tym otwarcie mówić. Ricciardo żegnał się ze wszystkimi w padoku, a wywiadach otwarcie sugerował, że to jego koniec kariery. Nie mógł się jednak normalnie pożegnać z Formułą 1, bo nie dali mu takiej szansy. Ricciardo spędził w obu zespołach Red Bulla wiele lat, odnosił sukcesy, był twarzą marketingową całego przedsięwzięcia. Kierowcy takiego kalibru mają okazję się pożegnać, robią np. bączki po ostatnim wyścigu bolidem na torze. Red Bull odebrał taką okazję Danielowi.
Nie ma się co oszukiwać, Ricciardo nie sprawdził się w minionym roku w Red Bullu. Dali mu szansę po tym jak zwolnił go McLaren i wypłacił odszkodowanie, aby rozwiązać kontrakt rok wcześniej. Ricciardo pół 2023 roku spędził na rezerwie w obu zespołach Red Bulla, a potem na tyle im zaimponował na testach, że wszedł do zespołu AlphaTauri. Nikt nie ukrywał, że Ricciardo ma w tej ekipie spędzić trochę czasu, wrócić do starej formy i wtedy stałby się kandydatem do zastąpienia Sergio Pereza w głównej ekipie. Perez regularnie zawodzi, ale Ricciardo przez miniony rok nie pokazał nic wielkiego, miał może 2-3 udane weekendy wyścigowe. Na tle Tsunody nie prezentował się lepiej. Ricciardo ma swoje lata, wiedzą, że już do starej formy nie wróci, więc z niego zrezygnowali.
Ricciardo w Singapurze mówił o tym, że nie chce być już kierowcą rezerwowym w F1, nie interesuje go też IndyCar. Jest za to zainteresowany NASCAR, chciałby także przetestować motocykl z MotoGP. Teoretycznie jest jeszcze wolne miejsce w Sauberze na 2025 rok, ale nie wydaje mi się, aby obie strony były zainteresowane porozumieniem.
Aktualizacja 27.09.2024 r. Liam Lawson powiedział w wywiadzie udzielonym w Nowej Zelandii, że od dwóch tygodni wiedział o tym, że zastąpi Daniela Ricciardo od GP USA. To znaczy, że miał taką informację przed GP Azerbejdżanu. Pokrywa się to z wcześniejszymi plotkami, że Red Bull musiał go do 15 września poinformować o tym czy będzie u nich jeździł (taki miał zapis w umowie). Daniel Ricciardo natomiast miał się o tym oficjalnie dowiedzieć po zakończeniu GP Singapuru w niedzielę w nocy czasu lokalnego z rozmowy z Christianem Hornerem w cztery oczy w motorhomie w padoku. Ricciardo musiał się jednak tego domyślać wcześniej, media wiedziały o tym kilka dni wcześniej, więc na pewno dotarły do niego te szczegóły.
Liam Lawson ponownie w Formule 1
W komunikacie zespołu RB jest mowa jedynie o tym, że Liam Lawson będzie u nich jeździł do końca sezonu 2024 tzn. przez sześć weekendów wyścigowych od GP USA. Ani słowem nie jest wspomniany sezon 2025. Zespół RB wciąż nie ma więc zakontraktowanego kierowcy na 2025 rok. To jest oczywiste, że Lawson po tych sześciu weekendach nie zostanie zwolniony. Nowozelandczyk bardzo dobrze jeździł w tej ekipie rok temu zastępując kontuzjowanego Ricciardo, ma za sobą mnóstwo testów na torach i w symulatorze. Jest ich wychowankiem i to jest jasne, że wiążą z nim dłuższą przyszłość. Dlaczego więc nic nie ogłosili na temat 2025 roku? Moim zdaniem nie wiedzą jeszcze w jakim zespole będzie Lawson jeździł w 2025 roku, czy w Red Bullu czy w RB. Posada Sergio Pereza jest zagrożona (o tym szerzej dalej), więc jeśli Lawson spisze się pod koniec tego sezonu dobrze, to może awansować do głównej ekipy, jak nie, to zostanie w RB na cały przyszły rok.
Red Bull jest w trudnej sytuacji jeśli chodzi o kierowców
Moim zdaniem ta decyzja nie tyle dotyczy zbyt słabej formy Daniela Ricciardo w tym sezonie i chęci poprawy wyników zespołu RB w walce w klasyfikacji konstruktorów, a przyszłości obu zespołów Red Bulla. Widać wyraźnie, że mają problemy z kierowcami i to ze wszystkimi. Max Verstappen ma umowę do końca 2028 roku, ale Holender może odejść od nich wcześniej jeśli forma zespołu spadnie i nie będzie perspektyw walki o tytuł mistrzowski (to samo zrobił Vettel po sezonie 2014 mimo, że miał umowę na 2015 rok, ale skorzystał z opcji w umowie dotyczącej wyników sportowych). Mercedes i Aston Martin są bardzo zainteresowani, aby zatrudnić Holendra. Verstappen może odejść z Red Bulla po sezonie 2025 lub po sezonie 2026. Jeżeli tak zrobi, to Red Bull zostaje bez lidera i będą potrzebowali nowego, topowego kierowcy. Stąd ostatnie wypowiedzi Christiana Hornera, że byliby zainteresowani George’m Russellem, bo kończy mu się umowa z Mercedesem po sezonie 2025, a także sugestie, że Oscar Piastri jest na ich celowniku z uwagi na Marka Webbera. Red Bull będzie musiał ściągnąć kogoś z zewnątrz do takiej roli, bo w swoim obozie nie mają zawodnika o tej skali talentu gotowego do zostania liderem na już.
Red Bull znajduje się w trudnej sytuacji z kierowcami z własnej winy. Przedłużyli umowę z Sergio Perezem (oficjalnie na dwa lata, ale tak naprawdę jest to kontrakt na sezon 2025 z opcją na sezon 2026), który regularnie zawodzi i przez jego słabe wyniki w tym roku prawdopodobnie stracą mistrzostwo konstruktorów. Yuki Tsunoda ma z nimi umowę do końca 2025 roku i prawdopodobnie potem gdzieś odejdzie, bo on jest głównie związany z Hondą, która od 2026 roku będzie w F1 z Astonem Martinem. Daniel Ricciardo wrócił do obozu Red Bulla, miał trochę pojeździć w ekipie RB, wrócić do dawnej formy i zastąpić Pereza w głównej ekipie, ale jak widać Australijczyk do dawnej formy nie wrócił. Teraz wchodzi za niego Liam Lawson, który ma talent, ale jego wyniki z serii juniorskich sugerują, że nie jest to kierowca, który będzie w ścisłej czołówce F1. Jeżeli będzie się dobrze rozwijał, to moim zdaniem rola numeru dwa obok kogoś lepszego w Red Bullu to jego potencjał, a nie rola lidera całej ekipy.
Mój scenariusz na składy zespołów Red Bulla w kolejnych latach
Bardzo możliwe, że jeśli Liam Lawson będzie jeździł dobrze w ekipie RB, to zastąpi Sergio Pereza w Red Bullu. Posada Meksykanina jest cały czas zagrożona, są nawet plotki że w trakcie swojego domowego wyścigu ogłosi zakończenie kariery po sezonie 2024, aby odejść z F1 na własnych warunkach, a nie w wyniku zwolnienia. Sytuacja jest tutaj dynamiczna i zmiana na 2025 rok, a najpóźniej w połowie 2025 roku jest realna. W tym sezonie widzą, że przez Pereza mogą przegrać tytuł mistrzowski.
Red Bull ma w kolejce do F1 kilku juniorów. Isack Hadjar aktualnie jest wiceliderem Formuły 2, wypadałoby go stosunkowo szybko awansować do F1. Rezerwowym kierowcą jest także Ayumu Iwasa, ale on z uwagi na związki z Hondą nie jest potencjałem na długoletni kontrakt. Bardzo prawdopodobne, że nigdy szansy w F1 nie dostanie, a przynajmniej nie w Red Bullu. Helmut Marko największe nadzieje pokłada w 17-letnim Arvidzie Lindbladzie, który w tym roku zajął czwarte miejsce w Formule 3. Podobno z powodu tego kierowcy FIA zmieniła zasady uzyskiwania superlicencji (szczegóły), dzięki temu Arvid będzie mógł brać udział w treningach F1 w 2025 roku jeszcze przed 18. urodzinami. Lindblad w 2025 roku będzie jeździł w F2.
Moim zdaniem Isack Hadjar zadebiutuje w zespole RB możliwe, że już w 2025 roku. Gdyby w tym roku został mistrzem F2, to spokojnie mógłby dostać szansę na cały 2025 rok w F1, jeśli zwolnią Pereza i zastąpi go Lawson. Najpóźniej spodziewam się go w F1 w 2026 roku. Arvid Lindblad powinien być w ich ekipie juniorskiej w 2026 a najpóźniej w 2027 roku. Nie są to jednak kierowcy będący w stanie szybko zostać liderami głównej ekipy. W głównym Red Bullu wszystko zależy od ewentualnego momentu odejścia Verstappena. Jeśli stanie się to po sezonie 2026, to nie będzie problemu bo wielu zawodnikom kończą się wtedy umowy. Jeśli Holender odszedłby rok wcześniej to jedynym wolnym kierowcą z czołówki będzie Russell oraz Carlos Sainz, którego umowa z Williamsem pozwala mu w takiej sytuacji odejść.
Artykuł, w którym znajdziecie pełne składy zespołów F1 na sezon 20245 wraz z długościami kontraktów poszczególnych zawodników można znaleźć klikając w ten link.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: