Mercedes po raz piąty z rzędu został mistrzem świata konstruktorów w Formule 1. Ich triumf w 2018 roku jest najbardziej wartościowy, bo osiągnięty został w sezonie gdzie nie dominowali i mieli swoje problemy.
Zdaję sobie sprawę, że momentami brzmię w tekstach na blogu jak zwolennik Mercedesa. To nie jest kwestia moich osobistych preferencji w stosunku do tego zespołu, a docenienie tego jak ta stajnia funkcjonuje. Przez pięć lat z rzędu Mercedes utrzymał się na szczycie Formuły 1. Dokonali tego mimo zmian w regulaminach, większej konkurencji ze strony największych rywali oraz zmian wewnętrznych w zespole. Mercedes funkcjonuje bardzo sprawnie, a ewentualne problemy i błędy są szybko rozwiązywane. Takie podejście dało im w ostatnich latach sukcesy. Już teraz erę panowania Mercedesa można uznawać za jedną z najbardziej wartościowych w całej historii Formuły 1. Jeśli podtrzymają swoje sukcesy w kolejnym sezonie, to bez wahania będzie można nazwać ten okres zwycięstw Mercedesa najbardziej okazałym w historii F1.
Mercedes stopniowo budował swoją potęgę w Formule 1. Przejęli zespół Brawn GP pod koniec 2009 roku i rozpoczęli starty pod własną marką w kolejnym sezonie. Ross Brawn ściągał do Brackley kolejnych znanych inżynierów oraz układał zespół od nowa po pozyskaniu nowych właścicieli. Ten zespół początkowo miał umiarkowany budżet i nie był w stanie walczyć o najwyższe cele. Koncern Daimler nie zdecydował się na szybkie i duże inwestycje. Do wszystkiego szli powoli i przez dwa pierwsze sezony nie było dobrych wyników. Pierwsze oznaki poprawy pojawiły się w 2012 roku. Wtedy też podjęli decyzję o skupieniu się w swoich pracach nad sezonem 2014, gdy planowano duże zmiany w regulaminie (sezon 2013 szybko odpuścili, a samochód na 2014 rok zaczęli testować w tunelu aerodynamicznym w grudniu 2012 roku). Piszę tutaj cały czas o zespole F1. Fabryka silnikowa jeszcze wcześniej rozpoczęła prace nad nową jednostką napędową V6 Turbo. Mercedes postawił na ścisłą współpracę między obiema fabrykami, co bardzo dobrze od kilku lat funkcjonuje. Mercedes nie wydawał astronomicznych funduszy na F1 przed wejściem na szczyt. Początek ich dominacji w 2014 roku to nie była zasługa nieograniczonego budżetu, a wczesnego przestawienia fabryki na szykowane przez FIA zmiany w regulaminie technicznym.
Zespół wszedł na odpowiednie tory i przez kolejne lata z nich nie zjechał mimo wielu zmian. W 2013 roku przez wewnętrzny konflikt Ross Brawn zrezygnował z pracy w zespole, a to on był wtedy szefem. Całą odpowiedzialność przejął wtedy Toto Wolff i wraz z pomocą Nikiego Laudy jeszcze poprawili sposób funkcjonowania stajni. Zespół przetrwał otwartą rywalizację Hamiltona z Rosbergiem, która dzieliła zespół. Przez ostatnie lata następowały zmiany na ważnych stanowiskach w pionie technicznym. Mimo tych wszystkich zawirowań Mercedesowi udawało się w latach 2014 – 2018 cały czas regularnie wygrywać i kolekcjonować kolejne sukcesy. Mercedes przygotował zdecydowanie najlepszy silnik oraz bardzo dobry samochód w 2014 roku. Od tego czasu w ich koncepcji technicznej nie było rewolucji, a stopniowy rozwój w jednym kierunku.
Sukces w Formule 1 dużo kosztuje
Mercedes aby pozostać na szczycie i utrzymywać swoją przewagę nad konkurentami wziął udział w rozpędzającym się cały czas wyścigu zbrojeń. Budżet zespołu F1 Mercedesa rośnie regularnie z roku na rok. Mimo coraz większych wydatków wyniki finansowe są bardzo dobre, bo sukces na torze przekłada się na wysokie premie od FOM i kontrakty sponsorskie. Daimler nie musi dokładać wiele pieniędzy i mogą opierać się na przychodach generowanych przez zespół. W 2017 roku zespół F1 miał do dyspozycji 337,1 mln funtów, a na bezpośrednią działalność wydał 309,7 mln funtów (szczegóły). W 2013 roku (wtedy pracowano nad samochodem na 2014 rok) średnie zatrudnienie w fabryce zespołu F1 wynosiło 660 osób, a w 2017 roku było to już 912 osób. W fabryce silnikowej pracuje obecnie 640 osób (nie wszyscy zajmują się programem F1). Łącznie w obu fabrykach pracuje więc ponad 1 500 ludzi. Tylko Ferrari i Red Bull są w stanie utrzymać poziom wydatków fabrycznego zespołu Mercedesa. Skokowy wzrost kosztów w ostatnich latach powoduje coraz większe nierówności w Formule 1 i podział na dwie ligi. Władze Formuły 1 mają związane ręce, bo obecne regulacje i kontrakty obowiązują do końca 2020 roku. Mercedes nie zamierza odpuszczać i według pojawiających się nieoficjalnych informacji w 2018 roku budżet zespołu F1 będzie jeszcze wyższy niż rok wcześniej.
Mistrzostwo w 2018 roku jest najbardziej wartościowe
Sukces Mercedesa w 2018 roku jest najbardziej wartościowy, bo po raz pierwszy mieli równorzędnego rywala. Ferrari przygotowało nieco mocniejszy silnik oraz bardzo dobry samochód. Na wielu torach w tym roku to Ferrari dysponowało najlepszym pakietem, a dodatkowo przez cały rok praktycznie nie miało awarii. Mercedes na papierze nie był tak mocny. Valtteri Bottas nie jest równie dobrym zawodnikiem jak Nico Rosberg. Przed sezonem doszło do zmiany na stanowisku dyrektora technicznego, James Allison zastąpił Paddy’ego Lowe. Samochód na 2018 rok był pierwszym opracowanym pod nadzorem nowego dyrektora technicznego. Zmiana na tym stanowisku nie okazała się rewolucją, bo projektanci zespołu kontynuowali rozwój dobrze sobie znanej koncepcji samochodu. Wreszcie pojawiły się poważne problemy zdrowotne Nikiego Laudy, który odgrywa w zespole istotną rolę, a nagle przez poważną chorobę na ponad pół sezonu z tej funkcji był wyłączony. Za kulisami działu technicznego trwają kolejne przetasowania. Aldo Costa oraz Mark Ellis w trakcie 2018 roku zapowiedzieli, że po sezonie odsuną się w cień i odejdą ze swoich stanowisk. Obaj należą do najważniejszych filarów pionu technicznego.
Największą zaletą Mercedesa dla mnie jest to, że potrafią się przyznawać do błędów i szybko reagują oraz pracują aby wyeliminować słabości. Jeżeli popełnili błąd w strategii, to nie szukają wymówek, tylko się do tego przyznają. Bardzo dobre są ich publikowane po każdym wyścigu filmy w których jeden z głównych inżynierów tłumaczy to jak przebiegały zawody i odpowiada na pytania kibiców. Żaden inny zespół nie jest pod tym względem tak otwarty. Mercedes szybko reaguje na problemy z samochodem. W pracach rozwojowych w trakcie sezonu skupiają się na największych wadach starając się je wyeliminować. Od początku tego roku mieli dwa główne problemy z samochodem: tempo w wolnych zakrętach oraz odpowiednie wykorzystanie opon (głównie mieli problemy z przegrzewaniem się ogumienia). Seria poprawek wprowadzonych do samochodu sprawiła, że pierwsza wada została całkowicie wyeliminowana, a wyniki kilku sesji kwalifikacyjnych sugerują, że to Mercedes stał się najlepszy w wolnych zakrętach. Sprawa z oponami także została naprawiona dzięki nowy felgom, ale tylko przejściowo. Mercedes przestał ich używać bojąc się protestu ze strony Ferrari. Koncepcja dziurawych felg jest przez nich jednak cały czas rozwijana i sprawdzana na treningach, więc jeśli FIA nie wprowadzi w tym temacie zmian w regulaminie, to będą o krok przed rywalami w 2019 roku.
Mercedes chce wyrównać rekord Ferrari
Przed Mercedesem teraz istnieje jeden podstawowy cel: obronić tytuł w 2019 roku i tym samym wyrównać rekord Formuły 1 należący do Ferrari. Zespół z Maranello przez sześć kolejnych sezonów (1999 – 2004) zostawał mistrzem świata. Mercedes ma realną szansę na wyrównanie tego rekordu. Pamiętajmy, że w 2019 roku w życie wchodzą zmiany regulaminu technicznego, które będą oznaczać bardzo duże zmiany w aerodynamice. Mercedes w 2018 został nieznacznie wyprzedzony pod względem mocy silnika przez Ferrari. Za rok zespół z Brackley musi przygotować bardzo dobry samochód, bo nie mogą już polegać tylko na jednostce napędowej. To będzie dla nich kolejne wyzwanie, prawdopodobnie najtrudniejsze.
P.S. Zdjęcie tytułowe tego tekstu podchodzi ze świętowania piątego tytułu mistrzowskiego w fabryce silnikowej w Brixworth.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: