Sezon 2014 Formuły 1 zapowiada się pod wieloma względami wyjątkowo. Wiele wskazuje na to, że odbędzie się w nim rekordowa liczba 21 wyścigów zaliczanych do klasyfikacji generalnej.
Moja wersja kalendarza Formuły 1 na sezon 2014:
(Gwiazdki obok nazwy GP są wyjaśnione pod tabelką)
L.P. | Data | Grand Prix | Tor/miasto |
01. | 02.03 | Bahrajnu* | Sakhir |
02. | 16.03 | Australii | Melbourne |
03. | 23.03 | Malezji | Sepang |
04. | 13.04 | Chin | Szanghaj |
05. | 20.04 | Indii* | Buddh |
06. | 11.05 | Hiszpanii | Barcelona* |
07. | 25.05 | Monaco | Monaco |
08. | 08.06 | Kanady | Montreal |
09. | 15.06 | Ameryki* | New Jersey |
10. | 29.06 | Wielkiej Brytanii | Silverstone |
11. | 13.07 | Niemiec | Hockenheim |
12. | 27.07 | Węgier | Hungaroring |
13. | 24.08 | Belgii | Spa |
14. | 07.09 | Włoch | Monza |
15. | 21.09 | Singapuru | Marina Bay |
16. | 05.10 | Korei Płd.* | Yeongam |
17. | 12.10 | Japonii | Suzuka |
18. | 26.10 | Rosji* | Soczi |
19. | 02.11 | Abu Zabi | Yas Marina |
20. | 16.11 | USA | Austin |
21. | 23.11 | Brazylii | Interlagos |
– Bahrajn ma otwierać sezon 2014. A to przez fakt, że wcześniej mają zostać rozegrane testy na Bliskim Wschodzie, być może nawet w Bahrajnie i całe zaplecze zespołów będzie mogło tam zostać. Poza tym, Bahrajn kiedyś zapłacił dodatkowo 20 mln $ za rozpoczynanie sezonu i teraz pewnie też taka suma wchodzi w grę. A Australia chce mieć termin w połowie marca.
– Przeniesie Bahrajnu na początek sezonu powoduje, że pojawia się wolny termin po GP Chin. Wstawiłem tam wyścig w Indiach, bo logistycznie i geograficznie pasuje najlepiej. A musi zostać przeniesiony jeden z końcowych wyścigów, aby zrobić miejsce dla Soczi.
– GP Hiszpanii powinno odbyć się na torze pod Barceloną. Ale wcześniejsze informacje sugerowały, że podobnie jak w Niemczech to GP będzie organizowane na zmianę. Więc za rok powinien być wyscig na torze ulicznym w Walencji. Ale ten temat chyba upadł, bo tor niszczeje, nic się na nim nie dzieje. A Walencji może być nie stać na opłaty, a z drugiej strony Barcelona chce za wszelką cenę mieć wyścig co roku.
– GP Ameryki (nazwa może się jeszcze zmienić) odbędzie się oczywiście jeśli tor zostanie przygotowany. Ostatnio ruszyły prace, wypowiedzi organizatorów są pozytywne, więc raczej powinno się tak stać. Bo, jak nie dojdzie to Bernie nie będzie czekał kolejnego roku.
– GP Korei Południowej jest zagrożone, jako jedyne w kalendarzu. Posiadają długoterminowy kontrakt, ale tor i sama impreza przynosi wielkie straty. Kibiców jest bardzo mało, więc mogą zrezygnować z dalszego goszczenia F1. Jeżeli tak by się stało, to Soczi mogłoby zająć ich miejsce w kalendarzu. Wiele osób nie będzie płakać za tym wyścigiem.
– GP Rosji w Soczi ustawiłem pod koniec października. Tor będzie budowany głównie po Igrzyskach Olimpijskich, więc musi mieć jak najpóźniejszy termin, żeby wszystko udało się wybudować. A jak wiemy z doświadczenia, tory są wykończane na ostatnią chwilę. Problemem będzie tylko klimat, bo wtedy może być tam zimno, poniżej 10 stopni Celsjusza. Ale w 2015 roku wyścig powinien zostać przeniesiony na wrzesień, albo miesiąc wakacyjny. Bardzo często nowe wyścigi były w roku debiutu organizowane pod koniec sezonu, by w następnym roku przenieść się na inny, docelowy termin.
Cała reszta powinna pozostać bez zmian. Regulamin dopuszcza możliwość rozgrywania wyścigów od marca do końca listopada, więc inne terminy są wykluczone. A takie rozplanowanie, jak wyżej wymyśliłem jest dobre pod względem logistycznym i geograficznym. I daje czas na testy wewnątrz sezonu, które powrócą.
Gdy FIA opublikuje kalendarz, to okaże się czy miałem rację.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: