Sezon 2020 był najlepszym dla McLarena od ośmiu lat. W przyszłym roku będą mieć silniki Mercedesa, wzmacnia ich Daniel Ricciardo, a budżet jest bezpieczny dzięki nowemu inwestorowi. Mają wszystko aby po latach na stałe wrócić do czołówki.
Na początek przypomnę dwie statystyki dotyczące McLarena, które pokazują jak długo trwa ich zniżka formy: po raz pierwszy od 2012 roku zajęli trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Przez osiem minionych sezonów nie zdobyli ani jednego Pole Position, ani nie wygrali wyścigu. McLaren to jeden z dwóch najbardziej utytułowanych zespołów w całej historii F1 obok Ferrari. Jednak w ostatnich ośmiu latach z kilku przyczyn wpadli w najdłuższy i najboleśniejszy kryzys formy w swojej historii. Wiele wskazuje na to, że najgorsze czasy za nimi, a w kolejnych latach czeka nas powrót McLarena do czołówki i to na stałe.
Nowy inwestor z USA i sytuacja finansowa McLarena
Na kilka godzin przed wyścigiem o GP Abu Zabi 2020 McLaren poinformował, że amerykańska grupa inwestycyjna MSP Sports Capital kupiła 15% zespołu F1, a w ciągu dwóch lat planują zwiększyć liczbę akcji do 33%. Zespół F1 został wyceniony na 560 mln funtów, a MSP Sports Capital zapłaci za 33% udziałów 185 mln funtów. Dla zespołu jest to niezwykle ważna wiadomość z dwóch powodów.
Kilka lat temu, gdy Ron Dennis został wyrzucony z zespołu, to pozostali właściciele połączyli wszystkie spółki McLarena w jedną dużą firmę. To był logiczny ruch w tamtym czasie. Dział zajmujący się produkcją i sprzedażą samochodów dynamicznie rósł i wróżono mu bardzo dobre lata, miał finansować zespół F1. W 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa sytuacja na rynku sportowych samochodów dramatycznie się załamała. McLarenowi skończyły się pieniądze, potrzebowali dopłat od inwestorów, pożyczek z banków, a także planują sprzedaż swojej siedziby. McLaren zwolnił mnóstwo pracowników i ogólnie sytuacja była i jest ciężka. Zespół F1, który stanowił w minionych latach około 10% całości biznesu, został przez to bardzo obciążony i również musiał np. wstrzymać budowę nowego tunelu aerodynamicznego. Teraz sytuacja się odmieni, bo wraz z inwestycją MSP Sports Capital dokonają rozdziału zespołu F1 od reszty firmy. Ponownie będą one osobnymi jednostkami, a tym samym problemy działu produkcji samochodów osobowych nie wpłyną na zespół Formuły 1. MSP Sports Capital kupuje udziały w zespole F1, a nie w całej firmie. W ten sposób stajnie w F1 i w IndyCar (one działają wspólnie) zostaną dokapitalizowane, co pozwoli spłacić część długów i utrzymać budżet na wymaganym poziomie. McLaren Racing utrzymał resztę inwestorów, a głównym pozostanie fundusz inwestycyjny z Bahrajnu.
Zastrzyk pieniędzy od MSP Sports Capital sprawi, że budżet zespołu F1 będzie na wymaganym poziomie. To jest bardzo ważne, bo lata 2020 i 2021 są dla F1 kryzysowe. Liberty Media notuje wyraźnie mniejsze przychody, a to wpłynie na spadek wysokości premii dla zespołów. McLaren ma bardzo liczne grono drobnych sponsorów, a dobre wyniki na torze powinny pozwolić utrzymać większość z nich. Teraz będą oczekiwać od partnerów wyższych wpłat, bo wyniki sportowe, a tym samym ekspozycja logotypów są wyższe.
McLaren powinien mieć w kolejnych latach budżet w pełni wypełniający wprowadzone limity. Jednocześnie trzy najbogatsze stajnie będą musiały dokonać sporych cięć własnych wydatków i zejść z nimi do poziomu McLarena. W ten sposób układ sił się wyrówna. McLaren, Renault czy Racing Point / Aston Martin to są zespoły które najbardziej zyskają na nowych przepisach finansowych. Te trzy stajnie są bogate, ale limity budżetowe wpłyną na nie w niewielkim stopniu, więc nie bedą musieli znacząco się dostosowywać.
Silnik Mercedesa
Reguły techniczne na sezon 2021 w większości obszarów są zamrożone. Przedstawiciele zespołów mówią o tym, że około 60% elementów nie będzie mogło być zmienionych. Duża swoboda pozostaje w aerodynamice, silniku, a każdy zespół mógł wybrać elementy samochodu, które chce rozwinąć (z tych zamrożonych). McLaren zmienia silnik z Renault na Mercedesa, a to duże wyzwanie biorąc pod uwagę zamrożenie rozwoju. Musieli wykorzystać dostępne talony na rozwój na instalację jednostki napędowej. Trzeba brać pod uwagę to, że McLaren będzie musiał iść na kompromisy, aby zainstalować inną jednostkę napędową. To powinno pogorszyć osiągi samochodu, ale z drugiej strony silnik Mercedesa jest wyraźne lepszy od silnika Renault. Dodatkowo Mercedes szykuje na 2021 roku znaczący pakiet poprawek do swojej jednostki napędowej. Według szacunków różnica między tymi silnikami w 2020 roku wynosiła 0,3 – 0,4 sekundy na jednym okrążeniu. Jeżeli instalacja nowej jednostki napędowej przebiegnie sprawnie, to McLaren może nie tylko myśleć o powtórzeniu miejsca na najniższym stopniu podium w 2021 roku, ale i o podgryzaniu Red Bulla.
Daniel Ricciardo
McLaren chciał zatrudnić Daniela Ricciardo na sezon 2019, ale Australijczyk wybrał wtedy lepszą finansowo ofertę Renault. Francuski zespół dawał wtedy także lepsze perspektywy sportowe. McLaren wziął więc wtedy Carlosa Sainza, który nie był ich pierwszym wyborem. Dwa lata później udało im się zatrudnić Ricciardo, któremu dodatkowo nie zapłacą tyle (ma niską pensję podstawową plus wysokie bonusy za punkty i sukcesy), co chcieli dwa lata temu.
Daniel Ricciardo moim zdaniem należy do wąskiego grona najlepszych kierowców w aktualnej stawce F1. Jego przyjście do McLarena, to wzmocnienie dla zespołu, bo jest to lepszy zawodnik niż Sainz. Ricciardo to kierowca, któremu zdarza się osiągać lepsze wyniki niż teoretycznie pozwala mu na to samochód. Jego partnerem będzie Lando Norris, który moim zdaniem nie należy aktualnie do topowych kierowców. Norris jest jeszcze młody i jego forma będzie jeszcze rosnąć. W 2020 roku był lepszy niż w sezonie 2019. Przy Ricciardo będzie mógł się nauczyć nowych rzeczy, więc poziom sportowy obu zawodników w nowym sezonie powinien być wyższy.
Ekipa techniczna
W ostatnich latach w McLarenie doszło do restrukturyzacji. Na czele zespołu stanął Andreas Seidl, a dyrektorem technicznym jest James Key. Zespół naprawdę dobrze funkcjonuje w ostatnich dwóch latach. Nie ma tam problemów, udało się zażegnać konflikty. Co roku McLaren w swoim samochodzie ma prawdziwe innowacje aerodynamiczne, które potem są kopiowane przez rywali. To jest bardzo ważne, bo pokazuje, że dobrze działają i nie muszą oglądać się na rywali. Oczywiście pewne dobre rzeczy sami zapożyczają od konkurencji, ale to w F1 jest normalne. Drobne zmiany reguł technicznych na 2021 rok nie powinny znacząco wpłynąć na projekt ich samochodu, więc są w dobrej sytuacji.
Podsumowanie
McLaren teoretycznie ma wszystko, aby na stałe zadomowić się w czołówce. W 2021 roku trzecie miejsce to cel maksimum, ale jeśli dobrze wstrzelą się w nowe reguły techniczne, to od 2022 roku będą mogli celować nawet w tytuł mistrzowski. Rywalizacja w środku stawki jest obecnie bardzo zacięta i wystarczy jeden problem z samochodem, strata kilku dziesiątych sekundy i spada się z trzeciej na szóstą pozycję. McLaren nie może odpuszczać i liczyć na to, że silnik Mercedesa ułatwi im zadanie. W razie dobrego startu sezonu 2021, powinni bardzo szybko przerzucać siły na kolejny rok i nowe reguły.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: