Formuła 1 zorganizowała dużą imprezę w Las Vegas, którą zapowiedziała przyszłoroczny wyścig uliczny w tym mieście. Liberty Media dosłownie szasta pieniędzmi przygotowując i promując ten wyścig, zobaczymy czy te inwestycje się opłacą.
Nie było nigdy wyścigu Formuły 1, który byłby promowany z takim rozmachem, ani wyścigu w który sama seria inwestowałaby tyle pieniędzy. GP Las Vegas będzie wyjątkowe pod wieloma względami. Sport odchodzi tam na drugi plan, liczy się ogromna promocja i potencjalne zyski. Liberty Media bardzo ryzykuje z tym projektem. Jeśli okaże się klapą, to finanse całej Formuły 1 bardzo ucierpią. Dlatego F1 promuje tą imprezę jak tylko się da, a przecież pozostał jeszcze rok do wyścigu. Przypominam, że Liberty Media samo organizuje ten wyścig, nie ma on klasycznego promotora, który płaci kilkadziesiąt milionów opłaty licencyjnej.
Liberty Media z rozmachem promowało F1 w Las Vegas
Władze Formuły 1 zorganizowały całodniową imprezę w centrum Las Vegas 5 listopada 2022 roku. W godzinach porannych szefowie F1 wraz z przedstawicielami lokalnych władz i innymi inwestorami symbolicznie namalowali linię startu planowanego toru ulicznego. Warto odnotować, że na miejscu obecny był Greg Maffei – prezes całego Liberty Media, który na zawodach F1 pojawia się rzadko i zwykle trzyma się w cieniu. Szefem F1 z ramienia Liberty Media jest Stefano Domenicali i to on odgrywa główną rolę. W przypadku Las Vegas, Maffei również jest zaangażowany osobiście.
Przez cały dzień trwały różne klasyczne atrakcje dla kibiców, jak możliwość zobaczenia bolidów F1, czy jazda w symulatorach. W godzinach popołudniowych, tuż przed zmierzchem odbyła się główna część imprezy. Na około 800 metrowym odcinku w centrum miasta, po ulicy na której będzie przebiegał tor F1, odbyły się pokazowe przejazdy. Sergio Perez jeździł bolidem RB7 z 2011 roku, a Lewis Hamilton i George Russell mieli do swojej dyspozycji Mercedesa W12 z 2021 roku, a także samochód bezpieczeństwa Mercedesa. Na scenie były przeprowadzane wywiady z tymi kierowcami, byli również Alex Albon, Jost Capito i Guenter Steiner. Na koniec odbył się pokaz dronów. Zapis tej imprezy można zobaczyć na kanale F1 na YouTube pod tym linkiem, całość trwa około 50 minut. Widać, że zebrało się tam naprawdę dużo kibiców. Podświetlony bolid Mercedesa może brzmieć dziwnie, ale w nocy wyglądało to efektownie, a o to w promocji Las Vegas chodzi. Potwierdziło się również to, że mniejszy bolid Red Bulla z silnikiem V8 brzmi i spisuje się w takiej imprezie znacznie lepiej niż duży bolid Mercedesa z hybrydowym silnikiem V6 Turbo.
LEWIS HAMILTON.
LAS VEGAS STRIP.
WOW. WOW. WOW!#LasVegasGP #F1 @LewisHamilton pic.twitter.com/MSWUjd6xXY
— Formula 1 (@F1) November 6, 2022
Niezwykle drogie bilety i noclegi na GP Las Vegas 2023
Na początku listopada rozpoczęła się sprzedaż biletów na przyszłoroczny wyścig. Najtańsze wejściówki (sprzedawane są tylko trzydniowe bilety) kosztują 500$ i są to bilety bez miejsc siedzących. Na klasycznych torach byłyby to tak zwane wejściówki „na trawkę”. Pozostałe bilety są droższe kosztują 2000$ do 10000$ za sztukę. Sprzedaż idzie bardzo dobrze, ale jeszcze nie udostępnili wszystkich biletów. Nie można wykluczyć, że za jakiś czas zdecydują się na dodatkowe trybuny. Wcześniej była mowa, że planują 140 000 biletów, co przy takich cenach oznacza grubo ponad 200 mln $ wpływów. Hotele podniosły ceny noclegów o kilkaset procent na weekend z F1. Niektóre kasyna bedą oferowały pakiety na F1 kosztujące 100 000$. Widziałem również informacje, że będą specjalne pakiety kosztujące milion $ dla specjalnych gości. Dla Las Vegas ma to być największe wydarzenie roku.
Budynek boksów będzie całoroczną konstrukcją
W Las Vegas od kilku tygodni trwają prace budowlane nad jedynym stałym budynkiem, który powstanie na potrzeby zawodów F1. Liberty Media kilka miesięcy temu zakupiła za 240 milionów dolarów działkę, na której zostanie wybudowany m.in. wielofunkcyjny budynek, który w trakcie wyścigu będzie wykorzystywany na potrzeby garaży zespołów. W ostatnich dniach opublikowano wizualizacje tego budynku. Nie jest to nic nadzwyczajnego, klasyczna konstrukcja jakie przygotowane są na torach wyścigowych. Na dachu będzie ogromne logo F1 i to będzie coś, co będzie ten budynek wyróżniać. Las Vegas to miasto pełne kiczowatych budynków, które powstały aby się wyróżniać na tle innych. Każdy kto będzie np. leciał samolotem do Las Vegas, to zobaczy to logo z góry. Dla całej Formuły 1 będzie to spora reklama. Szokujące są natomiast koszty budowy. Gubernator stanu Nevada Steve Sisolak powiedział w trakcie oficjalnej części imprezy zorganizowanej przez F1, że Liberty Media zainwestuje 500 mln $ w powstanie tego budynku razem z zakupem działki. To oznacza, że budynek będzie kosztował 260 mln $. Dla porównania dodam, że za 150-200 mln $ można wybudować cały, nowoczesny tor wyścigowy spełniający wymagania F1. W Las Vegas sam budynek boksów jest droższy. Oczywiście całe wyposażenie jest drogie, bo Liberty Media chce aby ten budynek działał cały rok. Ma tam być muzeum, symulatory wyścigowe, duży sklep z gadżetami, tor gokartowym czy restauracja / bar, gdzie na dużym ekranie będzie można oglądać zawody F1 przez cały rok.
Projekt budynku boksów w Las Vegas
Źródło: Formuła 1
Podsumowanie
Jestem przekonany, że wyścig F1 w Las Vegas w 2023 roku to będzie wielki sukces promocyjny i finansowy. Sprzedadzą komplet biletów, zarobią mnóstwo pieniędzy. Formuła 1 zyska bardzo dużą promocję w USA i na świecie, bo o tym wyścigu wszędzie będzie się mówiło. Kwestie sportowe schodzą na dalszy plan, więc nie ma znaczenia czy walka o mistrzowski tytuł będzie wtedy jeszcze trwała czy nie. Nie ma znaczenia czy sam tor jest ciekawy i zapewni ciekawe zawody. Zgadzam się z twierdzeniami, że GP Las Vegas to będzie jedno z największych sportowych wydarzeń w 2023 roku na świecie. Pozostaje pytanie co dalej? Ogromne inwestycje Formuły 1 mają sens, jeśli ten wyścig będzie w kalendarzu wiele lat i co roku będzie sukcesem. Jeśli tak się nie stanie, to szybko pojawi się sprzeciw mieszkańców i kasyn w Las Vegas co do utrudnień w ścisłym centrum, a wyścig długo się tam nie utrzyma. Liberty Media bardzo ryzykuje, ale jak im się uda, to będzie to strzał w dziesiątkę.