Vijay Mallya zawarł ugodę z koncernem Diageo, która częściowo rozjaśnia najbliższą przyszłość zespołu Sahara Force India. Ale wciąż są duże znaki zapytania.
Przypominam mój poprzedni wpis o sporym zamieszaniu w tym zespole – Szczegóły.
Vijay Mallya zrezygnował z funkcji prezesa koncernu United Spirits Ltd, którego głównym udziałowcem jest Diageo (kupowali akcje w ostatnich latach). Mallya dotychczas nie chciał zrezygnować dobrowolnie z tej funkcji, co zwiastowało eskalację sporu wewnątrz firmy. Diageo postanowiło pójść z nim na ugodę. Mallya otrzyma 75 mln $ w zamian za swoją rezygnację. Większość z tej sumy od razu, a resztę w pięciu ratach w kolejnych pięciu latach. W ramach tego porozumienia Diageo zobowiązało się pozostać sponsorem zespołu Sahara Force India w kolejnych pięciu sezonach. W zamian za reklamę marki Smirnoff zespół będzie otrzymywał 15 mln $ rocznie. Czyli bardzo konkretne pieniądze.
Wciąż niejasna jest sytuacja z akcjami zespołu Force India, które należą do Vijaya Mallyi, a które były zastawem pożyczki na 135 mln $, którą spłaciło Diageo. Niejasne są plany Diageo w tej sprawie. Czy dalej będą oczekiwać, że Mallya ich spłaci. Czy też Diageo będzie chciało przejąć te akcje i mocniej zainwestować w zespół. Drugi główny właściciel Force Indii, Subrata Roy wystawił swoje akcje na sprzedaż. Podobno Vijay Mallya ma pierwszeństwo w kupnie tego pakietu akcji. Ale jego problemy finansowe są tak duże, że nie będzie miał na to pieniędzy. Dlatego skład właścicieli zespołu może się zmienić w najbliższym czasie.
Może najbogatszy człowiek świata, Carlos Slim będzie tym zainteresowany? To tylko moje przypuszczenia, ale firmy Slima są obecne na bolidach Ferrari, Haas F1 Team i Force India w tym roku. Slim finansuje także GP Meksyku i wspiera kariery kilku kierowców. Kupno takiego zespołu nie byłoby dla niego dużym wydatkiem. A biorąc pod uwagę jego zaangażowanie w Formułę 1, to miałoby ono sens.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: