Wiele wskazuje na to, że za poprawę formy Mercedesa w połowie sezonu 2021 nie odpowiadają jedynie ulepszenia aerodynamiki, ale również zwiększenie mocy silnika. Jeżeli to się potwierdzi, to trwale zmieni się układ sił w rywalizacji o mistrzowski tytuł w tym roku.
Podsumowanie sytuacji z silnikami Mercedesa i Hondy z ostatnich miesięcy
Mercedes w sezonie 2020 miał najmocniejszy silnik, według różnych analiz był on o 20 do 40 koni mechanicznych lepszy niż Honda i Renault, a Ferrari było ostatnie. Przed sezonem 2021 wszyscy producenci poza Renault wprowadzili duże zmiany do swoich konstrukcji. Mercedes mocno przebudował silnik, co jest widoczne na zewnątrz samochodu (o tym dalej). Przedstawiciele Mercedesa przed startem sezonu chwalili się zyskami po stronie jednostki napędowej. To jest warte uwagi, bo oni zwykle tego tak otwarcie nie robili. Honda wykonała ogromną poprawę i na starcie sezonu ich jednostka napędowa była mocniejsza. Od drugiego wyścigu tego sezonu sytuacja miedzy tymi dwoma producentami była remisowa. Mercedes zaczął sezon konserwatywnie, ale od drugiego weekendu tego sezonu zaczęli korzystać z lepszego mapowania. Sytuacja zmieniła się w GP Francji, gdy Honda wróciła na prowadzenie. Wprowadzili wtedy drugą specyfikację silnika, która zawierała poprawki dotyczące niezawodności, a wcześniej także nowy olej. To pozwoliło im bardziej obciążać silnik, a tym samym uzyskiwać więcej mocy. Według szacunków zyskali wtedy 10-15 koni mechanicznych. Przekładało się to na rywalizację dwóch czołowych zespołów, bo Red Bull zyskał przewagę na prostych, której Mercedes nie mógł zneutralizować. Taki układ sił trwał trzy weekendy.
Sytuacja zmieniła się od GP Wielkiej Brytanii, a następnie była widoczna w GP Węgier, gdzie Mercedes ponownie był najszybszy na prostych. Początkowo tłumaczono to innym pakietem aerodynamicznym (korzystali na Silverstone z mniejszego tylnego skrzydła), ale potem to samo było na Hungaroring, gdzie wszyscy mają największe skrzydła. Red Bull tak dużo tracił na prostych podczas piątkowym treningów, że na resztę weekendu musieli zainstalować mniejsze tylne skrzydło, aby to zneutralizować. To było zupełnie niecodzienne, bo na torze Hungaroring wszyscy korzystają z maksymalnych pakietów aerodynamicznych.
Czy Honda zmniejszyła moc?
Gdy ponownie pojawiła się różnica w mocy (zespoły mają dostęp do danych GPS i na podstawie swoich osiągów są w stanie ocenić to jak wypadają na tle rywali), to pierwsza teoria mówiła o tym, że Honda z jakiegoś powodu zmniejszyła osiągi. Zostało to zdementowane przed Adriana Neweya w rozmowie z auto Motor und Sport, który zapewniał, że nie zmienili nic w ustawieniach. Przedstawiciele Hondy również zdementowali tego typu zmiany w ostatnim czasie. Auto Moto und Sport sugerował w innym artykule, że powodem może być nowa dyrektywa techniczna precyzująca wykorzystanie energii elektrycznej, ale przedstawiciele Hondy zdementowali, że pojawiła się jakaś nowa dyrektywa lub zmienili coś w silniku po sugestiach ze strony FIA. Możemy więc spokojnie założyć, że po stronie Hondy nic się nie zmieniło.
Jak Mercedes ponownie wyszedł na prowadzenie?
Mercedes zyskał przewagę na prostych podczas dwóch ostatnich weekendów przed przerwą wakacyjną. Nie da się jej konkretnie określić z powodu stosowania różnych pakietów aerodynamicznych, ale ona jest. To prawdopodobnie będzie 10, a maksymalnie 15 koni mechanicznych, bo większe zyski są nieosiągalne. Przypominam, że Mercedes nie wprowadził nowych sztuk podstawowych komponentów jednostki napędowej, więc to nie jakieś poprawki związane z niezawodnością. Silniki wykorzystywane od początku czerwca są takie same. Wymienili jedynie baterie oraz elektronikę sterującą, ale to nie są komponenty które mogą dać więcej mocy. Jeżeli fizyczne części są takie same to zostają trzy możliwości: nowe oprogramowanie, nowe paliwo lub jakaś nowa sztuczka.
Włoski serwis funoanalisitecnica, który często ma trafne obserwacje i analizy, zauważył że Hamilton w czasie GP Węgier korzystał z ustawienia jednostki napędowej STRAT 4. Oni śledzą onboardy i komunikację radiową z całego sezonu i wcześniej w wyścigach kierowcy Mercedesa korzystali z ustawienia STRAT 5. Na Węgrzech pierwszy raz w tym roku Hamilton dostał zgodę na użycie mocniejszego mapowania w kluczowych fazach zawodów. To oznacza, że Mercedes jest bardziej pewny niezawodności swoich silników pozwalając na ich mocniejsze obciążenie. Hamilton dostał także zgodę od swojego inżyniera na użycie HPP-7 co odpowiada za większą moc elektryczną. Możemy więc założyć, że wykorzystują mocniejsze mapowania, które były dostępne, ale z powodu obaw o awarie do tej pory z nich nie korzystali. Aktualizacja: Nieprecyzyjnie wyraziłem się w tym akapicie. Od GP Włoch 2020 zakazano korzystania z kwalifikacyjnych trybów pracy silnika, więc od Q1 aż do końca wyścigu silnik pracuje w tym samym głównym mapowaniu, ale to dotyczy jednostki spalinowej. Dawniej ustawienia „STRAT” Mercedesa dotyczyły silnika spalinowego, ale po tych zmianach ich funkcja jest inna, nie została jeszcze rozgryziona przez obserwatorów. Kierowcy mogą modyfikować na kierownicy ustawienia dotyczące odzyskiwania energii i to są głównie te tryby o których mowa w trakcie wyścigu. Zakładając, że Mercedes może teraz mocniej obciążać silnik spalinowy, to przekłada się to również na więcej energii odzyskanej przez MGU-H, a więc więcej energii elektrycznej.
Na pokrywie silnika w tegorocznym bolidzie W12 jest widoczne wybrzuszenie po lewej stronie. Na zdjęciu tytułowym widać je pod reklamą TeamViever. Mercedes bardzo przebudował jednostkę napędową przed tym sezonem, a jednym z efektów widocznych na zewnątrz jest wystająca komora plenum (kolektor dolotowy). Ta komora pomaga układowi dolotowemu wtłoczyć więcej powietrza do silnika spalinowego, a to przekłada się na większą moc. Według pogłosek mechanicy zaczęli teraz inaczej obsługiwać silnik, a tym samym wykorzystywać jego pełny potencjał. Mechanicy mają gdy jest to możliwe schładzać tę komorę przy pomocy suchego lodu. Schłodzenie powietrza w tej komorze pozwala krótkotrwale zwiększyć moc silnika, co przydaje się w kwalifikacjach lub na samym początku wyścigu. Wykorzystanie suchego lodu do schładzania silnika, to nie jest nic nowego w Formule 1.
W temacie paliwa lub oleju nie pojawiły się żadne informacje jakoby mieli wprowadzić coś nowego w ostatnich tygodniach. Petronas jednak zwykle nie chwalił się nowymi mieszankami z wyprzedzeniem, zwykle takie informacje pojawiały się po ich wprowadzeniu. Dlatego nie można nic wykluczyć.
Co na to regulamin?
Nie można wprowadzać fizycznych zmian w trakcie sezonu do silnika, które poprawiają jego wydajność. Można wprowadzać zmiany poprawiające niezawodność, ale tylko w nowo-wykorzystywanych sztukach komponentów (nie można modyfikować już używanych). Można natomiast wprowadzać nowe oprogramowanie czy paliwo, co wpływa na wydajność. Jak pokazuje tegoroczny przykład Mercedesa z początku sezonu wcale nie trzeba wprowadzać żadnych zmian, tylko po prostu można wykorzystywać mocniejsze tryby pracy, które cały czas były, ale z obawy o niezawodność z nich nie korzystano. Chłodzenie przy pomocy suchego lodu komory plenum, to jest coś nowego, co nie jest zakazane w regulaminie. Prawdopodobnie da się to podciągnąć pod szarą strefę, więc jeśli rywale stwierdzą, że z tego powodu Mercedes zyskał moc, to będą zabiegać w FIA o doprecyzowanie tej kwestii (czytaj: zakazanie) w dyrektywie technicznej.
Podsumowanie
Jeżeli zaobserwowana przed przerwą wakacyjną zmiana układu sił wśród producentów silników potwierdzi się w GP Belgii, to może to być kluczowy element tegorocznej walki o tytuł. Tor Spa-Francorchamps premiuje samochody z najmocniejszym silnikiem i z najmniejszym oporem. Ewentualne zwycięstwo Mercedesa, będzie dla nich bardzo dobrym prognostykiem na wiele innych torów z długimi prostymi (one dominują w drugiej połowie sezonu). Oba zespoły z czołówki nie będą mieć już wielu poprawek samochodów, nie ma co także liczyć na jakieś zmiany w jednostkach napędowych. Dlatego każda wypracowana stała przewaga będzie bardzo ważna. Honda i Red Bull muszą jakoś odpowiedzieć na poprawę ze strony Mercedesa, pozostaje pytanie czy są w stanie? Oczywiście może się tak okazać, że w Belgii Mercedes przegra na prostych, a wtedy plotki o poprawie po stronie silnika okażą się nieprawdziwe.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: