Mercedes po sezonie 2018 wycofuje się z serii DTM i wchodzi w zamian do Formuły E. Ich zaangażowanie w Formułę 1 ma pozostać bez zmian. Rezygnacja z DTM to dla mnie szokująca informacja i trzeba ponownie przypomnieć sobie prognozy Eddiego Jordana.
Niemiecka seria wyścigów samochodów turystycznych DTM od zawsze kojarzy mi się z Mercedesem. Mercedes był obecny w jej pierwowzorze, a od momentu reaktywacji w 2000 roku cały czas w stawce były ich zespoły. Łącznie Mercedes w tej serii wygrał 183 wyścigi, 128 Pole Position oraz 10 tytułów kierowców, 13 mistrzostw zespołowych i 6 tytułów najlepszego producenta. Teraz Mercedes postanowił wycofać się z DTM wraz z końcem sezonu 2018. W zamian wejdą do Formuły E od sezonu 2019/2020.
Mercedes wchodzi do Formuły E, bo będzie chciał w ten sposób promować samochody elektryczne pod marką EQ. Koszty uczestnictw w Formule E są o wiele niższe niż cały program DTM, dlatego to nie jest kwestia finansów (koncern Daimler w ostatnich latach ma bardzo dobre wyniki finansowe), a kwestia wizerunku. Mercedes stawia na samochody elektryczne i z roku na rok ich znaczenie będzie wzrastać. DTM w takim scenariuszu nie wpisuje się w ich plany rozwojowe. To oczywiście ogromny problem dla samej serii DTM, bo zostaje ona tyko z dwoma producentami samochodów.
Formuła E
Formuła E zyskuje na znaczeniu, bo inwestuje w nią coraz więcej firm. Pamiętajmy, że koszty uczestnictwa w tej serii są bardzo niskie, a to duża zachęta. Mimo tego, Formuła E przynosi regularne straty finansowe od początku swojego istnienia, a pozyskiwani sponsorzy wydają niewielkie pieniądze. Same wyścigi nie są popularne ani na torach ani w telewizji. Samochody są wolne, a wyścigi ze względu na tory i prezentowane tempo przypominają zawody pokazowe. Tymi sformułowaniami sam zaprzeczyłem swojemu pierwszemu zdaniu w tym akapicie. Dlaczego tak jest? Samochody elektryczne bardzo zyskują na znaczeniu na świecie i wszystkie koncerny motoryzacyjne na nie w tym momencie stawiają. Coraz więcej krajów zaczyna podawać terminy przejścia na elektryczną motoryzację. To powoduje, że FE będzie się rozwijać, bo nie zabraknie chętnych do udziału. Technologia będzie szła do przodu i za kilka lat samochody FE powinny ścigać się na normalnych torach i prezentować dobre tempo. Jednym z udziałowców serii Formuła E jest Liberty Global. Dlatego nie można wykluczyć scenariusza, w którym za kilka lat FE stanie się serią towarzyszącą Formule 1.
Mercedes w Formule 1
Eddie Jordan jakiś czas temu wieszczył wycofanie się fabrycznego zespołu Mercedesa z F1 po 2018 roku. Miała to być decyzja odgórna koncernu, bo Mercedes osiągnął wszystkie swoje cele w F1, a wyniki w kolejnych latach mogą być tylko gorsze. Mercedes miał pozostać w Formule 1 tylko jako producent silników. Jordan wiązał tę datę z zakończeniem umów sponsorskich z Petronasem i bankiem UBS. Mercedes aby potwierdzić swoje zaangażowanie w F1 w połowie lipca oficjalnie poinformował o przedłużeniu umowy z Petronasem (szczegóły). Umowa została podpisana o wiele wcześniej, ale ogłosili ją, aby przeciąć wszelkiego typu plotki mówiące o ich odejściu z F1.
Teraz wiemy, że Mercedes ogranicza swój udział w sportach motorowych w sposób drastyczny, więc prognozy Jordana wcale nie były bezpodstawne. Data wycofania się z DTM zgadza się z prognozami Jordana dotyczącymi F1. Mercedes zapewnia, że pozostanie w Formule 1 w kolejnych latach mimo wejścia do Formuły E. Wiemy jednak, że obecne umowy komercyjne w F1 obowiązują do końca 2020 roku. Od 2021 roku w F1 będą także modyfikacje w formule silnikowej i elementy hybrydowe zostaną ograniczone. To stoi w sprzeczności z planami Daimlera, który stawia na elektryczne samochody. Czy będzie im się kalkulowało wydawanie kilkuset milionów dolarów rocznie na udział w serii i produkcję silników, gdzie elektryczne elementy są mało znaczące? Nie zapominajmy, że silniki na 2021 roku będą przygotowywane przez dwa, trzy lata.
W Formule 1 jest stały trend, w którym zespoły fabryczne wchodzą, spełniają lub nie spełniają swoje cele, a następnie z niej rezygnują. Cały ten cykl trwa maksymalnie 10 lat. Przykładów jest całe mnóstwo, wystarczy wspomnieć z ostatnich lat Renault, BMW, Hondę czy Toyotę. Mercedesa też czeka taki scenariusz. Pytanie kiedy nastąpi decyzja o odejściu z Formuły 1.
Pełną informację prasową Mercedesa na temat tych decyzji można przeczytać pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: