Piątkowe treningi na Monzy odbyły się pod znakiem niezwykle wyrównanych czasów. Co jest bardzo częste na tym torze. Pięć zespołów jest bardzo blisko siebie, a pod względem tempa wyścigowego cztery są praktycznie na tym samym poziomie. Układ sił zakłóciła tradycyjna w tym sezonie awaria w bolidzie Lewisa Hamiltona, który stracił przez to godzinę drugiego treningu i nie był w stanie pokazać prawdziwego tempa. A trzeba podkreślić, że jego czas na twardych oponach z 1 treningu okazał się być najszybszym. Nikt nie pobił go na pośrednich oponach w drugim treningu.
Tor Monza charakteryzuje się tym, że czasy okrążeń przez poszczególne sesje nie poprawiają się bardzo wyraźnie. Dzisiaj Hamilton był w drugim treningu w stanie zrobić czas na poziomie 1:25:8. Ale dwukrotnie został zablokowany w trzecim sektorze. Takie tempo oznacza, że do zdobycia PP powinien wystarczyć czas na poziomie 1:24:0. Czyli nieco wolniej niż rok temu. A przed weekendem można się było spodziewać lepszych czasów. Odpowiedzialne są za to m.in. opony, które są zbyt twarde.
Pirelli podeszło zbyt konserwatywnie do tego wyścigu. Przywieźli dwie najtwardsze mi3szanki, jak to zwykle robią na Monzę. Już rok temu był to wyścig na 1 pit-stop. Teraz będzie podobnie. Opony są bardzo wytrzymałe, a do tego trudno je rozgrzać. Na Monzy traci się bardzo dużo czasu na pit-stop, więc jeśli jakiś kierowca pojedzie na dwie zmiany opon to tylko przez problemy techniczne, albo kolizję. Dodatkowy pit-stop będzie niezwykle kosztowny. Szczególnie na początku wyścigu.
#FerrariITAGP Monza, tan especial como siempre #ForzaFerrari http://t.co/bTQjCaX1tD pic.twitter.com/geQCtEgR7r
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) September 5, 2014
Wyprzedzanie na Monzy jest bardzo trudne. Wszyscy przywożą tutaj pakiety aerodynamiczne z niskim dociskiem. To powoduje, że efekt DRSu jest bardzo mały. Prędkości maksymalne osiągane przez czołowe zespoły są bardzo zbliżone. Opór z uwagi na przywiezione pakiety aerodynamiczne jest mniejszy, a więc nieco mniej zyskuje się w tunelu aerodynamicznym. W ostatnich latach kilkukrotnie mieliśmy tu sytuacje długich pojedynków na torze podczas których niewiele się działo. Dlatego kluczowe będą kwalifikacje jak i start, bo prosta startowa jest tu bardzo długa. Już podczas drugiego treningu, gdy symulowane są długie przejazdy było widać, że kierowcy starali się wyprzedzić rywala i nie udawało im się to.
Wracając do tempa zaprezentowanego podczas drugiego treningu. To czołówkę stanowi pięć zespołów: Mercedes, Red Bull, Ferrari, McLaren i Williams. Mercedes powinien odrobić pracę domową przez noc i jutro mieć przewagę. To sugeruje dzisiejsze tempo Hamiltona. Ale ta z uwagi na charakterystykę toru nie będzie duża. Pół sekundy to bezpieczna przewaga nad rywalami. Dzisiaj podczas symulacji wyścigowych cztery z wyżej wymienionych zespołów prezentowały bardzo dobre, wyrównane tempo na poziomie 1:29:xxx. Tylko McLaren odstawał jeżdżąc nieco ponad 1:30:xxx. A to sugeruje niesamowicie wyrównany wyścig, gdzie niuanse zadecydują o miejscach na mecie. W równym tempie pomagają również opony, które jak już wspomniałem są niesamowicie wytrzymałe. Przypominały mi nawet pancerne Bridgestony z 2010 roku. Przykładowo Kevin Magnussen wyjechał w drugim treningu na nowych pośrednich oponach aż na 9 okrążeń walcząc o jak najlepszy czas z małą ilością paliwa. I prezentowane przez niego czasy były bardzo wyrównane, dzieliło je 0,2 sekundy. A przecież zwykle tak jest, że kierowcy wyjeżdżają na 3 okrążenia, w tym jedno pomiarowe, bo opony później nie dają już odpowiedniej przyczepności i nie da się poprawić czasu.
Tor Monza z uwagi na długie proste charakteryzuje się mniejszym zużyciem paliwa. Jest mniej nagłego przyśpieszanie. Nikt nie będzie potrzebował 100 kg na wyścig. 90 kilogramów powinno wystarczyć, a nawet mniej.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: