Wyścigi Formuły 1 na torze Monza pozostaną w kalendarzu Formuły 1 do końca sezonu 2019. Bernie Ecclestone ustalił z organizatorami warunki trzyletniego kontraktu. Ale historia nie jest jeszcze skończona.
Podczas specjalnej mini-konferencji prasowej Bernie Ecclestone ogłosił na Monzy trzyletni kontrakt z torem. Sama umowa nie została jeszcze podpisana, bo ustalane są jej ostatnie drobne szczegóły. Według obu stron to tylko formalność i umowa zostanie podpisana w Londynie. Pierwotne plany zakładały podpisanie umowy na torze w obecności premiera Włoch. Bernie powiedział podczas tej konferencji, że kontrakt jest na trzy lata, ale on ma nadzieję, że tor Monza zostanie w kalendarzu na 100 lat.
Umowa jest warta 68 milionów euro i obejmuje trzy najbliższe sezony. Tor dostał specjalne wsparcie od regionu Lombardii oraz od włoskiego automobilklubu, dzięki temu uzbierali wymaganą sumę pieniędzy. Ta druga sprawa jest przedmiotem ostrego sporu. Zmiany we włoskim prawie umożliwiły przekazanie przez włoski automobilklub pieniędzy na organizację wyścigu na Monzy. Tor Imola złożył konkurencyjną ofertę (podpisali nawet wstępną umowę), ale oni nie mogli uzyskać tych samych pieniędzy. Tego typu zmiany w prawie mające faworyzować tylko jedno przedsiębiorstwo są w sprzeczności z europejskim prawem. Dlatego Imola nie odpuszcza. Ten spór ma się rozstrzygnąć w październiku.
Kwestia przebudowy toru Monza i zmiany jego układu jest obecnie w zawieszeniu (szczegóły tych planów). W 2017 roku na pewno Formuła 1 pojedzie po obecnym układzie toru. Kolejne lata są niewiadomą. Ale nowa umowa z Formułą 1 sugeruje, że odpuszczą sobie starania o ściągnięcie wyścigów motocyklowych. A tym samym zmiana układu toru nie będzie konieczna.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: