Ten rok miał stać pod znakiem pojedynku na super-samochody: McLaren P1 i LaFerrari. Ale tą rywalizację musimy odłożyć do przyszłego roku. Ale po kolei. McLaren P1 jest już prawie wyprzedany. Zostało kilka sztuk przeznaczonych dla Europy. Łącznie wyprodukują zaledwie 375 sztuk. Średnia cena przekroczy 1 milion funtów. A to dlatego, że ponad 90% klientów zamawia spersonalizowane wersje. Najbardziej wypasiona wersja ma kosztować 1,2 mln funtów. Produkcja już ruszyła, 22 sierpnia pierwszy klient miał dostać swój samochód. Będą składane ręcznie przez 70 pracowników. W tym roku ma powstać 50 sztuk. Ten model jest kluczowy dla finansów McLaren Automotive. Za firmą są ogromne inwestycje w nową fabrykę, sieć dealerów na całym świecie i prace rozwojowe nad nowymi samochodami. W 2011 przynieśli przez to sporą stratę KLIK. Ale teraz jest będzie dużo lepiej, a niedługo powinni pokazać trzeci model samochodu, który będą produkować.
LaFerrari super-samochód od największego konkurenta McLarena ma natomiast problemy. Produkcja został opóźniona do 2014 roku przez problemy z systemem KERS. Ma powstać 499 sztuk tego samochodu w cenie od 1 miliona funtów w górę. A to przez możliwość personalizacji. Dla Ferrari to problem marketingowy, bo stawiają teraz na hybrydy. McLaren ma pod tym względem większe doświadczenie. Ale za to Ferrari świetnie zarabia i sprzedaje dużo więcej samochodów. W pierwszej połowie tego roku aż 3 767 sztuk. Czysty zysk wyniósł 117 mln euro KLIK.
Dlatego dopiero w przyszłym roku możemy zobaczyć filmy i relacje z testów porównawczych obu tych samochodów. Rywalizacja o miano najszybszego będzie równie ciekawa co w F1. Chciałbym zobaczyć bezpośrednie pojedynki na torze. Seria wyścigowa towarzysząca F1 z tymi samochodami zamiast np. Porsche Supercup, to by było coś. Ale na pewno do tego nie dojdzie. Ale pojedynków na czasy okrążeń czy testów porównawczych w mediach na pewni nie zabraknie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: