Wygląda na to, że Liberty Media ograniczyło do trzech miast poszukiwania lokalizacji dla drugiego wyścigu F1 w USA. Sugeruje to rejestracja trzech potencjalnych nazw dla wyścigów. Dodatkowo Sean Bratches odwiedził jedno z nim kilkanaście dni temu.
Na początku listopada w amerykańskim urzędzie Formuła 1 zarejestrowała szereg znaków towarowych. Są one związane z ogólną działalnością F1 i zabezpieczają wszelkie jej możliwości komercyjne. Wśród zarejestrowanych nazw są trzy związane z nowymi wyścigami w Nowym Jorku, Las Vegas i Miami. Zarejestrowano kilka konfiguracji nazw dla wyścigów Grand Prix w tych miastach (Źródło). Drugi wyścig F1 w USA jest priorytetem dla Formuły 1 od czasu przejęcia przez Liberty Media. Podobny plan miał Bernie Ecclestone, ale nie udało mu się go zrealizować. Dwie z trzech obecnych kandydatur pojawiają się od kilku lat, nowe w tym gronie jest tylko Miami. W ostatnich miesiącach i latach padało więcej potencjalnych miejsc, ale teraz widzimy że pozostali tylko trzej kandydaci. W każdym w tych wypadków chodzi o wyścig uliczny. Potencjalny termin pojawienia się go w kalendarzu to najwcześniej 2020 rok.
Nowy Jork
Wyścig w New jersey na torze ulicznym nad zatoką Hudson z widokiem na Manhattan był umieszczany w prowizorycznym kalendarzu F1 od 2013 do 2015 roku. Wykonano wstępne prace budowlane dla ulicznego toru, który zaprojektował Hermann Tilke. Bernie Ecclestone bardzo zabiegał o ten wyścig i był to niego cel numer jeden jeśli chodzi o nowe miejsca dla Formuły 1. Ecclestone pożyczył organizatorom planowanego wyścigu pieniądze i planował odebrać upadłemu ulicznemu obiektowi w Walencji część wyposażenia (głównie bariery) na poczet spłaty długów. Plan na GP Ameryki upadł i został zapomniany, bo zabrakło inwestorów. Plan toru Port Imperial Street Circuit można obejrzeć np. pod tym linkiem.
Teraz Liberty Media zarejestrowało nazwę na Grand Prix Nowego Jorku. Być może mają pomysł na wytyczenie innego toru w tym mieście, to jednak nie jest logicznym ruchem jeśli wszystkie przygotowania do wyścigu w New jersey były przepracowane. Ten tor jest zlokalizowany na granicy z Nowym Jorkiem i doskonale widać Manhattan, który jest po drugiej stronie zatoki Hudson.
Las Vegas
Temat wyścigu w Las Vegas pojawił się po raz pierwszy w 2014 roku. Od 2016 roku wiemy, że Hermann Tilke przygotował projekt toru ulicznego, a Bernie Ecclestone potwierdził plany organizacji Grand Prix Las Vegas. Kontrakt miał być według byłego szefa F1 gotowy, brakowało tylko potwierdzenie dla finansowania przedsięwzięcia. Projekt toru ulicznego nie był oficjalnie opublikowany, wiemy tylko, że miałby przebiegać w ścisłym centrum miasta, w tym częściowo po ulicy The Strip gdzie są zlokalizowane największe kasyna. Z tym wyścigiem wiązani byli tajemniczy inwestorzy z Chin. Z drugiej strony cały czas pojawiały się wątpliwości czy kasyna zgodzą się na utrudnienia w komunikacji w trakcie budowy toru i samego wyścigu. Od dłuższego czasu w tym temacie panuje zupełna cisza.
Miami
Miami to autorski pomysł Liberty Media i dlatego moim zdaniem wygląda na faworyta. W dwóch starych koncepcjach pojawiały się problemy, których nie udało się przeskoczyć. W Miami problemy też są, więc to też trudny projekt. Sean Bratches odwiedził Miami na początku listopada wraz z grupą oficjeli i inżynierów. Bratches spotkał się m.in. z burmistrzem Miami. Według informacji Miami Herald w mieście wytyczono potencjalny tor dla F1, który byłby w centrum miasta w okolicy hali widowiskowo-sportowej AmericanAirlines Arena, ulicy Biscayne Boulevard, Dodge Island oraz tunelu prowadzącego do portu. Bratches ze swoja ekipą wizytował te miejsca i sprawdzano drogi po których miałby przebiegać.
Vicente Betancourt powiedział, że to wciąż wstępne plany i początkowe rozmowy. Pierwszy kontrakt w tej sprawie z F1 był w maju tego roku, gdy Betancourt pojawił się na GP Monaco. Betancourt jest dyrektorem ds. filmu i kultury w Miami, ale to on zajmuje się kwestią F1 z ramienia władz miasta. Konkretów cały czas nie ma, a wizyta Seana Bratchesa tego nie zmieniła.
W Miami już pojawili się przeciwnicy F1. Grupa konserwatywnych polityków wykupiła reklamy w gazecie Miami Herald mówiące o tym, że wyścig F1 to miesiące utrudnień, zamykanie ulic, zanieczyszczenie hałasem oraz wydanie publicznych pieniędzy na uliczny tor. Widać więc doskonale, że doprowadzenie tego projektu do skutku będzie trudne.
Zapraszam do udziału w ankiecie na temat tego w którym z tych miast chcielibyście zobaczyć samochody Formuły 1.
Sorry, there are no polls available at the moment.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: