Sezon będzie przełomowy dla zespołu Manor. Nie mam co do tego wątpliwości. Wszystko dzięki pozyskaniu silników Mercedesa i nie tylko na kolejne lata. Zespół powinien przestać funkcjonować na szarym końcu stawki i zacząć od czasu do czasu zdobywac punkty.
Potwierdziło się to o czym pisałem miesiąc temu (KLIK), ale partnerstwo jest jeszcze szersze, co bardzo dobrze wróży Manorowi na najbliższe sezony.
Manor Marussia F1 Team ogłosił dzisiaj podpisanie wieloletniej umowy z Mercedesem. Od przyszłego sezonu bolidy Manora będą napędzane najnowszymi silnikami Mercedesa (specyfikacja aktualna, nie zeszłoroczna). Oprócz tego będą korzystać z paliwa dostarczanego przez firmę Petronas. Jest to paliwo zoptymalizowane pod tę jednostkę napędową. Gdyby tego było mało Manor będzie korzystał ze skrzyń biegów oraz elementów zawieszenia od Williams Advanced Engineering. To będzie oznaczać wielką poprawę formy zespołu. Te umowy są równie szerokie, jak ta jaką nowy zespół Haas F1 Team posiada z Ferrari.
Przypominam, że w tym roku Manor startuje zmodyfikowanym bolidem z 2014 roku, który jest napędzany przez zeszłoroczny silnik Ferrari. Zespół pracuje nad nowym bolidem na przyszły rok od dłuższego czasu, trwają testy w tunelu aerodynamicznym. Spodziewam się bardzo dużego postępu w przyszłym sezonie. Zamiast okupować na stałe koniec stawki, po takich wzmocnieniach powinni dołączyć do grona zespołów walczących o punkty. Poziom tegorocznego Saubera lub McLarena jest realny. Nie będą już tracić po 5 sekund, na jednym okrążeniu, a mam nadzieję, że w okolicach 2-2,5 sekundy.
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia budżetu, bez niego ani rusz. Ale przy takim potencjale na kolejny sezon powinno im dużo łatwiej znaleźć sponsorów. Będą jeździć bliżej rywali, co pozytywnie wpłynie na ekspozycję w telewizji. Na pewno zainteresowanie kierowców jazdą w tym zespole mocno wzrośnie. Jest wielu kandydatów do dwóch foteli. Will Stevens, który jeździ w tym sezonie, oraz Alexander Rossi, który dołączył na ostatnie wyścigi sezonu. Obaj mają wsparcie sponsorskie, ale czy ono wystarczy? Na horyzoncie jest Pascal Wehrlein – wychowanek Mercedesa. Który mógłby dołączyć do zespołu wraz ze zniżką na silniki. Indonezyjczyk Rio Haryanto może liczyć na wsparcie państwowych firm (KLIK). Wydaje mi się jednak, że szanse Wehrleina nie są duże na jazdę w tym zespole. trudno oczekiwać, aby Mercedes dał im równie dużą zniżkę, co potencjalne wpływy od zakontraktowania kierowcy, za którym stoją duże pieniądze.
Sam Mercedes jest bardzo zadowolony z tej umowy. I jak wynika z wypowiedzi ich szefostwa w 2016 będą mieć nadal trzy zespoły klienckie. A więc jeżeli Lotus nie dojdzie do porozumienia z Renault, to Mercedes nie będzie miał już dla nich silników. Podobnie zamknięte są drzwi dla Red Bulla i Toro Rosso.