Debiut nowego silnika Hondy planowany na GP Kanady 2017 jest zagrożony. Honda liczy na naprawdę duży krok do przodu, ale terminy prac są bardzo napięte. Przy okazji pojawiło się kilka ciekawych plotek, na temat tego co dzieje się za kulisami.
Przypominam mój poprzedni tekst sprzed miesiąca (szczegóły) na temat genezy tegorocznych problemów Hondy. Od tego czasu dowiedzieliśmy się nowych rzeczy.
Włoski serwis f1analisitecnica.com przygotował ciekawy artykuł na temat ostatnich i przyszłych poczynań Hondy, który potwierdza kilka pojawiających się ostatnio plotek i sugestii. Honda wprowadziła drugą odsłonę swojego silnika w Hiszpanii. Zastosowano drobne poprawki mechaniczne, nowe paliwo i nowe oprogramowanie. Te zmiany dały poprawę o 10 KM. Nie jest to dużo, ale to zawsze krok do przodu. O wiele większa poprawa szykowana jest z przygotowywanym nowym silnikiem spalinowym, ale dokładny termin jej wprowadzenia jest obecnie niepewny.
Honda traci teraz około 80 KM do Mercedesa i Ferrari w trybie wyścigowym i około 100 KM w trybie kwalifikacyjnym. Tego typu wielkość różnicy pojawiała się już wcześniej i biorąc pod uwagę wyniki na torze, moim zdaniem jest bardzo bliska realnego wyniku. McLaren MCL32 to w tej chwili na pewno bolid numer cztery w stawce, któremu bardzo niewiele brakuje do Red Bulla (wyraźnie poprawił samochód w Hiszpanii). Mercedes i Ferrari pod względem samego samochodu są jeszcze lepsi. Gdyby Hondzie udało się zredukować straty o połowę, to McLaren staje się zespołem walczącym z Red Bullem i regularnie kwalifikującym się dwoma samochodami w czołowej dziesiątce. Zespołowi z Woking udało się bardzo poprawić samochód podczas majowych wyścigów, a kolejne poprawki mają pojawiać się regularnie.
Od kilku tygodni wiemy, że Honda szykuje zupełnie nowy silnik spalinowy, który ma zrobić różnicę na torze. Mówiono o jego debiucie w GP Kanady, ale w tej chwili nie jest to pewne. Yusuke Hasegawa nie może tego potwierdzić, a ostateczna decyzja ma zapaść w czwartek, dzień przed pierwszymi treningami. Według nieoficjalnych informacji Honda jest na limicie jeśli chodzi o testy nowej konstrukcji, bo pojawiają się problemy i awarie na hamowni. Nie zdecydują się na wprowadzenie go do użytku, jeśli będzie awaryjny. To sugeruje, że jego debiut opóźni się na GP Azerbejdżanu, lub jeszcze nieco później.
Według plotek ten nowy silnik spalinowy, będący konstrukcją fazy trzeciej ma zapewnić aż 50 KM więcej. Uda się tego dokonać dzięki wprowadzeniu wreszcie w pełni jakiejś wersji technologii Turbulent Jet Ignition z której korzystają pozostali producenci. Te informacje pokrywają się z tymi, jakie wcześniej dostarczył Auto Motor und Sport: silnik Hondy fazy trzeciej ma być równie mocny, jak jednostka napędowa Mercedesa z końca 2016 roku. Taki mieli cel na początek sezonu, ale z wielu przyczyn nie został on wykonany. Do powyższej liczby radzę podchodzić z dystansem. Biorąc pod uwagę wcześniejsze działania Hondy, to pełny potencjał nowego silnika nie pojawi się od razu. Będą jeszcze kilka tygodni dopracowywać oprogramowanie i ustawienia.
Honda otwiera się na pomoc z zewnątrz
Honda otwarła się na współpracę z firmą Ricardo. To brytyjska firma inżynieryjna, która od kilku lat współpracuje z McLarenem na polu produkcji silników do ich samochodów drogowych. To partnerstwo zostało niedawno przedłużone, a McLaren sprzymierzył się jeszcze z BMW. Wspólnie pracują nad technologią do nowoczesnych silników dla aut drogowych. Teraz Ricardo współpracuje także z Hondą.
Mario Ilien pomaga Hondzie i prawdopodobnie ma duży wpływ na prace nad nowym silnikiem spalinowym. Wcześniej pomagał on w tym samym Renault i Red Bullowi.
Honda ma zacząć korzystać z swoim silniku z wtrysków paliwa produkcji firmy Bosch. Do tej pory korzystali z rozwiązań Magneti-Marelli. Mercedes także korzysta z produktów Boscha.
Austriacka firma AVL ma zainstalować w Japonii swoje zaawansowane stanowisko do testów całego podwozia samochodu z silnikiem i skrzynią biegów na wirtualnym torze (VTT), daje to lepsze efekty niż zwykła hamownia. Honda podobno ma już swojej fabryce inne tego typu rozwiązanie. Red Bull w zeszłym roku bardzo rozbudował tego typu rozwiązanie i jest pod tym względem liderem w F1 (szczegóły). Pozostali producenci silników mają ten sprzęt w swoich fabrykach (znak zapytania pojawia się tylko przy Renault). Koszt instalacji to 30-40 mln euro.
Wygląda na to, że Mercedes pomoże Hondzie pozwalając swoim pracownikom na przejście pod skrzydła Hondy oraz dając Japończykom dostęp do pewnych rozwiązań od dostawców z zewnątrz (przykład Boscha powyżej). Nie ma mowy na żadną bezpośrednia pomoc, lub kooperację, bo inne zespoły F1 się temu sprzeciwiają, szczególnie klienckie zespoły Mercedesa.
Tajemnicze spotkanie na szczycie
Joe Saward informował w ostatnich dniach, że w piątek (tzn. 02.06.2017 r.) miało odbyć się spotkanie na szczycie dotyczące dalszej współpracy McLarena i Hondy. Żadnych szczegółów na temat tego spotkania i jego skutków nie znamy. Nie można wykluczyć dosłownie każdego scenariusza. Jeżeli nic nie zostanie ogłoszone w kolejnych dniach, to rewolucji nie będzie i zostają z Hondą.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: