Pisałem całkiem niedawno o rekordowej stracie jaką zespół Lotus zanotował w 2012 roku. Było to 56,8 mln funtów, czyli około 86 mln $. Napisałem wtedy, że Gerard Lopez poszukuje kupca, lub współwłaściciela dla zespołu. I udało mu się to. Wczoraj ogłoszono, że 35% akcji zespołu kupiło konsorcjum Infinity Racing Partners Limited.
Jest to nowa spółka, założona 3 czerwca. Tworzą ją trzy inne podmioty, z 3 różnych krajów. Universal Sports Group ma w tej spółce 60% akcji. Jest to firma zarejestrowana na Brunei, powiązana z rodziną królewską. Brunei to jedno z najbogatszych państwa świata – dzięki ropie naftowej. Sułtan Brunei ma świra na punkcie luksusowych samochodów, ma ich podobno 7 000, wartych w sumie 5 mld $. Legendą owiany jest tajemniczy, podziemny garaż gdzie podobno ma kolekcję wielu bolidów F1. 20% posiada Crescent Investment Management z USA. Zwykła firma inwestycyjna. Pozostałe 20% posiada Al Manhal International Group z Abu Dhabi. Kolejna prywatna firma inwestycyjna. Infinity Racing nie ma żądnych związków z Infiniti – firmą motoryzacyjną sponsorującą Red Bulla.
Gerad Lopez posiada 65% akcji spółki i dalej będzie kierował Lotusem. Nowy inwestor zapewni prawdopodobnie spory zastrzyk gotówki, co pozwoli zmniejszyć straty i móc walczyć w czołówce. Co ciekawe nie wspomina się w informacjach na ten temat o Andrew Ruhanie. Ruhan, to developer, który kilka tygodni temu kupił 2% akcji zespołu za 1,5 mln $. A to sugeruje, że sprzedał je Infinity Racing. Pozostaje jeszcze pytanie co z nazwą zespołu. Grupa Lotus nie sponsoruje już zespołu, a umowa na wykorzystanie nazwy Lotus wygasa po tym sezonie. To jest coś na czym muszą się skoncentrować.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: