Dzisiaj w Genewie, w Szwajcarii odbywa się kolejne spotkanie na szczycie Formuły 1. Poprzednie grudniowe spotkanie zakończyło się fiaskiem. Tym razem zainteresowane przedstawiciele producentów silników muszą dojść do porozumienia, bo inaczej zmiany narzuci sam Bernie Ecclestone. Ustalenia muszą być gotowe do końca stycznia, aby móc wprowadzić je od sezonu 2016. Oprócz zmian w silnikach dyskutowane będą zmiany w konstrukcji bolidów.
Postulat Berniego Ecclestone’a
Mocniej, głośniej, taniej to postulat Berniego Ecclestone’a dotyczący zmian w silnikach. Na szczęście teraz nie planuje się powrotu do starych silników V8. Zmiany zostałyby wprowadzone do obecnych motorów. Przypominam, że obecne silniki V6 Turbo spokojnie są w stanie osiągnąć moc nawet 1400 koni mechanicznych, jeśli zostały zniesione limity dotyczące przepływu paliwa. Ale to strasznie skróci żywotność silników – czyli doprowadzi do wzrostu kosztów. Oczywiście w takim wypadku o dużej mocy, ponad 1000 koni mechanicznych byłaby mowa tylko w kwalifikacjach. Na wyścigi wszyscy skręcaliby moc silników. Czyli byłoby tak, jak w poprzedniej erze turbo. Najlepszym sposobem obniżenia kosztów byłaby standaryzacja niektórych elementów silnika, głównie chodzi tu o systemy odzyskiwania energii. Obecnie to właśnie systemy odzyskiwania energii powodują największe różnice między producentami. Na czym najbardziej skorzystaliby rywale Mercedesa.
Bolidy mają być mocniejsze i trudniejsze w prowadzeniu. Ograniczona zostanie aerodynamika, a w zamian wprowadzone zostaną szersze opony. To kolejne propozycje zmian, które bardzo się podobają. Mniejsza rola aerodynamiki oznacza, że łatwiej będzie jechać za rywalem, system DRS mógłby być już niepotrzebny. A straty w docisku aerodynamicznym zostaną zrekompensowane poprzez większą przyczepność opon.
Muszą się śpieszyć
„Od 2015 roku, do 1 marca, a nie jak do tej pory do 30 czerwca będą wprowadzane zmiany do regulaminu technicznego i sportowego F1 bez zgody wszystkich zespołów. Wszelkie późniejsze zmiany wymagają jednomyślności zespołów F1„.
To jedna ze zmian w regulaminach F1 zatwierdzona przez Światową Radę Sportów Motorowych FIA w czerwcu 2014 roku (więcej o wprowadzonych wtedy zmianach). Dlatego wszelkie ustalenia muszą zostać szybko podjęte, do końca stycznia 2015 roku, aby później mogła zatwierdzić je FIA. Przekroczenie tego terminu wyklucza tego typu zmiany na 2016 rok, bo zespoły praktycznie nigdy nie dochodzą do jednomyślności. A to przesunęłoby te zmiany na sezon 2017.
Rok 2017 lepszy na rewolucję
Duże zmiany od sezonu 2017 byłyby według mnie dużo lepsze. W końcu, gdyby tak radykalnie zmieniono F1 już od 2016 roku, to spowodowałoby to kolejny wzrost kosztów. I potwierdziłoby brak stabilizacji. Opracowywany za setki milionów dolarów silnik Hondy V6 Turbo służyły w F1 przez jeden rok. Reguły w F1 nie mogą się tak znacząco zmieniać tak często. W końcu to zmiany regulaminowe powodują największe koszty. W F1 brakuje stabilizacji. Najlepsze wyjście to modyfikacja reguł silnikowych od 2016, co dotknęłoby producentów silników. A w 2017 większe zmiany w konstrukcji bolidów.
Jakie zostaną podjęte ustalenia okaże się jeszcze w styczniu 2015 roku. Tekst powstał częściowo na podstawie artykułu z Auto Motor und Sport, a nim znajdziecie też kilka wizualizacji dotyczących jak mogłyby wyglądać bolidy F1 po zmianach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: