Od 2021 roku liczba układów wydechowych będzie limitowana co dla zespołów i producentów silników może być wyzwaniem. Ta decyzja doprowadzi do spadku kosztów i groźby nowych kar dla kierowców.
Kilka słów dopisanych do regulaminu sportowego na sezon 2021 może wymusić na zespołach F1 pewne zmiany w projektach bolidów, pojawi się ryzyko dodatkowych kar, ale również to działanie realnie wpłynie na ograniczenie kosztów. Nie jest to coś co zaskoczyło świat Formuły 1, bo ograniczenie wykorzystania kompletów układów wydechowych było planowane na 2021 rok jako element bardzo szerokiego wachlarza zmian w regulaminie technicznym. Ten plan został w ostatnich tygodniach przesunięty na 2022 rok, ale kwestia wydechów została dopisana w takiej samej formie do nowego regulaminu na 2021 rok.
Limit na komplety układów wydechowych od 2021 roku
W regulaminie sportowym na sezon 2021 w artykule 23.3 w którym wymienione są limity poszczególnych elementów jednostki napędowej dopisano taki fragment „and 8 sets of Engine exhaust systems„. To znaczy, że od 2021 roku liczba możliwych do wykorzystania w trakcie sezonu kompletów układów wydechowych zostanie ograniczona do ośmiu sztuk. Do tej pory nie było żadnego limitu. Od kolejnego roku te elementy będą podlegać limitowi na tej samej zasadzie co sześć podstawowych elementów jednostki napędowej.
Wykorzystanie ponad-regulaminowego wydechu będzie się wiązało z identyczną karą, jak w przypadku ponad-regulaminowego elementu jednostki napędowej. Więc w razie wykorzystania dziewiątego wydechu w sezonie, kierowca będzie przesunięty o dziesięć pozycji na polach startowych, a w razie wykorzystania kolejnych, dodatkowych wydechów kierowca będzie przesuwany o pięć pozycji na polach startowych. Kary będą tylko w przypadku pierwszego użycia danego, nadprogramowego elementu. Będą się one sumować z karami za silnik, wiec możliwe są trzy kary: przesunięcie o pięć pozycji, o dziesięć pozycji lub na koniec stawki.
FIA moim zdaniem powinno wprowadzić inny taryfikator kar, bo przesuwanie kogoś o pięć czy dziesięć miejsc na polach startowych, szczególnie w pierwszym roku obowiązywania tej zasady będzie na pewno budzić kontrowersje. Do do tej pory wykorzystanie układów wydechowych nie było w ogóle limitowane i nikt się tym z ogółu kibiców nie interesował.
Elementy układu wydechowego są wrażliwe na uszkodzenia podczas kraks. Zdarzają się sytuacje, że kierowca straci kontrolę nad samochodem i uderzy tyłem w barierę. Wydech w takiej sytuacji ma nikłe szanse przetrwania. Elementy jednostki napędowej bardzo rzadko ulegają nieodwracalnym zniszczeniom podczas wypadków. Z wydechem tak dobrze nie będzie, a przyczyna awarii danego elementu nie ma znaczenia dla regulaminu i limitu na sezon.
Dlaczego limit na układy wydechowe jest istotny?
Obecnie wykorzystanie układów wydechowych nie jest ograniczone. Zespoły mogą montować nowe części co weekend w każdym samochodzie, a nawet więcej niż jeden komplet w czasie weekendu. Zdarzały się sytuacje, że zespoły zmieniały układ wydechowy w bolidzie danego kierowcy między kwalifikacjami, a wyścigiem.
O jakich kosztach tutaj jest mowa? W 2016 roku Yusuke Hasegawa, ówczesny szef Hondy w Formule 1 powiedział, że komplet rur wydechowych (główna i dwie mniejsze po bokach) kosztuje trzy miliony jenów, czyli około 25 000 euro. Honda sama wytwarzała te elementy, które były wykonane z inconelu (stop niklu, chromu i żelaza, który sprawdza się w pracy w bardzo wysokich temperaturach). Z powodu wykorzystania takiego materiału, te elementy były bardzo drogie. Co ważne Hasegawa powiedział, że taki jeden komplet jest używany tylko podczas jednego weekendu wyścigowego. Dodając do tego jeszcze testy, to używali minimum 50 kompletów w sezonie, a to kosztowało 1,25 mln euro rocznie (szczegóły).
Obecnie każdy zespół sam może opracować kompletny układ wydechowy dla swojego bolidu lub może kupować te elementy razem z silnikiem. Mogą więc występować różnice między samochodami korzystającymi z tego samego silnika. Od przyszłego roku wydechy zostaną dołączone do listy elementów składowych jednostki napędowej, a więc będą kupowane od producenta. To oznacza, że jeśli jakiś zespół obecnie sam ma opracowane wymyślne rozwiązanie, to za rok będzie musiał dostosować bolid do innego, przygotowanego przez producenta. Biorąc pod uwagę, że rozwój wielu elementów bolidów jest zamrożony, to dla jakiegoś zespołu, to może być kłopot. Nie spodziewam się jednak takich sytuacji, bo zespoły co najmniej od roku wiedziały o zmianach związanych z wydechem i w teorii powinny w jakieś sposób zareagować na nie już przed sezonem 2020. W obecnej stawce nie widać dużych różnic w konfiguracjach wydechu w samochodach korzystających z tego samego silnika. Od 2021 roku jedna specyfikacja układu wydechowego będzie na cały sezon, nie będzie można wprowadzać ulepszeń.
Podsumowanie
Nowe regulacje wymuszą skupienie się na niezawodności wydechów, tak aby jeden egzemplarz wytrzymywał blisko trzy kompletne weekendy wyścigowe. To pociągnie za sobą konieczność użycia innych, prawdopodobnie bardziej tradycyjnych materiałów. Waga układów wydechowych wzrośnie, a ich właściwości mogą w jakimś stopniu ulec pogorszeniu. Z drugiej strony koszty po stronie zespołów i producentów powinny zauważalnie spaść, bo będzie potrzeba mniej sztuk, a rozwój zostanie wstrzymany. Konstrukcja układu wydechowego i stosowane tam materiały, to nie jest coś co interesuje kibiców, ani coś co można przełożyć na motoryzację. Jeżeli ciąć koszty w Formule 1, to jest to jedno z najlepszych miejsc na takie decyzje. Problemem tej sytuacji są tylko potencjalne kary, które moim zdaniem wymagają zastosowania innego taryfikatora niż obecnie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: