Świat F1 żyje transferem Hamiltona do Mercedesa. Pojawia się wiele teorii i spekulacji. Wiele z nich dotyczy roku 2014 i zapowiadanych wielkich zmian w regulaminie. Oto co ja sądzę o tym, jak będzie wtedy wyglądał układ sił.
Regulamin techniczny na rok 2014 będzie zdecydowanie różnił się od obecnego i przyszłorocznego (gdzie zmian prawie nie ma). Wiele osób mówiło, że wielkie zmiany w tej kwestii na sezon 2009 były największymi w historii F1. I to prawdopodobnie jest prawda. Zupełnie nowa aerodynamika, KERS, gładkie opony – to były potężne zmiany. I kompletnie przewróciły układ sił. W 2008 roku dominowało Ferrari z McLarenem wspierane przez BMW i Renault. W 2009 roku BMW i Renault zaliczyły tragiczne sezony. A Ferrari z McLarenem zaczęły sezon bardzo słabo. Dzięki ogromnym możliwością McLaren wyszedł na pozycję numer 1 w końcówce sezonu, a Ferrari również potrafiło wygrać wyścig i zaliczyć kilka podiów. Sezon 2009 należał do Brawna i w drugiej części do Red Bulla. Oba te zespól rok wcześniej były średniakami. Brawn oczywiście osiągnął to dzięki pieniądzom Hondy i silnikowi Mercedesa. Honda miała ogromne możliwości finansowe i techniczne (2 tunele aerodynamiczne pracujące 24/7) i cały 2008 rok poświęcili na przygotowanie się do poprzedniego sezonu. Red Bull był stopniowo budowany i również postawili wszystko na tą dużą zmianę przepisów.
Ale sezon 2014 może nieść za sobą jeszcze większe zmiany. Są 2 podstawowe obszary, które ulegną zmianie: zmniejszona zostanie rola aerodynamiki oraz zostanie wprowadzony nowy silnik z cały nowym układem napędowym. Nie wiadomo co z oponami, tutaj tez może zmienić się dostawca, a przynajmniej ich profil, mówi się m.in o większych felgach. Zmiany w aerodynamice nie są jeszcze ustalone. Wiadomo m.in, że zmniejszone zostaną przednie skrzydła (do poziomu sprzed 2009 roku). Nowy regulamin na pewno zostanie przygotowany bardziej szczegółowo, żeby wykluczyć takie wynalazki nim nie objęte jak np. podwójne dyfuzory. Nie ma już w FIA Mosleya, który lubił niejasności w regulaminach, bo mógł wtedy się wykazać w ich rozstrzyganiu i stawianiu na swoim. Kilka zespołów nalegało na zmiany w tym obszarze. Nie jest tajemnicą, że pod względem aerodynamiki najlepszy jest Red Bull z Newey’em, dorównuje im tylko McLaren. Ferrari i Mercedes mają tu największe problemy. Obecnie w F1 przy zamrożeniu rozwoju silników najważniejszym czynnikiem wyróżniającym samochody jest aerodynamika. Rok 2014 odwróci tą tendencję.
Wprowadzenie nowych silników V6 turbo to dużo większa zmiana, niż sam silnik. To również zupełnie nowy cały układ napędowy, paliwowy, będą znacznie mniejsze baki, nowe skrzynie biegów i najważniejszy element – ERS czyli rozwinięcie KERSe, który będzie decydującym czynnikiem. Te elementy samochodów tak naprawdę nie zmieniały się na przestrzeni ostatnich kilku lat, jedynie skrzynie biegów były ostatnio modyfikowane – zmniejszano je żeby były więcej miejsca na dyfuzory.
Trudno powiedzieć kto zrobi najlepszy silnik. Ale na pewno nowe silniki będą się na starcie mocno różniły. To nie będą pojedyncze konie mechaniczne, jak teraz. Będziemy mieli trzecg dostawców silników, bo Cosworth finansowo nie jest w stanie opracować dobrego, nowego silnika. Renault jest związane najbardziej z Red Bullem, ale nie wydaje mi się, żeby oni zrobili najlepszy silnik. Mercedes i Ferrari będą topiły dziesiątki milionów euro, bo to będą inwestycje we własne, fabryczne zespoły i im najbardziej na tym zależy.
Wracając do nowego układu ERS. Obecny KERS może być używany przez 6,67 sekundy w czasie okrążenia i może dać maksymalnie 80 KM. Przyjmuje się, że średnio to jest 0,4 sekundy na okrążeniu. Zdecydowanie najlepszy KERS w 2009 roku zrobił Mercedes, był wydajny, bezawaryjny i lekki. Ta przewaga wciąż się utrzymuje. Chodź Ferrari ich dogoniło. Renault miało potężne problemy w 2009 roku i wciąż drobne usterki się im zdarzają. Nowy KERS, a raczej ERS to coś znacznie potężniejszego. Będzie mógł dać nie 80, a 160 KM i co najważniejsze aż do przez 30 sekund na okrążeniu! Łatwo policzyć, że tu w grę będzie wchodziły ponad 2 sekundy na okrążeniu (wiele zależy od roty, czy będzie gdzie go naładować). ERS już bez literki „K” w nazwie, bo będzie odzyskiwał energię nie tylko pod czas hamowania (kinetyczną), ale również energię cieplną. ERS będzie zintegrowany z silnikiem.
Jasnym jest, że w czasie sezonu 2014 i kolejnych, silnik i cały układ napędowy z ERS będzie cały czas rozwijany, nie będzie zamrożenia rozwoju. Zawsze w takich sytuacjach zespół fabryczny dostaje najnowsze wersje, a zespoły klienckie otrzymują je z opóźnieniem. Mercedes zapowiedział, że ich klienckie zespoły będą dostawać takie same silniki, jak ich zespół fabryczny. Ale nie wspomnieli słowem o ERS. A to właśnie ERS zrobi różnicę.
Dlatego uważa, że jeśli Mercedes i Ferrari nic nie zepsują i zrobią silniki ze wszystkimi dodatkami na miarę swoich możliwości to rok 2014 i dalsze powinny należeć do nich. Newey nie nadrobi przykładowo 30 koni mechanicznych mocno ograniczoną aerodynamiką.
AKTUALIZACJA 13.07.2013:
Radzę z dystansem podchodzić do tego tekstu. Został napisany w zeszłym roku, regulamin techniczny zmienił się od tego czasu, więc część rzeczy o których napisałem jest nieprawdziwa. Ale cały czas podtrzymuję główne przesłanie tego wpisu: według mnie w sezonie 2014 albo Mercedes, albo Ferrari zdominuje sezon.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: