Wszystkie zespoły podpisały w terminie Porozumienie Concorde obejmujące lata 2021-2025. Jego elementem jest nowy sposób podziału pieniędzy, którego szczegóły poznał Auto Motor und Sport.
Obecny podział pieniędzy, który obowiązuje do końca 2020 roku
Obecny podział pieniędzy w F1 jest często krytykowany z powodu uprzywilejowania kilku zespołów, które dostają z góry ustalone bonusy. Wysokość tych bonusów jest bardzo duża i gwarantuje tym kilku stajniom trwałą przewagę nad konkurencją. Obecnie zespoły dzielą między sobą 63% od zysku wypracowanego przez F1, ale niektóre kwoty bonusów mają ustaloną stałą wysokość i są wyliczane inaczej, stąd ogólna pula pieniędzy dla zespołów jest wyższa i wynosi około 65% zysku. W ostatnich latach zespoły dzieliły między sobą od 900 do 1000 mln $ rocznie. Sytuacja finansowa Formuły 1 poprawiała się i gdyby nie pandemia, to kwota dla zespołów od 2019 roku (wtedy było tak po raz pierwszy) regularnie przekraczałaby miliard dolarów. W 2020 roku z uwagi na bardzo skrócony kalendarz kwota do podziału spadnie o 30-50%, ale wszyscy liczą, że to tylko jednorazowy spadek i sytuacja wróci do normy w 2021 roku.
Podział pieniędzy oparty jest o trzy zasady. Wybrane zespoły otrzymują bonusy, a po ich odliczeniu pozostała pula pieniędzy jest dzielona na pół. Pierwsza połowa jest dzielona po równo dla każdego zespołu. Aby wziąć udział w podziale tych funduszy należy dwukrotnie finiszować w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej F1 w trzech ostatnich sezonach (obecnie to martwa zasada, bo jest tylko 10 zespołów). Druga połowa pieniędzy z tej puli jest dzielona pomiędzy dziesięć najlepszych zespołów minionego sezonu w zależności od tego jakie dany zespół zajął miejsce w końcowej klasyfikacji. Mistrz świata otrzymuje 19%, a kolejne zespoły coraz mniej aż do 4% za ostatnią pozycję. Potocznie nazywa się ten sposób podziału na pierwszą i drugą kolumnę.
Przykładowy podział pieniędzy z 2019 roku znajdziecie w pierwszej tabeli pod tym linkiem. Druga tabela w tamtym tekście z moją symulacją nowego podziału jest nieaktualna, bo zmiany w warunkach są większe niż wcześniej mówiono.
Możliwy nowy podział pieniędzy w F1 od 2021 roku
Kwestia nowego podziału pieniędzy jest w dużym stopniu zagadką, bo Liberty Media oficjalnie wspomina tylko o tym, że ma on być bardziej sprawiedliwy – co by to miało znaczyć. Nigdzie nie trafiłem do tej pory na informacje o tym jak od 2021 roku będą konkretnie wyglądać procenty w podziale zależnym od pozycji w klasyfikacji generalnej, dlatego nie przygotowałem własnej tabeli z symulacją.
Ciekawe informacje można znaleźć w temacie nowego podziału pieniędzy w Auto Motor und Sport (Źródło). Według nich podział pieniędzy od 2021 roku będzie się składał z trzech elementów: bonus dla Ferrari, bonus historyczny oraz podział zależny od miejsca w klasyfikacji konstruktorów poprzedniego sezonu. Jeśli to prawda, to będzie to spora zmiana, bo obecnie cześć pieniędzy jest jeszcze dzielona po równo dla każdego zespołu. Natomiast ograniczenie bonusów sprawi, że kwoty przeznaczone dla poszczególnych stajni wyrównają się.
Według AMuS Ferrari będzie mieć swój bonus w wysokości 5% kwoty przeznaczonej dla zespołów. W normalnym roku zespoły dostają łącznie około miliarda dolarów, więc Ferrari dostanie 50 mln $ bonusu plus będzie brało udział w normalnym podziale. To bardzo dużo pieniędzy, ale mniej niż ich bonus wynosi obecnie. Jeżeli kwota dla zespołów przekroczy 1,1 mld dolarów, to Ferrari zainkasuje 10% z nadwyżki.
Pozostałe zespoły nie dostaną specjalnych indywidualnych bonusów, ale pojawi się nowa rzecz, czyli historyczny bonus. Przygotowana zostanie tabela punktowa z ostatnich 20 sezonów w których będą liczone miejsca na podium w klasyfikacji generalnej. Jak łatwo się domyślić do tych pieniędzy zakwalifikuje się sześć zespołów: Mercedes, Ferrari, Red Bull, McLaren, Renault i Williams. Z tego grona obecnie jedynie Renault nie miało bonusu, więc oni zyskają najwięcej. Kwota do podziału z tego tytułu wyniesie 20% z nadwyżki ponad 650 mln $. Jeżeli zespoły będą dzielić miliard dolarów, to łącznie do podziału w ramach tego bonusu będzie 70 mln $. Obecnie bonusy dla pięciu zespołów wynoszą około 300 mln $, więc widać że jest to zdecydowany spadek. Dzielenie 70 mln $ na sześć stajni biorąc pod uwagę ich zróżnicowane sukcesy z 20 ostatnich lat, sprawi że najlepsza z nich dostanie maksymalnie kilkanaście milionów.
Auto Moto und Sport wyliczył na podstawie powyższych informacji, że gdy do podziału będzie miliard dolarów, a zespoły będą mieć takie pozycje w klasyfikacji generalnej jak w 2019 roku, to cztery z nich stracą pieniądze w stosunku do obecnej sytuacji: Mercedes – 32 mln $, Red Bull – 29 mln $, Ferrari – 25 mln $ i McLaren – 8 mln $. Pięć zespołów zyska: AlphaTauri + 25 mln $, Renault + 21 mln $, Racing Point + 18 mln $, Alfa Romeo i Haas po + 9 mln $. Williams będzie zespołem, który dostanie mniej więcej tyle pieniędzy co obecnie, natomiast oni zajmują teraz ostatnie miejsce w klasyfikacji, więc każdy lepszy finisz oznaczał będzie spory zysk finansowy. Te wyliczenia traktujcie orientacyjnie, bo jak się porówna kwoty, to gdzieś znika 12 mln $, więc wyliczenia AMuS nie są dokładne.
Wnioski dotyczące nowego podziału pieniędzy
Jedynym prawdziwym poszkodowanym w nowym podziale jest Mercedes. Ciekawi mnie czy nie wywalczyli sobie w ostatniej chwili jakiegoś bonusu, bo Toto Wolff nagle z przeciwnika został zwolennikiem warunków umowy z F1. Główny zespół Red Bulla traci mniej więcej tyle pieniędzy co zyskuje ich stajnia juniorska, więc są zadowoleni. Ferrari straci sporo pieniędzy, ale zachowali swój specjalny status i bonus. W latach obowiązywania limitów budżetowych ich zespół będzie przynosił zyski. Jak widać mniej pieniędzy dostanie także McLaren, ale ten zespół ma spore ambicje i celuje w wyższe miejsca w klasyfikacji w kolejnych latach, więc zgodzili się na takie warunki. Najbardziej zyskują zespoły z drugiej połowy stawki z Renault na czele. AlphaTauri nie liczę, bo oni się tam wewnętrznie rozliczają z Red Bullem.
W teorii to wszystko wygląda dobrze, bo kwoty przeznaczone dla poszczególnych zespołów uległy spłaszczeniu i będą mniejsze różnice w premiach. Dodając do tego limity budżetowe, to mamy przepis na bardziej wyrównany układ sił. Musimy poczekać jeszcze do rewolucji techniczne w 2022 roku, aby się przekonać czy te zmiany finansowe przełożą się na układ sił na torze.
Powyższy tekst oparłem o informacje z Auto Moto und Sport. Nie mamy gwarancji, że się one w 100% potwierdzą, bo pojawiają się gdzie indziej informacje o bonusach dla producentów silników. Umowy zespołów z Liberty Media są tajne, więc przecieki do mediów niekoniecznie są dokładne i pełne. Trzeba uważnie obserwować wiarygodne media z dojściami do zespołów, bo mogą pojawić się inne informacje na temat pieniędzy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: