Nico Rosberg podpisał kilka dni temu nowy kontrakt z zespołem Mercedes. Oficjalnie poinformowano o wieloletniej umowie. Ale według plotek obejmuje ona 3 sezony: od 2015 do 2017 roku i jest warta 55 mln euro (74 mln $). Co jest sporą podwyżką dla Rosberga (ale w pełni zasłużoną po tym co pokazuje w tym roku na torze), bo w tym sezonie zarobi 11 mln euro. Ale to wciąż mniej od swojego partnera z zespołu. Lewis Hamilton ma w tym roku zarobić 20 mln euro (zestawienie). W Mercedesie doszli słusznie do wniosku, że zwycięskiego składu się nie zmienia i rozpoczęli negocjacje z Hamiltonem, co zostało potwierdzone podczas wywiadów na torze Hockenheimring. Angielskie media mają ciekawe plotki na ten temat.
Lewis Hamilton ma obecnie kontrakt z Mercedesem ważny w latach 2013-2015. A więc przed nim jeszcze półtorej roku umowy. Mercedes chce się zabezpieczyć i podpisać nowy kontrakt obejmujący kolejne dwa sezony z opcją na sezon 2018. (Źródło). To logiczne, bo za rok kończą się umowy Vettela, Raikkonena, a także obu kierowców McLarena (jeśli dostaną roczne umowy). Więc Hamilton za rok miałby spory wybór i mógłby dyktować swoje warunki. Kto wie, jak za rok będzie wyglądać sytuacja w samym Mercedesie, a jaka będzie forma ich rywali.
Pytanie czy Hamilton będzie chciał już teraz przedłużyć umowę. Z jeden strony nie powinien tego robić. Tylko poczekać rok i zobaczyć, jakie wtedy będzie miał opcje do wyboru. Ale jeśli tak zrobi, to może dojść do sytuacji, że zespół postawi w decydujących momentach tego sezonu na Nico Rosberga, który jest związany z zespołem na dłużej i wiążą z nim przyszłość. A przecież to tytuły mistrzowskie są najważniejsze.
Według informacji z Daily Mail nowy kontrakt miałby być wart 70 mln funtów, czyli 88 mln euro. Ale akurat do liczb trzeba podchodzić z największym dystansem, bo te w tym artykule są inne od tych, które wcześniej podawałem na blogu. Ale faktem jest, że kolejna umowa Hamiltona powinna być najwyższa w stawce.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: