Mercedes bez większych problemów wygrał wyścig Formuły 1 o GP Rosji 2018. Cieniem na przebiegu tej rywalizacji na pewno położy się polecenie zespołowe, które dało wygraną Hamiltonowi kosztem Bottasa. Ferrari było tylko tłem, a największe pochwały należą się dla dwóch kierowców urodzonych 21 lat temu.
Podwójna wygrana zespołu Mercedesa w wyścigu o GP Rosji 2018 była bardzo wyraźna. Valtteri Bottas bardzo dobrze wystartował, ale Hamilton był poważnie zagrożony ze strony Vettela. Jednak dobra zespołowa jazda w Mercedesie sprawiła, że Vettel nie miał szans na skuteczny atak. Hamilton szybko ustawił się za Bottasem i skorzystał z cienia aerodynamicznego. Start do wyścigu przebiegł zaskakująco spokojnie, nie doszło do żadnej poważnej kolizji i niespodzianek, a to zwiastowało spokojny wyścig. Mercedes popełnił błąd taktyczny w czasie pit-stopów ściągając Hamiltona do boksów zbyt późno, to sprawiło, że Vettelowi powiodła się strategia podcięcia. Mercedes był zbyt pewny siebie i chciał, aby Hamilton miał przewagę świeższego ogumienia nad Vettelem, ale tempo kierowcy Ferrari na nowych oponach było zbyt dobre. Hamilton jednak bardzo szybko odzyskał pozycję na torze. Vettel na hamowaniu do drugiego zakrętu ostro i na granicy przepisów się bronił, ale w kolejnej próbie ataku nie miał szans się obronić. Te ataki Hamiltona były przykładem na to, że Mercedes był w ten weekend zdecydowanie najlepszy. Podczas GP Włoch Hamilton przez wiele okrążeń nie mógł zaatakować Raikkonena, a w Rosji nie miał żadnego problemu z Vettelem.
RACE CLASSIFICATION: @LewisHamilton extends his championship lead to 50 points with five races to go #RussianGP 🇷🇺 #F1 pic.twitter.com/sPNfPstO9m
— Formula 1 (@F1) 30 września 2018
Polecenia zespołowe w Mercedesie
Wczoraj w analizie kwalifikacji pisałem, że moim zdaniem Bottas będzie mógł wygrać ten wyścig, Mercedes postanowił jednak inaczej. Jestem tym zawiedziony, bo to polecenie zespołowe (Bottas przepuścił Hamiltona na 25. okrążeniu) było niepotrzebne. Wytłumaczeniem może być to, że wiedzą coś więcej i np. Hamilton będzie potrzebował nowych części jednostki napędowej. Hamilton ma dużą przewagę nad Vettelem i obecnie lepszy samochód, dlatego dzisiejsze ustawienie wyścigu kosztem siedmiu dodatkowych punktów było moim zdaniem błędem. Mercedes bardzo straci na tym wizerunkowo. Hamilton przez cały sezon z nielicznymi wyjątkami jest lepszy niż Bottas, ma nad nim dużą przewagę w klasyfikacji. Przez taki ruch jak dzisiaj kibice będą pamiętać, że Mercedes ustawia wyścigi i Bottas gra rolę drugiego kierowcy, dzięki temu Hamilton wygrywa. Mercedes sam wystawił się tutaj na krytykę. Być może Hamilton zdobędzie tytuł z mniejszą przewagą niż siedem punktów. Wtedy będę mówił inaczej, ale na dzisiaj uważam, że taka decyzja była błędem.
Polecenia zespołowe w F1 były i będą. Jeżeli były zakazane przez regulamin, to zespoły i tak je przeprowadzały, ale w sposób zakamuflowany. To jest sport zespołowy i taka sytuacja nie jest zaskoczeniem. W tym przypadku jednak ta roszada moim zdaniem była niepotrzebna, bo Hamilton mając 43 czy 50 punktów przewagi na pięć wyścigów do końca byłby zdecydowanym faworytem. Możemy się teraz spodziewać, że jeśli Hamilton zapewni sobie tytuł przed ostatnim wyścigiem sezonu, to Bottas nie tylko dostanie szansę na wygranie wyścigu, ale Hamilton mu jeszcze w tym pomoże. Co więcej możemy być pewni, że takie zachowanie zostanie skrytykowane, jeśli dojdzie wtedy do jawnego przepuszczenia na torze.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne kierowców i konstruktorów są pod tym linkiem.
Walka za plecami Mercedesa
Ferrari przez cały weekend nie miało szans w walce z Mercedesem. Wyścig to dodatkowo potwierdził i niech nie zmylą nas niewielkie różnice w czołówce na mecie. Mercedes miał wszystko pod kontrolą i ich kierowcy nie forsowali tempa. Gdy na prowadzeniu jechał Verstappen, to Hamilton utrzymywał do niego bezpieczny dystans i nie starał się zbliżyć poza jednym wyjątkiem. Pojechali bezpiecznie mając w zapasie więcej tempa. Ferrari ma teraz poważny problem, bo mimo wielu poprawek przegrywają wyścig o oba tytuły. Jeśli za tydzień w Japonii znowu przegrają, to nie jest wykluczone, że podjęta zostanie decyzja, aby fabryka przestawiła się w 100% na 2019 rok. Vettel w Rosji starał się zaatakować na starcie, ale Mercedesy odparły jego atak. Później dzięki strategii wyprzedził Hamiltona, ale nie miał szans na obronę gdy Brytyjczyk zaatakował go na torze. Vettel później jechał za Hamiltonem oraz Bottasem nie mając szans na zbliżenie się i próbę ataku. Raikkonen wystartował jako czwarty i zakończył wyścig jako czwarty. Ferrari przedłużyło jego pierwszy stint prawdopodobnie licząc na wyjazd SC lub pojawienie się VSC. Nic takiego się nie wydarzyło, więc Fin pozostał na bezpiecznym czwartym miejscu. W ten weekend nie miał szans rywalizacji z Vettelem.
Kierowcy Red Bulla startowali z końca stawki na oponach miękkich. Ta strategia się powiodła, bo awansowali na piąte i szóste miejsce. Gwiazda wyścigu był Max Verstappen, który w ekspresowym tempie przebił się przez całą stawkę. Holender prowadził w wyścigu przez długi czas, ale wystarczyło to tylko na piąte miejsce. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że powinien dostać na koniec rywalizacji opony hiper-miękkie. Na ultra-miękkich nie miał dobrego tempa i postanowił odpuścić aby oszczędzić silnik. Jego strata do Raikkonena była zbyt duża. Na oponach miękkich tempo Verstappena było bardzo mocne. Gdyby miał szczęście i pojawił się SC lub VSC na torze, to spokojnie mógłby rywalizować z kierowcami Ferrari. Daniel Ricciardo był tylko cieniem dla Verstappena. Miał uszkodzenia przedniego skrzydła po starcie, co częściowo go tłumaczy. Jednak było widać dużą różnicę w tempie i sposobie nadrabiania pozycji przez obu kierowców Red Bulla. Verstappen w dniu swoich 21. urodzin był najjaśniejszym punktem rywalizacji.
Pozostałe zespoły i kierowcy
Okazało się, że start na używanych oponach hiper-miękkich był lepszą opcją. Kierowcy, którzy awansowali wczoraj do Q3 i ruszali na tym ogumieniu w większości zdobyli punkty. Kierowcy startujący na twardszych mieszankach z dalszych pozycji (poza Red Bullem, ale to inna sytuacja) punktów nie zdobyli. Najjaśniejszym punktem z grupy punktujących był Charles Leclerc. Wspomniałem na wstępie o dwóch zawodnikach mających 21 lat, poza Verstappenem jest to Leclerc, który za kilkanaście dni będzie miał urodziny. Kierowca Saubera jako jedyny zawodnik spoza czołowej szóstki nie został zdublowany. Leclerc wyprzedził na początku wyścigu Magnussena, a potem niezagrożony jechał przed nim swoim tempem. Dla Marcusa Ericssona zabrakło miejsca w punktach i był najsłabszy z grona zawodników startujących na używanych oponach hiper-miękkich.
Kevin Magnussen przez dłuższy czas był naciskany przez zawodników Force Indii, ale obronił się i zapewnił zespołowi cztery punkty. Przy okazji udowodnił, że warto było podpisać z nim dłuższy kontrakt (szczegóły). Romain Grosjean był w podobnej sytuacji, jak Ericsson. Nie wyróżniał się specjalnie tempem, ani strategią, ale nie miał szans na awans do czołowej dziesiątki i musiał zadowolić się 11. pozycją na mecie.
W Force Indii doszło dwukrotnie do zamiany miejsc. Po wydarzeniach z Singapuru kierowcy nie mogą ze sobą walczyć, więc to zespół podejmuje decyzje. Ocon nie potrafił wyprzedzić Magnussena, więc przepuścił Pereza aby on spróbował. Meksykanin też sobie nie poradził, więc oddał pozycję. Zespół Force India spisał się nieźle w ten weekend, ale biorąc pod uwagę ile mieli ostatnio poprawek w samochodzie w ostatnim czasie, to na pewno liczyli na więcej. Nadrobili trzy punkty do McLarena, ale w takim tempie nie wyprzedzą ich w klasyfikacji końcowej.
Zespół Renault przejechał się na swojej taktyce. Odpuszczenie kwalifikacji nic nie dało, bo nie zdobyli żadnych punktów w wyścigu. O miejsce w dziesiątce rywalizował tylko Hulkenberg. Sainz miał mocno uszkodzony bolid po kolizji na pierwszym okrążeniu. Nie miał szans rywalizować o wyższe miejsca i utknął na końcu stawki.
Na dnie całej stawki znaleźli się kierowcy McLarena i Williamsa. Strategia związana ze startem na twardszych mieszankach opon nic im nie dała, bo byli po prostu zbyt wolni. Fakt, że Vandoorne i Sirotkin byli zdublowani dwa razy tym bardziej źle świadczy o tych zespołach. Mogli rywalizować jedynie z Sainzem, który jechał mocno uszkodzonym samochodem.
Obaj kierowcy Toro Rosso na samym początku wykonali piruety, a niedługo po nich zjechali do boksów i zakończyli udział w rywalizacji. Wyglądało to na problemy z hamulcami, ale zespół jeszcze nie podał konkretnej przyczyny.
Wyścigi w Rosji zwykle nie są ciekawe i edycja z 2018 roku nie była wyjątkiem. Zapamiętamy go głównie ze względu na polecenie zespołowe w Mercedesie. Za tydzień może być ciekawiej, bo Formuła 1 przenosi się do Japonii na tor Suzuka.
P.S. Rywalizacja techniczna między Mercedesem i Ferrari jest w ostatnim tygodniach tak ciekawa, że w kolejnych dniach szerzej ją opiszę. Na pewno będzie miała one skutki pozytywne i negatywne w przyszłości.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: